Auta z lat 90. jako dobra lokata kapitału. Co kupić do 50 tysięcy złotych?

Spory potencjał jako inwestycje przejawiają niektóre modele z lat 90. Dziś kwota rzędu 50 tysięcy złotych pozwoli jeszcze na szereg modeli, które za dwa, trzy lata będą wyraźnie droższe. Oczywiście pod warunkiem, że utrzymamy je w doskonałym stanie.

Kupno klasyka nie jest łatwym zadaniem. Jednym dopisze szczęście i błyskawicznie trafią na godną sztukę, a inni będą jeździć po kraju przez pół roku. Niemniej, to gra warta świeczki. Dobry egzemplarz w bogatej wersji, niezaatakowany przez rdzę i odpowiedniej kondycji mechanicznej, dość szybko powinien zyskać na wartości. Musimy jednak pamiętać, że będzie mu służyć ciepły garaż, a wstępny serwis powinien obejmować wymianę filtrów i oleju, na co trzeba przeznaczyć przynajmniej kilkaset złotych. Wraz ze wzrostem pojemności i liczby cylindrów silnika, będą szły większe nakłady na części eksploatacyjne. Nie zmienia to faktu, że gra jest warta świeczki, a oto nasze propozycje.

Zobacz wideo "Boże! Skąd ona się tu wzięła? Ja jej w ogóle nie widziałem"

Mercedes Klasy S W140

Bez wątpienia, pewniakami w kwestii wzrostu wartości są samochody z oferty Mercedesa. Oczywiście utrzymane w nienagannym stanie. Niemiecki producent cieszy się ogromną estymą, co dobitnie widać na rynku wtórnym. Jednym z takich przykładów jest niezapomniana trzecia generacja Klasy S – W140. Pieszczotliwie zwana Bunkrem, produkowana była od 1991 do 1998, obowiązkowo także z wydłużonym rozstawem osi. Co ciekawe, czasem pośród ogłoszeń pojawiają się rozmaite wersje opancerzone. Surowa stylizacja nadal budzi respekt i emanuje wręcz elegancją. Nadwozie z tamtych lat nie należy do najsilniejszych punktów modelu, choć egzemplarze bezwypadkowe często są wolne od oznak korozji. Wnętrze wykonano z materiałów dobrej jakości. Ilość oferowanego miejsca aż nadto wystarczy dla czterech osób.

W kwestii komfortu, w W140 znajdziemy klimatyzację, szyberdach, skórzaną tapicerkę, fotele z elektryczną regulacją, rozbudowany system nagłośnienia i prosty tempomat. Najlepiej wartość trzymają oczywiście wersje z silnikami benzynowymi. Do wyboru mamy między innymi 2.8 193 KM, 3.2 231 KM, 4.2 279 KM i 5.0 326 KM. Dwa ostatnie to V8 i one najszybciej zyskują na wartości. Nie są też szczególnie droższe od motorów sześciocylindrowych w kategorii bieżącego serwisu.

Mercedes Klasy G

Szaleńczy wzrost cen doskonale obrazuje przypadek Mercedesa Klasy G. Obecnie za 50 tysięcy złotych przy odrobinie szczęścia kupimy egzemplarze z pierwszych lat produkcji, których charakterystyka, wykończenie i sposób prowadzenia przypominają Land Rovera Defendera – ascetyczną i pancerną terenówkę. Najdłużej bez mała produkowany osobowy model Mercedesa produkowany był od 1979 do 1990 jedynie z symbolicznymi, wizualnymi zmianami. Następca (W463) wygląda niemal identycznie. Oczywiście na przestrzeni lat surowe wnętrze wielokrotnie ewoluowało, podobnie jak paleta jednostek napędowych. Niezmienna pozostała ramowa konstrukcja i przeciętna ochrona antykorozyjna.

Dostępne były rozmaite wersje nadwoziowe. Oferowano między innymi odmianę trzy i pięciodrzwiową, kabriolet i warianty dostawcze. W zasięgu 50 tysięcy złotych znajdziemy chociażby benzynowe 2.0 109 KM, 2.3 102-125 KM, 2.8 156 KM i 3.2 215 KM. Ropniaki są trwałe, ale przypadną do gustu jedynie wyjątkowo cierpliwym kierowcom – 2.4 D 72 KM, 2.5 D 84 KM i 2.9 TD 123 KM.

Mercedes G W462Mercedes G W462 fot. Mercedes

BMW Z3 I

Jeszcze kilka lat temu BMW Z3 było jednym z budżetowych kabrioletów o sportowym charterze. Obecnie ceny rosną z roku na rok. Model zbudowany został na platformie znanej z serii 3 E36, z którą dzieli także układ jezdny, elementy wnętrza i jednostki napędowe. Z3 produkowano w USA od 1995 do 2002 – w większości jako roadster z tekstylnym dachem. Margines oferty – poza naszym zasięgiem budżetowym, pozostaje wariant shooting break. Muskularne nadwozie dobrze przeciętnie zabezpieczono przed korozją. Wnętrze zadowoli dwie osoby o wzroście do 185 cm. Wyższebędą narzekać na brak miejsca na nogi i głowę. Jakość materiałów odpowiada innym modelom BMW z lat 90-tych. Wyposażenie obejmować może klimatyzację, elektryczne szyby i dach, radio, komputer pokładowy, skórzaną tapicerkę i powolny automat.

Do napędu oddelegowano tylko silniki benzynowe. Wybierać możemy między 1.8 118 KM, 1.9 140 KM, 2.0 150 KM, 2.2 170 KM, 2.5 170 KM, 2.8 192 KM i 3.0 231 KM. Im więcej mocy, tym lepiej. BMW ma ogromny potencjał układu jezdnego. Angażuje w jazdę w wyjątkowo przyjemny sposób.

Porsche Boxster I

Równolegle z BMW Z3 w sprzedaży pozostawało niedoceniane za życia Porsche Boxster pierwszej generacji. Model produkowano od 1996 do 2004 w niemieckich i fińskich zakładach. W ofercie dostępny był tylko roadster z tekstylnym dachem. Design przywodzący na myśl ówcześnie oferowane 911 (modele miały między innymi wspólne drzwi), pozostaje jego wyróżnikiem. Oczywiście w kwestii jakości ochrony antykorozyjnej egzemplarze bezwypadkowe są doskonałe. Wnętrze nie rozpieszcza przestrzenią, zaś jakość materiałów wpisuje się w renomę marki. Często do dyspozycji mamy automatyczną przekładnię, nawigację, skórzaną tapicerkę, dopracowane nagłośnienie i wiele innych gadżetów z zakresu komfortu.

Za 50 tysięcy złotych kupimy już egzemplarze tylko z pierwszych lat produkcji. Wyposażone w sześciocylindrowe, montowane centralnie benzynowe boxery. Do dyspozycji mamy 2.5 o mocy 204 KM i 2.7 220-227 KM. Serwis Porsche nie należy do najtańszych, ale frajda z codziennej eksploatacji rekompensuje wszelkie krzywdy.

Porsche 944

Kolejnym modelem Porsche, który jeszcze zdążymy kupić za 50 tysięcy złotych jest latami pomijane 944. Model będący rozwojową wizją 924 produkowano od 1982 do 1991. Latami wyśmiewany był ze względu na niezbyt szlachetne pochodzenie – projekt 924 początkowo odrzuciło Audi. Ascetyczna sylwetka 944 dziś przenosi nas w świat sportowych aut lat 90. Egzemplarze bezwypadkowe nie mają problemów z korozją, stanowią one jednak rzadkość na rynku. Charakterystyczne otwierane reflektory po latach mogą wymagać naprawy. Wnętrze w teorii jest czteroosobowe. W praktyce na tylnej ławce znajduje się dodatkowa przestrzeń na bagaże.

Do 50 tysięcy złotych kupimy 944 z zamkniętym nadwoziem – oferowano także roadstera. Napęd stanowią wolnossące silniki 25 150-190 KM, 2.7 165 KM i 3.0 211 KM. Odmiana Turbo wyceniana jest na abstrakcyjne kwoty, ale też powinna jeszcze wyraźnie urosnąć.

Peugeot 205 GTI

Od 1983 do 1998 niebotyczną popularnością cieszył się Peugeot 205. Miejski model zapisał się w historii nie tylko jako sprawne urządzenie do przemieszczania. Obecnie imponujący wzrost cen notują wszelkie odmiany limitowane i usportowione. Od samego początku poza możliwościami Kowalskiego pozostawał 205 T16 – model zbudowany od podstaw na potrzeby homologacji w rajdowych mistrzostwach świata. Znacznie przystępniejsze cenowo pozostawały wersje standardowe, wyposażone jedynie w mocne jednostki napędowe.

Trzydrzwiowy 205 w zdecydowanej większości napędzany był słabowitymi, benzynowymi silnikami – idealnymi do miasta. Dla wymagających pozostawiono odmianę GTI napędzaną zależnie od wersji benzynowym wolnossącym silnikiem 1.6 105-115 KM lub 1.9 130 KM. Dodatkowo wzbogacona została o bogate wyposażenie, dedykowane zderzaki, felgi i sportowe fotele. Egzemplarze w fabrycznym stanie są nie lada gratką dla kolekcjonerów.

BMW serii 5 E34

Najgroźniejszym rywalem kultowego Mercedesa W124 nadal pozostaje BMW serii 5 E34. Trzecia generacja piątki produkowana była od 1987 do 1996. W cenniku znalazł się sedan i praktyczne kombi. Pod względem zabezpieczenia antykorozyjnego, E34 prezentuje wyższy poziom niż Mercedes – warunkiem jest brak napraw powypadkowych wykonywanych w stodole. Wnętrze nadal gwarantuje wysoki komfort jazdy dla czterech dorosłych osób. Wyposażenie obejmować może skórzaną tapicerkę, sportowe fotele przednie, rozbudowane nagłośnienie, elektrycznie sterowane szyby, klimatyzację, napęd 4x4 i automatyczne, pancerne przekładnie.

Największy wzrost wartości notują oczywiście wersje benzynowe sześcio i ośmiocylindrowe. To 2.0 129-150 KM, 2.5 170-192 KM, 3.0 188 KM, 3.0 V8 218 KM, 3.5 V8 211 KM i 4.0 V8 286 KM. Największy problem stanowi znalezienie dobrze utrzymanego egzemplarza. Niemniej, dla chcącego nic trudnego. Warto się tylko uzbroić w cierpliwość.

BMW serii 5 E34BMW serii 5 E34 fot. BMW

Alfa Romeo 156 GTA

Zdecydowana większość jeszcze jeżdżących egzemplarzy Alfy Romeo 156 nie kosztuje więcej niż 10 tysięcy złotych. Ogromne problemy z korozją, niska trwałość zawieszenia, ciasne i nietrwałe wnętrze czy wymagające silniki benzynowe, przyczyniły się do ogromnej utraty wartości. Wyjątkiem jest szalona wersja GTA i wersje napędzane niedorzecznymi silnikami widlastymi. 156 produkowane było od 1997 do 2006, a w ofercie znalazł się sedan i niepraktyczne kombi. O ile na fotelach w każdej odmianie znajdziemy dobre warunki, o tyle na kanapie wygodnie usiądą tylko dzieci. Pod względem wyposażenia, flagowe konfiguracje serwują skórzaną tapicerkę, automatyczną klimatyzację, drewniane wstawki i szyberdach.

Wariant 2.5 V6 dysponuje mocą 190-192 KM, zapewniając nieoczywiste wrażenia akustyczne i dobre osiągi. Popisem możliwości Włochów jest natomiast 156 GTA. Model wyposażono w wolnossący benzynowy silnik Busso 3.2 V6 o mocy 250 KM przekazywanych tylko na przednie koła. GTA wyróżnia się także unikatowym wzorem felg i zderzaków.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.