VW Beetle II vs. Citroen DS3 I. Nieoczywiste, ciekawe i nieźle wycenione

Wcale nie jesteśmy skazani na nudne propozycje pozbawione stylu na rynku wtórnym. Dobrym przykładem są mało praktyczne, ale stylowe modele, które dziś kupimy za niewielką część pierwotnej ceny. Decydując się na VW Beetla II czy Citroena DS3 pierwszej generacji, z pewnością zapewnimy sobie nietuzinkowe auto do codziennych dojazdów do pracy czy szkoły.

Te auta to rzadki widok na ulicach. Mimo ciepłego przyjęcia na wielu rynkach, wyniki sprzedaży rozczarowały, co przekłada się na skromną podaż pośród ogłoszeń. Niemniej, sprawdzona mechanika okraszona nietuzinkowym nadwoziem, potrafi chwycić za serce. Jeśli postawimy na mocną, doładowaną wersję, zaznamy również sportowych wrażeń za kierownicą. Oto garść przydatnych informacji.

Więcej tekstów o samochodach używanych znajdziesz na stronie głównej gazety.pl

Zobacz wideo Jeździłem tydzień Citroenem C4 i nie chcę z niego wysiadać. Na tym przykładzie łatwo wyjaśnić sympatię do elektryków

VW Beetle II - opinie, awarie, silniki korozja

Drugie wcielenie współczesnego Garbusa dostępne było od 2011 do 2019. Produkcję ponownie ulokowano w meksykańskich zakładach marki, zaś bazą do budowy modelu został Golf VI. Za projekt odpowiada zespół kierowany przez Waltera de Silvę. Obłe nadwozie w udany sposób łączy nowoczesność z ponadczasową sylwetką. Tutaj oczywiście pierwsze skrzypce gra design, a funkcjonalność wnętrza zeszła na boczne tory. Karoseria dzielnie przeciwstawia się korozji, a wszystkie szczeliny są idealnie równe. Gabaryty nieznacznie odbiegają od wspomnianego Golfa. Auto mierzy 429 cm długości, 181 szerokości i 149 wysokości. Rozstaw osi wynosi 252 cm.

Wnętrze ani na krok nie ustępuje karoserii. Beetle II otrzymał ergonomiczną deskę rozdzielczą także wpisującą się w styl retro modelu. Liczne lakierowane wstawki dodają niepowtarzalnego charakteru. Jakość zastosowanych materiałów nie budzi zastrzeżeń, także po dużych przebiegach plastiki i tekstylia prezentują się bardzo przyzwoicie. Niezależnie od gabarytów, na fotelach każdy znajdzie odpowiednią pozycję do długiej podróży. Siedziska są obszerne i wystarczająco wyprofilowane. Na kanapie jest po prostu ciasno. Brakuje miejsca na nogi oraz głowę przez mocno opadający dach. Obok licznych konfiguracji kolorystycznych wnętrza i nadwozia, na liście opcji znajdziemy dwustrefową klimatyzację, rozbudowane multimedia z dotykowym ekranem, skórzaną tapicerkę, automatyczne skrzynie dwusprzęgłowe DSG i liczne systemy bezpieczeństwa. Niewielki bagażnik mieści od 310 do 905 litrów.

Paleta jednostek napędowych składa się tylko z doładowanych konstrukcji. Benzynowe silniki to wybór podwyższonego ryzyka z rodziny TSI. Do wyboru mamy 1.2 TSI 105 KM, 1.4 TSI 150-160 KM i 2.0 TSI 200-210 KM. Każdy z nich dysponuje bezpośrednim wtryskiem paliwa i turbosprężarką. W późniejszych egzemplarzach stosowano już tani w wymianie (700 złotych) pasek rozrządu, który w przeciwieństwie do starszego łańcucha nie sprawia trudności. Wspólną przywarą benzynowych motorów jest także pokaźne zużycie oleju. Tutaj przyczyna leży po stronie nieefektywnych pierścieni tłokowych. Z drugiej jednak strony, delikatnie traktowane TSI przejawiają wstrzemięźliwy apetyt na paliwo. Ewentualna regeneracja turbosprężarki to wydatek około 1800 złotych, a wtryskiwaczy 600-800 złotych za sztukę. Im młodszy egzemplarz, tym mniejsze ryzyko awarii.

VW Beetle IIVW Beetle II fot. VW

Amatorzy diesli mogą wybierać między oszczędnym i praktycznie bezproblemowym 1.6 TDI 105 KM lub zdecydowanie mocniejszym 2.0 TDI o mocy 140 KM. Każdy korzysta z bezpośredniego wtrysku paliwa i turbosprężarki ze zmienną geometrią łopat, filtra cząstek stałych i dwumasowego koła zamachowego. Słabsza jednostka jest praktycznie bezobsługowa. Oferuje wystarczającą dynamikę i ascetyczne zapotrzebowane na olej napędowy. Najmocniejszy diesel zapewnia nie tylko niskie spalanie ale również dynamikę. Względem początkowych wersji z pompowtryskiwaczami, wyeliminowano większość wad technicznych. Dzięki temu eksploatacja przebiega niemal bez

trudności. Oczywiście, musimy być przygotowani na regenerację turbosprężarki, wtryskiwaczy czy wymianę dwumasy. Ryzykownym wyborem są wersje z automatycznymi przekładniami DSG. Dwusprzęgłowy automat zachwyca płynnością i szybkością pracy, pozytywnie wpływa także na spalanie. Niestety, nie należy do trwałych konstrukcji. Na domiar złego producent nie zaleca wymian oleju, co tylko przyśpiesza degradację. Przy przebiegu około 150-200 tysięcy kilometrów może pojawić się konieczność wymiany zespołu sprzęgieł i reanimacji mechatroniki. To uszczupli portfel o 5-6 tysięcy zł.

Citroen DS3 I - opinie, awarie, silniki korozja

Od 2008 do 2016 roku (od 2016 do 2019 roku pod marką DS) produkowany był Citroen DS3 pierwszej generacji. Francuzi postanowili rzucić rękawicę Mini wprowadzając do oferty stylowy, niewielkich gabarytów pojazd. Jak nietrudno się domyśleć, opracowany został z wykorzystaniem architektury zwykłego C3. Zyskał jednak zgoła odmienny charakter. Nie przymierzając, piękne nadwozie pełne dynamicznych przetłoczeń i obłości wciąż rzuca się w oczy i wygląda nowocześnie. Co istotne, zostało skutecznie zabezpieczone przed korozją. W ofercie zlazł się tylko wariant trzydrzwiowy i w tym przypadku także pierwszy właściciel miał wiele możliwości wyboru zestawień kolorystycznych. Gabaryty ustępują Volkswagenowi. Francuski hatchback ma 395 cm długości, 175 szerokości i 144 wysokości. Rozstaw osi wynosi 245 cm.

Citroen DS3 ICitroen DS3 I fot. Citroen

Nie oszukujemy się, wnętrze DS3 stworzone zostało dla dwóch osób, dla których oddano komfortowe fotele gwarantujące dobre podparcie ciała w zakrętach. Na mocno wyprofilowane kubły możemy liczyć w specyfikacji Racing. Kanapę należy traktować awaryjnie, na typowo miejskich dystansach. Jakość zastosowanych materiałów jest wyraźnie lepsza niż w C3. Tworzywa są miękkie i lepiej spasowane. Jedynie w dolnej części deski rozdzielczej znajdziemy gorsze elementy. Częstymi dodatkami jest skórzana tapicerka, szklany dach, automatyczna klimatyzacja, nawigacja, dopracowane nagłośnienie i podstawowe systemy bezpieczeństwa. Projekt kokpitu ma w sobie więcej finezji niż niemiecka propozycja. Niewielki jest natomiast bagażnik – od 285 do 980 litrów.

Cała gama silników benzynowych powstała we współpracy z BMW. Nie jest to jednak dobrą wiadomością, bowiem wszystkie borykają się z problemami technicznymi. Cennik otwierały jednostki wolnossące. To 1.4 i 1.6 VTI o mocy 95 i 120 KM. Je jako jedyne wyposażono w wielopunktowy wtrysk paliwa. Znacznie lepsze osiągi zapewnia doładowany 1.6 THP o mocy 155-207 KM – zastosowano w nim łańcuch rozrządu, bezpośredni wtrysk paliwa i zmienne fazy rozrządu. Mimo dobrych osiągów i bawarskiej renomie, okazał się konstrukcją nietrwałą i problematyczną. Nawet po 40-60 tysiącach kilometrów łańcuch potrafi się rozciągnąć destabilizując pracę całego silnika. Im młodszy egzemplarz, tym ryzyko kosztownej awarii maleje.

Mimo obecnej nagonki, najbezpieczniejszym wyborem są diesle z rodziny HDI. 1.4 HDI generuje skromne 68 KM, co wystarcza do spokojnego przemieszczania. 1.6 HDI dysponuje mocą 92-112 KM, zużywając przy tym w średnim rozrachunku nawet poniżej 5 litrów na 100 km. Każdy ropniak korzysta z bezpośredniego wtrysku common-rail, turbosprężarki i paska rozrządu. Zdaniem mechaników, do spokojnej eksploatacji wystarczą regularne wymiany oleju co 10-15 tysięcy kilometrów i rozrządu co 120 tysięcy.

Układ jezdny DS3 oparto na kolumnach McPhersona i belce skrętnej. Rozwiązanie sprawdza się nad wyraz dobrze, nie generując przy tym wysokich kosztów obsługi. Zostało jednak zestrojone dość twardo, co spodoba się żądnym dynamiki kierowcom. Pikanterii dodaje całkiem precyzyjny układ kierowniczy. To auto zapewnia sporo frajdy z jazdy.

VW Beetle II vs. Citroen DS3 I - ceny. Ile kosztują?

Charakterystyczne modele uznanych marek mocno trzymają cenę. Widać to na przykładzie VW, którego 10-letnie egzemplarze wyceniane są od 35 do 45 tysięcy zł. Część przypłynęła z USA. Nieznacznie przeważają odmiany benzynowe, a prawdziwą rzadkość stanowi 2.0 TSI o mocy 210 KM.

DS3 jest znacznie tańsze, bowiem za najtańsze egzemplarze z roczników 2011 i 2012 zapłacimy około 15 tysięcy zł. Dobrze utrzymany samochód z ciekawej, bogatej specyfikacji pochłonie 25-28 tysięcy. Ropniaki to niespełna 30 procent oferty.

Citroen DS3 ICitroen DS3 I fot. Citroen

VW Beetle II vs. Citroen DS3 I - podsumowanie

Zarówno VW Beetle’a i Citroena DS3 kupuje się sercem, nie rozumem. Wybierając odpowiedni egzemplarz z potwierdzoną historią serwisową zyskamy względnie bezpieczny i bezproblemowy środek lokomocji. W każdym z przypadków lepszym wyjściem są warianty wysokoprężne, które znacznie lepiej dopracowano. VW zapewnia trochę wyższy komfort, a w obu autach poczujemy się komfortowo podczas autostradowych podróży z uwagi na dobre wyciszenie. Koszty serwisowe znajdują się na zbliżonym, akceptowalnym poziomie dzięki bazowaniu na popularnych konstrukcjach. Co istotne, każdy z tych przypadków cieszy oko i starzeje się z gracją.

Więcej o:
Copyright © Agora SA