Za 20 tysięcy złotych kupimy Peugeota 208 z pierwszych lat produkcji. Francuski przebój segmentu B produkowany był od 2012 do 2019 jako trzy i pięciodrzwiowy hatchback. Zbudowany od podstaw model otrzymał skuteczną ochronę antykorozyjną i nowoczesny design. Ogromna podaż używanych egzemplarzy to także zasługa sporej popularności modelu wśród klientów flotowych. Wnętrze zapewnia wystarczającą ilość miejsca dla czterech osób. Jakość zastosowanych materiałów, zwłaszcza w bogatszych odmianach wyposażeniowych, nie budzi większych zastrzeżeń.
Chwili przyzwyczajenia wymaga tylko malutka kierownica i analogowe zegary obserwowane ponad nią. Częstym dodatkiem w 208 są elektrycznie sterowane szyby, klimatyzacja, multimedia z nawigacją, skórzana tapicerka i panoramiczny dach.
Współpracę z instalacją gazową dopuszczają wolnossące silniki benzynowe. To 1.0 68 KM, 1.2 82 KM i 1.4 VTI 95 KM - wszystkie korzystają z pośredniego wtrysku paliwa, zatem konwersja na gaz wyniesie około trzech tysięcy zł. Więcej porad dla kierowców znajdziesz na stronie głównej gazety.pl.
Od 2011 do 2017 produkowana była trzecia generacja Kii Rio. Tym razem miejsce nudnego i co gorsza tandetnego pojazdu, zajął ciekawie zaprojektowany i konkurencyjny jakościowo produkt. W cenniku znalazł się trzy i pięciodrzwiowy hatchback, a także sedan. Korozja nie jest problemem w przypadku Rio III. Wnętrze zaprojektowano estetycznie. Wszelkie przełączniki są pod ręką kierowcy, a miejsca dla czterech osób także nie brakuje. To jeden z największych przedstawicieli w segmencie B. W kwestii jakości wykonania, Kia nieznacznie odstaje od europejskich rywali, jednak względem poprzednika zaliczyła gigantyczny skok jakościowy. Na liście opcji znalazła się klimatyzacja – także automatyczna, komputer pokładowy i prosty tempomat.
Koreańczycy postawili na proste, wolnossące silniki z wtryskiem wielopunktowym – 1.25 85 KM, 1.4 109 i 1.6 126 KM. Każdy z nich zapewnia niskie koszty bieżącej obsługi i dobrą trwałość. Najmniejszy sprawdzi się jedynie w mieście.
Kolejną sprawdzoną francuską propozycją jest Renault Clio czwartej generacji. Model bardzo popularny na rynku wtórnym produkowany był od 2012 do 2020. Założony budżet pozwoli na początkowe egzemplarze, które nie mają żadnych problemów z korozją. Pod względem przestronności, wnętrze wpisuje się w klasowe trendy, mieszcząc cztery osoby, jednak w Clio pozycja za kierownicą jest nieco niższa niż u konkurentów. Jakość materiałów wykończeniowych jest przyzwoita, ale gorsza względem niemieckich modeli. Wyposażenie Clio IV może obejmować automatyczną klimatyzację, przeciętne multimedia, skórzaną tapicerkę, komputer pokładowy i szereg kolorystycznych dodatków.
Z myślą o eksploatacji na LPG, najlepszym wyborem będzie prymitywny 1.2 16V o mocy 75 KM. Wtrysk pośredni posiada także trzycylindrowy, doładowany 0.9 TCe o mocy 90 KM. Wbrew pozorom, całkiem nieźle odnajduje się w miejskim Clio i cechuje niskimi kosztami bieżącej obsługi serwisowej.
Ciekawą propozycją do miasta jest również druga generacja Citroena C1. Bliźniak Peugeota 108 i Toyoty Aygo produkowany był wespół w czeskim Kolinie od 2014 do 2022. Oferta składała się z trzy i pieciodrzwiowego hatchbacka. Nowoczesna bryła najmniejszego Citroena z pewnością może się podobać i dodatkowo została dobrze zabezpieczona przed korozją. Jak przystało na auto segmentu A, wnętrze nie powala jakością materiałów i przestronnością. Plastiki są twarde, a w wielu miejscach widać gołą blachę. Całość została jednak solidnie spasowana i słabo wyciszona. Na fotelach każdy znajdzie dogodną pozycję za kierownicą, ale na kanapie jest już po prostu ciasno. Wyposażenie niekiedy obejmuje elektrycznie sterowane szyby przednie, manualną klimatyzację, proste multimedia i radio z CD.
Do napędu przewidziano dwa wolnossące, trzycylindrowe silniki z pośrednim wtryskiem paliwa. To 1.0 i 1.2 VTI o mocy 68 i 82 KM. Warto postawić na mocniejszy, jeśli zamierzamy czasem wybrać się poza aglomeracyjne korki.
Za 20 tysięcy złotych z łatwością znajdziemy również Fiata Punto, a właściwie zmodernizowaną wersję Punto EVO. Wariant produkowany był od 2012 do 2018 jako trzy i pięciodrzwiowy hatchback. Znane od kilkunastu lat nadwozie niezmiennie nie ma poważnych problemów z korozją. Wnętrze zaprojektowano z dbałością o ergonomię, niestety stosując typowe dla starszych Fiatów tandetne, tanie plastiki i tekstylia. Punto w przyzwoitych warunkach mieści cztery osoby, jednak wyraźnie zdradza zaawansowany wiek swojej konstrukcji. Lista wyposażenia obejmuje pełną elektrykę, komputer pokładowy, radio z CD i prosty tempomat.
Fiat nie zapomniał o swoich pancernych, wolnossących silnikach benzynowych. W Punto znajdziemy czterocylindrowe 1.2 i 1.4 o mocy 69 i 77 KM. Gwarantują nie tylko niską usterkowość, ale także nikłe koszty napraw. Dostęp do podzespołów eksploatacyjnych jest wzorowy, a ich ceny na niskim poziomie.
Szukając możliwie prostego i pewnego auta segmentu B, nie możemy zapomnieć o czwartej generacji Opla Corsy (2006-2014). Corsa D produkowana była w hiszpańskich i niemieckich zakładach marki jako trzy i pięciodrzwiowy hatchback. Cieszyła się także ogromną popularnością wśród klientów flotowych. Co ważne, dość ciekawie zaprojektowane nadwozie zostało dobrze zabezpieczone przed rdzą, głównym problemem poprzedników. Wnętrze nie wzbudza żadnych emocji. Ot, dostajemy poprawnie rozplanowaną przestrzeń wykonaną z niezłej jakości plastiku. Wzorem rywali, przestrzeni wystarczy dla czterech osób, ale z tyłu nie spodziewajmy się cudów. Do dyspozycji pasażerów Corsa D oddaje pełną elektrykę, klimatyzację, prymitywną nawigację, radio z CD i częściowo skórzaną tapicerkę. Trafiają się również przysłowiowe golasy.
Do współpracy z instalacją LPG doskonale nadają się proste benzyniaki Opla. To 1.0 65 KM, 1.2 69-86 KM i 1.4 90-101 KM z rodziny EcoTec. Potrafią zużywać nadmierne ilości oleju, ale ich eksploatacja nie przysporzy problematycznych awarii.
Nieco niszową propozycją wśród używanych jest czwarta odsłona Nissana Micry. Oryginalny design Micry K13 niestety nie przełożył się na rynkowy sukces. W ofercie znalazł się tylko pięciodrzwiowy hatchback i oferowany był w latach 2010-2016. Model wyróżnia się wydatnymi obłościami i ciekawą paletą kolorystyczną. Wnętrze mieści cztery osoby, także w kapeluszach. Zastosowane plastiki są twarde lecz dokładnie spasowane. W zestawieniu z konkurencją, prezentują się niestety tanio i tandetnie. Lista oferowanych dodatków to między innymi automatyczna klimatyzacja, archaiczna nawigacja, komputer pokładowy i podstawowe systemy wsparcia kierowcy.
Dobry do miasta okazuje się jedyny w gamie wolnossący silnik 1.2 o mocy 80 KM i 110 Nm wyposażony w wielopunktowy wtrysk paliwa. W alternatywie pozostaje 1.2 DIG-T, ale w tym przypadku montaż LPG będzie wyraźnie droższy i mniej opłacalny.
Na rynku wtórnym znajdziemy też trzecią odsłonę Chevroleta Aveo. Koreański mieszczuch produkowany był od 2011 do 2014 na potrzeby europejskich rynków. Do oferty trafił jako pięciodrzwiowy hatchback i nieproporcjonalny sedan. Charakterystyczne nadwozie skutecznie wyróżnia Aveo z masy innych koreańskich samochodów. Co istotne, nie ma problemów z korozją. Gdyby nie decyzja koncernu GM, Aveo mógłby z powodzeniem trwać w cennikach do 2016-2017. To jedna z ciekawszych konstrukcji w segmencie B. Kabina również prezentuje się nad wyraz interesująco, ale wykonano ją z twardych i tandetnych materiałów – niska cena zakupu nie wzięła się przecież bez powodu. Przestrzeni wystarczy dla czterech dorosłych osób, dla których dostępna może być klimatyzacja, elektryczne sterowane szyby, radio z CD, obrotomierz rodem z motocykla i ABS.
Napęd stanowią znane z grupy GM, proste i trwałe silniki benzynowe. To 1.2 70-86 KM, 1.4 100, 1.4 Turbo 140 KM, 1.6 116 KM i okazjonalnie występujące 1.8 138 KM (z importu). Aveo okazuje się tanie i proste w serwisie. Na tle rywali, prezentuje się też nad wyraz oryginalnie.