ES to trzy dekady tradycji. Model uznany za jeden z najbardziej bezawaryjnych w historii koncernu doczekał się w tym roku najnowszego wcielenia. Wzorce czerpie garściami z flagowego LS-a i wygląda przy tym bardzo nowocześnie. Siódme wcielenie Lexusa klasy średniej z metką premium korzysta z nowej w koncernie platformy GA-K. To pozwoliło na zastosowanie nowinek technicznych i dopracowanego, samoładującego elektrycznego napędu
hybrydowego. Japońskie auto może się też pochwalić sporymi gabarytami. Ma 497,5 cm długości, 186,5 szerokości i 144,5 wysokości. Rozstaw osi wynosi 287 cm.
Przedział pasażerski Lexusa ES pomieści wygodnie pięć osób, a bagażnik o pojemności 454 litrów pozwoli zabrać ze sobą na wakacyjny wyjazd spory bagaż. Kolejny smaczek stanowią fotele, nad którymi zespół inżynierów z udziałem ortopedów pracował przez trzy lata. Zostały wyposażone w elektryczną regulację, co pomaga przyjąć dogodną pozycję podczas długich podróży.
Jakość materiałów wykończeniowych to pierwsza liga. Tworzywa są miękkie i przyjemne w dotyku. Nienagannie prezentują się boczki drzwiowe i konsola środkowa. Na szczycie kokpitu znajduje się wyświetlacz o przekątnej 12,3 cala, a systemem pokładowym można sterować poprzez dotykowy gładzik. Obsługa poszczególnych funkcji jest intuicyjna. Dobre opinie zbiera również ciekłokrystaliczny zestaw wskaźników, który gwarantuje czytelność i przejrzystość. Lista udogodnień może być znacznie dłuższa. To między innymi:
Pod maską Lexusa pracuje napęd hybrydowy czwartej generacji. Składa się z 2,5-litrowej jednostki benzynowej pracującej w oszczędnym cyklu Atkinsona oraz elektrycznego silnika o mocy 120 koni mechanicznych. Konstruktorzy postawili na dopracowaną, bezstopniową przekładnię i akumulatory niklowo-wodorkowe. Umieszczono je pod kanapą, co przełożyło się na korzystny rozkład masy. Spalinowo-elektryczny tandem generuje moc systemową 218 KM i 221 Nm momentu obrotowego. Brzmi przyjemnie, a przy prędkościach autostradowych jest niemal niesłyszalny. Konstruktorzy skutecznie odseparowali przedział pasażerski od świata zewnętrznego. Dobrze przedstawiają się też osiągi. ES przyspiesza do setki w 8,9 sekundy i zużywa w cyklu mieszanym od 5,2 do 5,8 litra benzyny na 100 kilometrów. Trudno o równie oszczędnego konkurenta.
Oferta Lexusa z bieżącego roku modelowego przypadnie do gustu klientom oczekującym korzystnych warunków finansowych. Pierwszy punkt programu zakłada urlop od trzech rat elastycznego leasingu. Kolejny to bonus dla wersji hybrydowej wynoszący 7,3 procenta.
RX to jeden z najważniejszych modeli japońskiego producenta. Duży SUV odniósł spektakularny sukces nie tylko w Europie, lecz również w Ameryce Północnej i Azji. Występuje również w wersji przedłużonej. W 5-osobowej (krótszej) odmianie mierzy 489 centymetrów długości, 189,5 szerokości i 169 wysokości. Nadwozie zaprojektowano z dbałością o najmniejsze detale. Już w standardzie otrzymujemy aktywne reflektory LED-owe, sekwencyjne diodowe kierunkowskazy oraz 18-calowe obręcze ze stopów lekkich.
Lexus RX ma też dwa napędy do wyboru. Podstawowy nosi oznaczenie RX 300, pod którym kryje się benzynowa jednostka o pojemności dwóch litrów. Ma moc 238 koni mechanicznych i 350 Nm momentu obrotowego przenoszonych na koła obu osi. Doładowany motor pozwala rozpędzić się od 0 do 100 km/h w 9,5 s.
Drugi napęd to hybryda i to właśnie ona stanowi o potędze japońskiego SUV-a. Zdecydowana większość klientów decyduje się na ten wariant. Dlaczego? Przede wszystkim z uwagi na dopracowaną technologię, bezawaryjność, dynamikę i niskie zużycie paliwa. RX 450h ma 3,5-litrowy motor V6 sprzężony z mocnym silnikiem elektrycznym. Układ rozwija moc 313 KM i zużywa w cyklu średnim zaledwie 7,6-8 l benzyny na 100 kilometrów. Sprint do setki trwa zaledwie 7,7 sekundy. Co ciekawe, w warunkach miejskich część drogi pokonamy w trybie bezemisyjnym. Podczas hamowania auto odzyskuje energię, która trafia wprost do dodatkowych akumulatorów. Zmagazynowany prąd podtrzymuje na postoju pracę pokładowych urządzeń, wspomaga przyspieszanie i podwyższa efektywność napędu na obie osie.
Lexus RX udowadnia, że duży SUV potrafi być oszczędny i skuteczny w wymagającym terenie. Ponadto, w kabinie znajdziemy mnóstwo udogodnień. Specyfikacja Omotenashi rozpieszcza luksusem, dekorami z prawdziwego drewna i niemal kompletną listą dodatków z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. Ponadto, każda z wersji z rocznika 2019 i 2020 została objęta akcją promocyjną. Nie dość, że w leasingu możemy liczyć na trzymiesięczny urlop bez rat, to maksymalna korzyść sięga nawet 98 tysięcy złotych.