Zanim przejdziemy do zestawienia, kilka słów o sposobie tworzenia tego rankingu. Tak naprawdę obejmuje ono więcej niż 10 samochodów, ponieważ większość z nich to bogatsze, mocniejsze wersje tych samych modeli. I tak na przykład Aston Martin DB9 coupé kosztuje prawie 950 tys. zł, ale już jego bardziej sportowa wersja DBS, na dodatek bez dachu i z automatem, warta jest kilkaset tysięcy złotych więcej. W takim przypadku bierzemy pod uwagę najmocniejszy i najdroższy model i w dalszej części zestawienia pomijamy tańsze odmiany tego samego auta, robiąc miejsce na inne samochody. Jeszcze jedna uwaga - Bentleya Continentala GT, GTC i Flying Spura potraktujemy jako jedno auto, bo z konstrukcyjnego punktu widzenia to jedno i to samo, a różnice w cenach między nimi sprowadzają się do niecałych 200 tys. zł, co w tym towarzystwie jest właściwie kwotą niezauważalną.
Co więcej, choć w tym roku dwie osoby kupiły Rolls-Royce Ghosta, to w zestawieniu nie ma tej szacownej marki. Dlaczego? Bo ona stoi ponad wszystkim i gdyby tylko mogła mówić, pewnie nie życzyłaby sobie uczestnictwa w tak lumpenproletariackich rankingach. Pamiętajmy też, że na pewnym poziomie sprawy finansowe przestają mieć znaczenie i tak jest właśnie z Rollsem. Jak ktoś chce go kupić, to go kupuje, nieważne, za jaką cenę. I jeszcze jedno - tam, gdzie to możliwe, podajemy również sprzedaż tych superdrogich zabawek i tu bierzmy pod uwagę sprzedaż od stycznia do listopada tego roku.
ZOBACZ TAKŻE:
Ile trzeba zapłacić za używane Lamborghini Gallardo?
Najtańsze auto w tym zestawieniu jest przy okazji najpopularniejsze, bo trafiło aż do 46 klientów (wszystkie odmiany 911). Nie wiadomo jednak, ilu z nich zdecydowało się na najmocniejszą, 530-konną wersję z otwieranym dachem. Wiadomo, że rozpędza się ona do setki w 3,4 s i maksymalnie do 315 km/h, co wystarczy, by kierowcy i pasażerowi przewietrzyło myśli.
ZOBACZ TAKŻE:
Ile trzeba zapłacić za używane Lamborghini Gallardo?
Najmniejsze auto tej marki z jej największym silnikiem ? tym w ośmiu słowach jest Vantage V12. 517 KM w autku o długości 4,3 m przekłada się na zapierające dech w piersiach przyspieszenie (4,2 s do setki) i nieosiągalną w sposób legalny prędkość maksymalną (302 km/h). Tylko jedna osoba w tym roku zdecydowała się na ten model. Co ciekawe, tylko jedna kupiła standardową wersję V8 Vantage za 740 844 zł. Dorzućmy do tego jedną osobę z DBS Volante (o którym później) i oto mamy całą polską sprzedaż Aston Martina w tym roku.
ZOBACZ TAKŻE:
Ile trzeba zapłacić za używane Lamborghini Gallardo?
Najważniejsze są konie. Jest ich dokładnie 593 sztuki i rozpędzają one tego dwuosobowego roadstera do setki w 3,7 s i maksymalnie do 320 km/h. Poza tym mamy otwierany dach i, jakby nie patrzeć, zjawiskowe nadwozie. Szkoda jednak, że Roadster nie ma podnoszonych drzwi, tak jak model Coupé GT, który warty jest 971000 zł. W tym roku osiem osób kupiło model SLS, co w porównaniu z najpopularniejszym modelem Mercedesa w Polsce (Sprinter, 1611 sprzedanych sztuk) stanowi 0,5 proc. Co ważne, w sprzedaży jest również SLS AMG cabrio i coupé z silnikiem o mocy 571 KM, który jest tani jak barszcz (886 tys. zł za wersję ze stałym dachem i 926 tys. zł za wersję z otwieranym).
ZOBACZ TAKŻE:
Ile trzeba zapłacić za używane Lamborghini Gallardo?
Brytyjskie cabrio z silnikiem W12 o mocy 575 KM wyceniono na nieco ponad milion złotych. Ten sam model, tyle tylko że w wersji czterodrzwiowej z 610-konnym silnikiem, kosztuje 1042763 zł, a podstawowy GT, z jedną parą drzwi, sztywnym dachem i 507-konnym silnikiem V8, warty jest raptem 835 tys zł. Modele z serii Continental są najpopularniejsze w naszym kraju - na 9 sztuk sprzedanych modeli tej marki w Polsce, aż 8 sztuk to właśnie GT, GTC i Flying Spur.
ZOBACZ TAKŻE:
Ile trzeba zapłacić za używane Lamborghini Gallardo?
Przedłużona wersja flagowego Mercedesa, na dodatek z silnikiem V12 o mocy 612 KM i pełnym wyposażeniem, kosztuje prawie 1,1 miliona złotych. Potencjalnego nabywcę ucieszą pewnie osiągi (4,4 s do setki), ale spalanie w mieście (średnio prawie 22 l/100 km) może wyraźnie zwiększyć koszty utrzymania i popsuć mu humor.
ZOBACZ TAKŻE:
Ile trzeba zapłacić za używane Lamborghini Gallardo?
Za co tyle płacimy? Za dwanaście cylindrów, 631 KM, przyspieszenie do setki w 4 s i stosunkowo atrakcyjne spalanie (ledwie 17 l/100 km w mieście). Poza tym za otwierany dach, legendę otaczającą modele z serii SL, pełne wyposażenie i gwiazdę na masce. Ciekawostka - najdroższy opcjonalny lakier (matowy designo) kosztuje prawie 21 tys. zł ekstra, a najdroższym elementem wyposażenia dodatkowego jest zestaw ceramicznych hamulców za 55 tys. zł.
ZOBACZ TAKŻE:
Ile trzeba zapłacić za używane Lamborghini Gallardo?
Najprawdopodobniej to najpiękniejszy czterodrzwiowy samochód świata, trudno się więc dziwić, że kosztuje tyle, że ho. Ma pod maską silnik V12 o mocy 477 KM, w bagażniku czeka seryjnie montowana parasolka oraz zestaw toreb podróżnych, a ?unikalne nakładki progowe Luxe? odróżniają tę bogatszą wersję Rapide'a od modelu podstawowego za 1061876 zł (nie ma toreb i nakładek, ale na szczęście ma parasolkę). W tym roku jeszcze nikt nie kupił w Polsce modelu Rapide.
ZOBACZ TAKŻE:
Ile trzeba zapłacić za używane Lamborghini Gallardo?
Klasa G produkowana jest od czasów prehistorycznych, ale dopiero w tym roku doczekała się silnika V12, który zapewnił jej zaszczytny tytuł najmocniejszego samochodu terenowego świata (6,0 l V12 612 KM). Przy okazji też kanciasty model Mercedesa jest najdroższą terenówką dostępną w naszym kraju - kosztuje 1 255 000 zł. W tym roku tylko 11 osób zdecydowało się na ten model (chodzi o wszystkie wersje G), co oznacza, że jest to drugi (po modelu SLS) najrzadziej kupowany Mercedes w naszym kraju.
ZOBACZ TAKŻE:
Ile trzeba zapłacić za używane Lamborghini Gallardo?
Jeszcze więcej kosztuje 517-konny Aston Martin DBS w wersji z otwieranym dachem, na dodatek z automatem. Sam automat winduje cenę o prawie 25 tys. zł w stosunku do wersji z manualną skrzynią. Ważna uwaga - ceny 477-konnego modelu DB9 kształtują się na poziomie od 942 tys. zł (DB9 coupé ze skrzynią mechaniczną) po 1041297 zł (za model cabrio z automatem). Wszystkie one należą do najdroższych aut w Polsce, ale nie chcieliśmy pisać tylko o Astonie, więc pod uwagę wzięliśmy wyłącznie najdroższą wersję brytyjskiego sportowca. Łączna sprzedaż Astonów w tym roku to trzy sztuki i, co ciekawe, jeden egzemplarz to właśnie DBS Volante, drugie najdroższe auto w Polsce. A jakie jest pierwsze?
ZOBACZ TAKŻE:
Ile trzeba zapłacić za używane Lamborghini Gallardo?
Prawie półtora miliona złotych kosztuje flagowa limuzyna brytyjskiej marki. Silnik ma prawie 7 l pojemności, do tego jest wzmocniony dwiema turbosprężarkami i oferuje 512 KM. W wyposażeniu Bentleya jest właściwie wszystko, począwszy od czterostrefowej klimatyzacji, poprzez najwyższej jakości materiały wykończeniowe, na polerowanych elementach ozdobnych wokół świateł skończywszy. Decydując się na kilka opcji, spokojnie można wydać na Mulsanne'a ponad 2 miliony złotych. To najdroższe nowe auto w Polsce. W tym roku znalazło jednego właściciela.
ZOBACZ TAKŻE:
Ile trzeba zapłacić za używane Lamborghini Gallardo?