Eksperci Instytutu Transportu Samochodowego podają, że 98 proc. kierowców skarży się na oślepianie przez inne auta. Specjaliści zwracają uwagę na to, że w większości przypadków winne temu są nielegalne zamienniki żarówek. Dodatkowo, sporo reflektorów i żarówek jest wadliwych i powinny zostać natychmiast wymienione. Do tego dochodzi jeszcze problem złej regulacji świateł - może dotyczyć nawet 80 proc. kierowców.
W niektórych nowszych samochodach światła dość słabo oświetlają drogę. Zdarza się, że ich zasięg wynosi zaledwie 20 m i z tego powodu, kierowcy niekiedy decydują się na pewne ulepszenia. Wówczas montują tzw. "retrofity", czyli zamienniki żarówek halogenowych wykonane w technologii LED. Niektóre jednak nie spełniają wymaganych norm.
Przykładem takich części są m.in. zamienniki ksenonowe. Posiadają one jarznik lampy wyładowczej (ksenonowej) zamontowany na trzonku, który jest kompatybilny z popularnymi żarówkami halogenowymi H7, H4 lub innymi . Jednak jarznik lampy wyładowczej ma zupełnie inną konstrukcję niż żarnik żarówki, zarówno pod względem geometrii jak i parametrów fotometrycznych i dlatego nie powinien być stosowany w reflektorach zaprojektowanych do użytku z żarówkami halogenowymi. Taka zamiana najczęściej skutkuje niewłaściwym rozkładem światła na drodze oraz oślepianiem innych kierowców. Jest to szczególnie istotny problem w przypadku najczęściej używanych świateł mijania, które charakteryzują się tzw. granicą światła i cienia. Taki rozkład światła umożliwia skuteczne oświetlenie drogi, jednocześnie minimalizując oślepianie innych uczestników ruchu drogowego.
- wyjaśnia Kaźmierczak, jeden z ekspertów z ITS i dodaje:
W homologowanym reflektorze można instalować tylko takie źródło światła z jakimi uzyskał homologację. Podobnie jak w przypadku zamienników ksenonowych, montaż LED-ów jako zamienników tradycyjnych żarówek do reflektorów jest w Polsce nielegalny.
I właśnie dlatego policjanci w całej Polsce są w trakcie kontroli wyczuleni na oświetlenie w samochodzie. Za korzystanie z niedozwolonego oświetlenia grozi kara w postaci 6 pkt. karnych i mandat w wysokości 300 złotych. To jednak nie wszystko, bowiem ostatecznie wiele zależy od okoliczności, naszego zachowania i humoru funkcjonariuszy.
Jeśli światła posiadają poważne uszkodzenia, bądź usterki niemożliwe do usunięcia na miejscu kontroli policjant zatrzyma dowód rejestracyjny pojazdu i może nałożyć mandat karny w wysokości do 3000 zł.