Temat samochodów elektrycznych wciąż rozgrzewa wiele osób z branży motoryzacyjnej. Niektórzy uważają, że to doskonała opcja i idealny wybór, jeśli twoim nadrzędnym celem jest troska o środowisko. Jest jednak nadal mnóstwo przeciwników tego rodzaju aut. Nie ma w tym nic złego, jedni uwielbiają samochody z silnikiem diesla, inni kochają styl retro, a jeszcze inni nie wyobrażają sobie codzienności bez swojego elektryka. Złe jest jednak rozpowszechnianie mitów, a jednym z największych jest ten o niskiej żywotności baterii w samochodach elektrycznych.
Okazuje się, że zwolenników modeli elektrycznych szybko przybywa. Nie tylko firma Arval, ale także grono entuzjastów nowych technologii czy też Daniel Grzyb - starają się obalać mity dotyczące niskiej żywotności baterii. W Polsce najczęściej podawanym przykładem na obalenie mitu jest właśnie przypadek Daniela Grzyba, którego Tesla Model S przejechała już przeszło 500 000 kilometrów, a sprawność baterii wciąż przekracza 80%.
Dziennikarz Bartłomiej Derski z serwisu WysokieNapiecie.pl poinformował o wynikach przeprowadzonych przez wspomnianą wyżej firmę Arval. Łącznie zostało przebadanych aż 8300 używanych samochodów elektrycznych. Jakie wnioski?
Wychodzi na to, że mit jest powielany niepotrzebnie, a tak naprawdę nie ma się czego bać. Badanie pokazuje, że baterie w samochodach elektrycznych są trwałe, bardzo dobre jakościowo i przygotowane na długą eksploatację. Co ciekawe, okazuje się również, że największe spadki sprawności baterii odnotowuje się przejechaniu pierwszych kilkudziesięciu tysięcy kilometrów. Wyniki są jednoznaczne.