Pierwszy 300 SL powstał na misternie zespawanej ramie przestrzennej z połączonych w trójkąty rurek. Cała konstrukcja ważyła zaledwie 50 kg. A wszystko to w tajemnicy przed rajdową konkurencją, którą nowy Mercedes miał powalić na kolana. To właśnie dzięki ramie pierwszy model SL otrzymał w 1952 roku słynne, otwierane do góry drzwi, nazwane później "skrzydłami mewy". Żeby uzyskać wystarczającą sztywność, cała konstrukcja musiała być stosunkowo wysoka, a to uniemożliwiło zamontowanie tradycyjnie otwieranych drzwi.
ZOBACZ TAKŻE:
Za projekt ramy odpowiedzialny był inżynier Rudolf Uhlenhaut, który później zasiadał również w radzie nadzorczej Mercedesa. Kiedy w 1936 roku przejął kierownictwo nad działem sportowym w Stuttgarcie na torach wyścigowych królowały samochody marki Auto Union. To dzięki jego konstrukcjom Rudolf Caracciola zaczął odnosić zwycięstwo i zastał w 1937 roku mistrzem Europy.
Wróćmy jednak do "skrzydeł mewy". Zawiasy przykręcono na dachu, a do podtrzymywania drzwi służyły dwa teleskopy. Za klamkę uznano wysuwany, metalowy element. Tak powstał jeden z najbardziej charakterystycznych Mercedesów, którego - o dziwo - w każdym zakątku świata nazywano inaczej. W USA i Anglii - Gullwing, we Francji na przykład - Papillon (motyl). To jeden z najpiękniejszych samochodów świata, absolutny i ponadczasowy. W 1952 roku Mercedes 300 SL wygrał wyścig w Le Mans, Carrera Panamericana (i to mimo wypadku z kondorem), był też drugi i czwarty w niemniej słynnym Mille Miglia.
ZOBACZ TAKŻE:
Maximilian "Maxi" Hoffman to również bardzo ważne nazwisko w historii SL-a. Prężny importer Mercedesa W USA naciskał Stuttgart o stworzenie drogowej wersji modelu SL. Idealnego auta dla znanych i bogatych z Hollywood, ale nie tylko. 6 Lutego 1954 roku na salonie samochodowym w Nowym Jorku zaprezentowano zapierającego dech w piersi SL-a dodatkowo wzbogaconego o liczne detale (przetłoczenia, zderzaki, wloty), których nie posiadała wyścigowa wersja. Hoffman był w swoich namowach tak skuteczny, że wywalczył również inny, zupełnie nowy model - 190 SL.
ZOBACZ TAKŻE:
Bogaci i piękni oszaleli na punkcie nowych modeli. Frank Sinatra, Sophia Loren, Alfred Hitchock, Zsa Zsa Gabor, Tony Curtis, Glenn Ford, Juan Peron - wszyscy chcieli mieć zamkniętą bądź otwartą wersję Mercedesa SL. Hoffman miał nosa, ale na tym nie poprzestał. Namówił Mercedesa, by pomyśleli o wersji cabrio. Tak się stało, w pośpiechu powstała wersja bez dachu. W dwa tygodnie zbudowano model w skali 1:10, dwa miesiące później auto było gotowe. Po tak dużym sukcesie, w 1957 roku powstała również wersja otwarta Gullwinga. Produkowana była do 1963 roku (tak samo jak model 190 SL).
Ostatni "zamknięty" 300 SL (W 198 I) wyjechał z fabryki w 1957 roku. Wyprodukowano 1400 egzemplarzy. Większość (1100) trafiła na rynek amerykański. Najbardziej cenne są modele z aluminiowym nadwoziem. Zbudowano tylko 29 sztuki. Ile z nich zostało do dzisiaj? Na świecie jest około 80 egzemplarzy wystawianych na różnych aukcjach. Ceny sięgają 600 tysięcy euro. Roadstera (W 198 II) powstało nieco więcej - 1858 sztuk. W Polsce jest kilka egzemplarzy.
ZOBACZ TAKŻE:
Druga generacja SL-a otrzymała oznaczenie W 113 i została zaprezentowana w 1963 roku. Również i ten model dostał swój przydomek - "Pagoda". Co ciekawe projektantem Pagody był Francuz, Paul Bracq. W 113 prezentował się w swoich czasach ultranowocześnie. To pierwsze sportowe auto z kontrolowanymi strefami zgniotu. Karoseria wersji cabrio była dodatkowo usztywniana, a pasy bezpieczeństwa montowane były za dopłatą. Poszycie maski silnika, bagażnika i drzwi zbudowano z aluminium. Pagoda produkowana była do 1971 roku. Przez osiem lat wyprodukowano 48 912 samochodów.
ZOBACZ TAKŻE:
Rok 1971 to rozpoczęcie produkcji modelu R 107. Kabriolet nosił oznaczenie SL, wersja coupe - SLC. Modelowi R 107 przyświecały nieco inne cele niż poprzednikom. Auto miało być większe, bardziej komfortowe, bezpieczniejsze i dynamiczne. SL miał wkroczyć w klasę luksusową. Połączyć wychodzące z produkcji czteromiejscowe kabriolety typu W 111 z lekkimi roadsterami W 113.
Auto odniosło olśniewający sukces. Nie było już jednak małoseryjnym autem marzeń. Wyprodukowano aż 237 286 egzemplarzy tego modelu. W R 107 zaczęto seryjnie montować system ABS (1980 rok), a od 1982 roku również poduszkę powietrzną dla kierowcy. Najbardziej egzotycznym modelem jest 560 SL. To eksportowa wersja produkowana dla USA, Australii i Japonii. Jako jedyna schodziła z taśmy produkcyjnej z kompletnym wyposażeniem seryjnym. Na liście dodatkowych opcji były tylko podgrzewane siedzenia.
ZOBACZ TAKŻE:
Kolejny SL - R 129 był równie wielkim hitem sprzedażowym. Czwarta generacja zaprezentowana została w 1989 roku. Wcześniejszy model 107 na dobre wkroczył do segmentu luksusowych roadsterów, 129 jeszcze bardziej ugruntował tę pozycję. W nowym SL-u zamontowano elektryczno hydrauliczny składany dach, dodatkowo na wyposażeniu seryjnym był hardtop, wbudowano windshot chroniący przed zawiewaniem podczas jazdy i automatycznie wysuwany pałąk bezpieczeństwa unoszący się w razie zbyt dużego przechyłu karoserii w czasie 0,3 sekundy. Bezpieczeństwu poświęcono bardzo dużo uwagi. Przednie słupki były tak skonstruowane, by nie łamały się podczas dachowania, zaprojektowano też nowe fotele połączone w jedną całość z pasami bezpieczeństwa. R 129 był też pierwszym w historii SL-em oferowanym z 12 cylindrowym silnikiem (600 SL). W czerwcu 1993 roku nastąpiła zmiana nazewnictwa. Od teraz wszystkie modele nosiły oznaczenie SL przed wersją silnikową (np. SL 600). To również pierwszy model, który powstał w wersji AMG (1993 rok SL 60 AMG). W 1990 roku powstała krótka seria SL 70 AMG i SL 73 AMG z 12 cylindrowymi silnikami. Model R 129 był produkowany przez 13 lat. Łącznie powstało 204 940 egzemplarzy tego auta.
ZOBACZ TAKŻE:
R 230 pojawił się w 2001 roku. To pierwszy SL ze składanym, zbudowanym z aluminium sztywnym dachem, który otwiera się w czasie 16 sekund. Z innych innowacji warto wymienić system Keyless Go - bezkluczykowe odpalanie, otwieranie i zamykanie samochodu. Wtedy kluczyki zastępowały jeszcze karty w wielkości karty bankowej. Tempomat z funkcją Distronic (utrzymywanie stałej odległości do poprzedzającego nas pojazdu) był również nowością na rynku modelu luksusowych. Auto, w czasie dziesięcioletniej produkcji przeszło dwie modyfikacje. Powstało również sporo wyjątkowych wersji w tym SL Black Series z 6 litrowym silnikiem V12 o mocy 670 KM.
ZOBACZ TAKŻE:
R 231 to fabryczny skrót najnowszej wersji SL. Po 60 latach Niemcy doszli do perfekcji w budowaniu dwumiejscowego, luksusowego roadstera. Jeszcze nie wiem, czy podoba mi się nowy SL, ale tak było z generacji na generację. Zawsze bardziej przemawia do mnie poprzednia, to pewnie kwestia opatrzenia. Po 60 latach rodzina SL nadal budzi emocje i chyba to jest najważniejsze.
Najnowszy ma rekordowy niski współczynnik poru powietrza, który wynosi zaledwie Cx 0,27. Sztywny składany dach został i w tej generacji. Jest lżejszy od poprzednika o 6 kg, wykonano go m.in. ze stopu magnezu. Otwiera się jednak nieco wolniej (20 sekund), ale za to można wybierać pomiędzy trzema rodzajami "nieba" nad głową: standardowym, z oknem panoramicznym lub systemem Magic Sky Control. W tym ostatnim możemy kontrolować stopień przejrzystości szklanej tafli. Żeby magii było jeszcze więcej zamontowano rozwiązanie o nazwie Magic Vision Control. To inteligentna wycieraczka ze spryskiwaczami umieszczonymi na jej ramionach (po 40 sztuk na każdej!) dopasowująca swoje działanie w zależności od prędkości auta czy temperatury powietrza. Na tym nie koniec nowości - R 231 to pierwsze auto Mercedesa z w pełni aluminiowa karoserią. Dzięki temu np. SL 350 jest o 140 kg lżejszy od poprzednika. Przez ostatnie 60 lat model SL bardzo się zmienił. Chociaż zatracił jakiekolwiek sportowe korzenie nadal ma w sobie tą absolutną wyjątkowość. Poczucie prowadzenia ponadprzeciętnego i ekskluzywnego samochodu.
Martin Śliwa
ZOBACZ TAKŻE: