Używany Volkswagen Sharan II (2010-2022) - łabędzi śpiew minivanów. Czy warto kupić?

Więcej niż kombi, mniej niż bus. Pomysł na minivany skradł kiedyś serca klientom, a zwłaszcza osobom z większymi rodzinami. Z czasem jednak segment zaczął się kurczyć pod naporem ofensywy SUV-ów. Volkswagen Sharan II generacji prawdopodobnie nie doczeka się już bezpośredniego następcy. Czy warto więc zainwestować w egzemplarz z rynku używanego? Sprawdziliśmy opinie użytkowników.

Więcej opinii na temat używanych samochodów znajdziesz na Gazeta.pl

VW Sharan II zaprezentowany został na odbywającym się w marcu 2010 r. salonie w Genewie. Miesiąc później światło dzienne ujrzał jego hiszpański brat bliźniak – Seat Alhambra II. Rodzinę opuścił natomiast Ford Galaxy, którego druga generacja, montowana w Belgii, weszła do produkcji już w 2006 roku – była to autorska konstrukcja Forda, niemająca żadnych powiązań z grupą Volkswagena (rok wcześniej Ford sprzedał swoje udziały w spółce AutoEuropa, której owocem była pierwsza generacja „trojaczków"). W roku 2015 samochód przeszedł facelifting, jednak zmiany zewnętrzne można uznać za kosmetyczne – niewielkiej modyfikacji uległ kształt lamp, a w tylnych światłach zastosowano LED-y. Jesienią 2022 roku produkcja Sharana zakończyła się i nie należy się raczej spodziewać jego bezpośredniego następcy, gdyż w międzyczasie rola rodzinnych, pakownych samochodów została delegowana na SUV-y i crossovery (które jednak ustępują im pola w kwestii ładowności).

Konstrukcja nowego Sharana została oparta na Volkswagenie Passacie B7. W porównaniu do swego poprzednika samochód wyraźnie urósł – proces ten został zapoczątkowany przez wydłużenie o 7,5 cm rozstawu osi, czego poniekąd pokłosiem była większa długość (o 22 cm) i szerokość (o 9,2 cm) auta. Jako rekompensatę – w trosce o ekonomię użytkowania – obniżono jego wysokość (o 1,2 cm) oraz zredukowano wagę (o 30 kg).

Używany Volkswagen Sharan II - usterki drzwi przesuwnych

Minivan zachował jednobryłową sylwetkę swego protoplasty, ale z odróżnieniem od siebie obu generacji nie ma żadnych kłopotów dzięki wyraźnie nowocześniejszej stylistyce „dwójki", która jest spójna ze wzornictwem innych, jej współczesnych modeli Volkswagena. Cechą charakterystyczną Sharana II są drzwi przesuwne prowadzące do drugiego rzędu foteli, które miały podkreślić użytkowe walory pojazdu, a zarazem rozwiązać hipotetyczny problem ogromnych „wrót" wiszących na pionowych zawiasach – drzwi poruszające się na szynach są bardziej funkcjonalne, ale sam mechanizm, zwłaszcza w wersji elektrycznej, niestety bywa zawodny i w używanych egzemplarzach potrafi sprawiać problemy (najczęściej winę ponoszą zamki). Bezpieczną opcją jest wybór drzwi otwieranych manualnie. Na rynku wtórnym można również trafić na auta z elektrycznie podnoszoną klapą występującą jako element pakietu wyposażeniowego lub jako opcja.

W środku Sharana możemy znaleźć 5, 6 lub 7 foteli. Te z przedniego rzędu są bardzo komfortowe, często skrywają w swym wnętrzu elektrykę i sprzyjają dalekim podróżom. Indywidualne, wygodne fotele z drugiego rzędu można składać czy przesuwać niezależnie od siebie, dowolnie konfigurując dostęp do tyłu bagażnika. Rzadziej spotykana na rynku jest wersja auta z dwoma fotelami w środku, z których każdy posiada po dwa podłokietniki. Opcjonalne, chowane w podłodze bagażnika fotele z trzeciego rzędu oferują szerokie siedziska i bez problemu goszczą dorosłe osoby, choć nie gwarantują już nadmiernej ilości miejsca na nogi. Mając w swym portfolio Multivana, Volkswagen nie był zdeterminowany, by tworzyć kolejnego „minibusa" o walorach „minidostawczaka". Sharan z racji swych gabarytów oczywiście bije na głowę tradycyjne kombi, ale po złożeniu siedzeń wcale nie imponuje nadzwyczajnymi możliwościami transportowymi, oferując zaledwie 2430 litrów, czyli o 170 l mniej od Sharana I. Jako plus należy odnotować większą liczbę praktycznych schowków, których jednak wciąż jest mniej niż w autach konkurencji.

Używany Volkswagen Sharan II - wysoka klasa wyposażenia

Samo wnętrze auta wpisuje się w volkswagenowski uniwersalizm – na desce rozdzielczej panuje porządek, a większość funkcji obsługiwana jest za pomocą przycisków, wśród których łatwo się jednak odnaleźć. W wielu egzemplarzach trafimy na umieszczony w centrum ekran, będący integralną częścią systemu nawigacji, rozrywki i komunikacji telefonicznej. Materiały wykończeniowe są niezłej jakości i wytrzymują próbę czasu, na plus zaliczyć należy również wyciszenie kabiny. Zarówno kierowca, jak i pasażerowie w trakcie jazdy korzystają z licznych udogodnień – prowadzący pojazd może liczyć na wsparcie m.in. systemów ABS, ESP, start&stop, tempomatu i czujników parkowania (w egzemplarzach poliftingowych można też trafić m.in. na systemy martwego pola w lusterkach i korekcji toru jazdy, aktywny tempomat), a pozostałe osoby cieszyć się komfortem zapewnianym przez klimatyzację i nowoczesne multimedia. W wyeksploatowanych autach mogą zdarzać się problemy z działaniem niektórych „wspomagaczy" oraz funkcjonowaniem radia.

Procent Sharanów napędzanych silnikiem benzynowym na rynku wtórnym jest niewielki, co ma związek również z ograniczoną, niezbyt udaną ofertą samego producenta. Na klientów czekały tylko dwa silniki: 1.4 TSI oraz 2.0 TSI – oba miały sporo za uszami i dopiero z czasem, po udoskonaleniu, stały się godną uwagi propozycją.

Zobacz wideo Sprawdziliśmy, jak jeździ Volkswagen Tiguan Hybrid. Co napędza innowacyjnego SUV-a?

Używany Volkswagen Sharan II - co wybrać: benzynę czy diesla?

150-konna jednostka 1.4 TSI (kod EA111) występująca do 2015 r. pod nazwą Twincharger (ze względu na zastosowanie turbosprężarki i kompresora) charakteryzowała się dużym spalaniem oleju, nietrwałym rozrządem (zawodził zarówno łańcuch, jak i napinacze czy wariator faz rozrządu) oraz awaryjnym sprzęgłem kompresora. Dużo bezpieczniejszym wyborem jest wprowadzony pod maskę Sharana w 2015 r. silnik 1.4 TSI (kod EA211) o zupełnie innej konstrukcji – m.in. bez kompresora, za to z paskiem rozrządu – który nie stwarza użytkownikom większych problemów, co ma również odbicie w zdecydowanie wyższej cenie auta. Alternatywę stanowi silnik 2.0 TSI, występujący do 2015 r. w wersji 200-konnej (kod EA888, oznaczenie CCZA), który z powodu wadliwej konstrukcji tłoków i pierścieni konsumował olej, natomiast po liftingu – w odmianie 220-konnej (EA888, DEDA) – cieszy się już opinią bezawaryjnego.

O wiele bezpieczniejszym wyborem jest stosowany w Sharanie II wysokoprężny 2.0 TDI występujący w aż sześciu wariantach mocy: 115, 140, 150, 170, 177 i 184 KM. To nowoczesna jednostka z Common Railem, w której uniknięto błędów konstrukcyjnych, a ewentualne awarie czy problemy są pokłosiem wysokich wartości przebiegu i długich lat użytkowania. Spodziewać się możemy np. konieczności wymiany dwumasy, regeneracji trubosprężarki czy wyczyszczenia filtra DPF. Słabsze wersje (zwłaszcza bazowa, 115-konna) nie najlepiej radzą sobie z dużą wagą pojazdu, natomiast nowsze wyposażone są w układ dopalania spalin wymagający regularnego uzupełniania płynu AdBlue.

W napędzie Volkswagena znajdziemy 6-biegowe skrzynie manualne oraz 6- i 7-biegowe dwusprzęgłówki DSG. Zwłaszcza do tej ostatniej należy podchodzić ostrożnie, ponieważ jej remont może oznaczać spory wydatek. Rozwiązaniem, które warte jest zainwestowania dodatkowych pieniędzy, jest raczej niezawodny napęd na cztery koła 4Motion występujący w parze z większością diesli. Opinią trwałego (poza tulejami) cieszy się niezależne zawieszenie (z przodu kolumny McPhersona i wahacze, z tyłu układ wielowahaczowy). W bogatszych wersjach auta pracuje adaptacyjny system DCC, który dostosowuje pracę amortyzatorów, by uzyskać jak najwyższy komfort jazdy.

VW Sharan drugiej generacji nie ma wielu przedstawicieli na rynku aut używanych, a zdecydowaną większość stanowią oferty z silnikami Diesla. Ceny zaczynają się od około 35 tysięcy złotych – mowa o najstarszych autach, z dużym przebiegiem, często powypadkowych. Na pojazdy z lepszą przeszłością i mniej wyeksploatowane trzeba przygotować 10-20 tysięcy złotych więcej. Modele poliftingowe kosztują zwykle od 60 tys. zł w górę, a najmłodsze i najlepiej wyposażone mogą oznaczać wydatek nawet 150 tys. zł. Minivan Volkswagena to na pewno ciekawa propozycja dla rodzin oraz osób prowadzących biznes, które poszukują auta łączącego cechy małego busa i auta dostawczego. Nie wszystko jest w nim jednak doskonałe, ale na szczęście mechanicy dobrze znają technologię stosowaną przez Volkswagena i nie mają problemów z dostępem do części zamiennych.

Więcej o:
Copyright © Agora SA