O ile pierwsze wcielenie było dość siermiężne, o tyle w drugim sytuacja wygląda znacznie lepiej. Zwłaszcza z zewnątrz, gdzie w bogatszych wersjach pojawiły się między innymi LED-owe reflektory, a także całkiem mocne, doładowane odmiany silnikowe.
Do tego Dacia ociera się rozmiarami o klasę kompaktową. Ma 434 cm długości, 180,5 szerokości i 168 wysokości. Rozstaw osi wynosi 267,5 cm. Ma również prześwit na poziomie 21 cm, co w połączeniu z panelami ochronnymi karoserii i opcjonalnym napędem na cztery koła, pozwala poważnie myśleć o eksploatacji na nieutwardzonych szlakach. Ponadto, większość Dusterów opuściła salony na aluminiowych felgach w rozmiarze 16 lub 17 cali. W bazowych specyfikacjach spotykamy stalowe koła z kołpakami. Po latach trudno się przyczepić do powłoki antykorozyjnej. Rdzewieją egzemplarze po nieudolnych i wykonanych niskim kosztem naprawach. Jeśli już się pojawi, najczęściej atakuje podwozie, dlatego warto je przejrzeć przed kupnem.
Duster to przestronne i całkiem wygodne auto. W dwóch rzędach zmieścimy czterech dorosłych podróżnych. Bagażnik w standardowej konfiguracji mieści 478 litrów. Po złożeniu asymetrycznego oparcia, jego pojemność rośnie do 1614 l. Na pokładzie nie brakuje też przydatnych schowków. Jeden z nich to funkcjonalna szuflada pod fotelem pasażera. Jakość materiałów wykończeniowych prezentuje przeciętny poziom, ale auto nadrabia dość solidnym montażem. Niemniej, w samochodach z przebiegami powyżej 100 tysięcy kilometrów, niektórzy użytkownicy narzekają na lekkie skrzypienie nacierających na siebie plastików. Do tego nie przekonuje wyprofilowanie foteli.
Co prawda przestrzeni nie brakuje dla czwórki dorosłych, ale w dłuższej trasie będziemy narzekać na kształt oparć. To samo tyczy się szybszej jazdy w zakrętach. Na szczęście, do tego akurat układ jezdny Dacii nie zachęca.
Dostępu do wnętrza Dacii może strzec bezkluczykowy system. Na długiej liście wyposażenia znajdziemy też wiele gadżetów. Układ multimedialny bazuje na 7, a w poliftowej odmianie na 8-calowym ekranie dotykowym (od 2020). W topowej specyfikacji oferuje nawigację i bezprzewodową łączność ze smartfonami opartymi na Apple CarPlay oraz Android Auto. Na parkingu i poza utwardzonymi szlakami przyda się zestaw kamer o zasięgu 360 stopni. Nie wszystkie przeszkody da się dostrzec z pozycji fotela kierowcy. Docenimy też podgrzewane fotele, układ wspomagania parkowania tyłem czy dodatkowe dwa gniazda USB w drugim rzędzie. Warto zatem szukać dobrze wyposażonych egzemplarzy. Pokładowa elektronika nieźle znosi próbę czasu. Niewielkie usterki wyeliminujemy kosztem kilkuset złotych.
Z uwagi na normy WLTP, paleta jednostek Dustera mocno ewoluowała. Obecnie, ofertę silnikową otwiera benzynowe, 90-konne 1.0 TCe sprzężone z manualną, 6-stopniową przekładnią. Bardziej wymagający kierowcy mogą postawić na 1.3 TCe o mocy 130 lub 150 KM. Topowe wersje łączą się z napędem na obie osie, a benzynowa z dwusprzęgłową skrzynią EDC. Propozycja dla oszczędnych to odmiana 1.0 TCe o mocy 100 KM. Została wyposażona w fabryczną instalację LPG. Zużywa niewiele ponad 6,5 l paliwa w cyklu mieszanym, co oznacza wydatek na poziomie około 20 złotych za przejechanie 100 km. Fabryczny gaz to blisko 20 procent używanych aut w gamie rumuńskiego SUV-a. Układ trafnie dobrany i nieznacznie podnoszący osiągi. Jednostki regularnie serwisowane nie sprawiają nieprzewidzianych niespodzianek. Wystarczą im systematyczne wymiany oleju co 10-15 tysięcy kilometrów i zestawu rozrządu co 100 tysięcy kilometrów. Jeśli padnie turbo, przygotujmy się na kwotę rzędu 1500 złotych.
Jeżeli popatrzymy na auta z pierwszych lat produkcji, znajdziemy tam chociażby 1.6 SCE o mocy 115 KM. To pancerny motor nie wymagający przesadnej troski. W nim również spotkamy opcjonalną instalację LPG. Nie grzeszy dynamiką i zużyciem paliwa, ale bolączki rekompensuje długowieczności. Ciekawą alternatywą pozostaje również 1.2 TCe generujący 125 KM. Doładowany silnik pojawił się również w wielu modelach Renault.
Ogromną popularnością cieszy się produkowany od dwóch dekad diesel 1.5 dCi o mocy 90, 95 i 110 i 115 KM. Wyposażony jest w bezpośredni wtrysk common-rail oraz turbosprężarkę ze stałą geometrią łopat. O ile pierwsze lata tego silnika były wyjątkowo problematyczne i kosztowne, o tyle udoskonalony motor nie odstaje od rywali w tej klasie pojemnościowej. Podobnie jak jednostki konkurencji, tak i tu spotkamy zapychający się DPF. W egzemplarzach użytkowanych głównie w trasie, potrafi wytrzymać do 200 tysięcy kilometrów. Jego regeneracja pochłonie 1200-1500 zł. Montaż nowego to ponad 3 tysiące zł. Sam motor zapewnia natomiast wystarczającą dynamikę, spalając przy tym symboliczne ilości oleju napędowego. Wprawny kierowca z łatwością zbliży się do 4 litrów na setkę poza miastem i 6 l w korkach. Topowe specyfikacje mogły mieć 4x4 i automatyczną, dwusprzęgłową skrzynię EDC z suchymi sprzęgłami. Ta cechuje się kosztami zbliżonymi do DSG Volkswagena, ale pojawiają się nieco później.
Zawieszenie Dustera wykorzystuje kolumny McPhersona z przodu i belkę skrętną przy tylnej osi. Najszybciej zużywają się wszelkie łączniki i inne gumowe elementy. Ich wymiana to kilkadziesiąt złotych, a dostęp do części nie pozostawia wiele do życzenia. Brak zaawansowanej elektroniki również przekłada się na względny spokój. W Dusterze nie stwierdzono poważnych chorób.
Dacia ma w sobie odrobinę off-rodowego ducha, co potwierdza nie tylko spory prześwit, lecz również miękko zestrojone zawieszenie. Auto nieźle tłumi nierówności, choć na tych poprzecznych wkrada się nerwowość i niepokojące dźwięki. W lekkim terenie radzi sobie bez zarzutu. Koleiny, błoto, głębokie kałuże lub piasek – na takim podłożu Duster wychodzi obronną ręką. Bez trudu pokonuje również wysokie krawężniki w mieście, gdzie crossovery widać najczęściej. W zakrętach rumuński samochód jest średnio stabilny i ma dość mocno wspomagany układ kierowniczy, co dodatkowo utrudnia wykonywanie dynamicznych manewrów. W trasie nie przekonuje wyciszeniem, ale doładowane motory odwdzięczają się akceptowalnym zużyciem paliwa.
Kup zadbanej i pochodzącej z polskiej sieci sprzedaży Dacii będzie dość prostym zadaniem. Duża popularność modelu przekłada się na liczbę używanych egzemplarzy z pewną historią serwisową. Dominują wersje benzynowe, a 20 procent z nich dysponuje fabryczną instalacją LPG. Podobną podażą cechują się warianty wysokoprężne.
Niestety, na niskie ceny nie mamy co liczyć, choć wciąż są na lepszym poziomie, niż chociażby Mitsubishi ASX-a czy Suzuki S-Crossa. Próg wejścia wiąże się z wysupłaniem z portfela przynajmniej 50-55 tysięcy złotych. Tym samym, jeśli ktoś kupił Dustera w przeciętnej wersji wyposażeniowej, wcale na nim nie stracił. Najlepszy budżet na Dacię to około 65-70 tysięcy zł.
Duster to propozycja dla osób szukających dość „taniego", przestronnego i komfortowego crossovera z opcjonalnym napędem na cztery koła, zwiększonym prześwitem i możliwością bezpiecznego zjechania z utwardzonych szlaków. Na asfalcie nie grzeszy precyzją, ale zapewnia względną wygodą dla czterech dorosłych i niezły poziom dodatków z zakresu bezpieczeństwa. Jego awaryjność nie odstaje od rywali, a koszty eksploatacji nie zrujnują domowego budżetu. To ciekawa propozycja dla osób poruszających się po dziurawych drogach. Polecamy wariant z fabrycznym LPG i ropniaki. Tych ostatnich wkrótce może zabraknąć, a są wyjątkowo oszczędne i do 200-250 tysięcy kilometrów nie sprawiają zauważalnych problemów.