Szukając wytrzymałego silnika nie sposób pominąć wolnossącej propozycji opracowanej przez inżynierów Toyoty. Jednostka 4.0 V6 oferowana była między innymi w Land Cruiserze 120, a na amerykańskim rynku trafiała także do szeregu innych modeli koncernu. Zależnie od rocznika, generuje od 250 do 285 KM i do 385 Nm, co okazuje się zupełnie wystarczającą wartością. Oczywiście, nie należy do wybitnie oszczędnych konstrukcji. W zamian natomiast odwdzięcza się brakiem zauważalnych problemów i aksamitną charakterystyką pracy. Wystarczy regularna wymiana oleju co 10-15 tysięcy i rozrządu co 100 tysięcy kilometrów, by zachować motor w pełnej sprawności – wymiana rozrządu to koszt rzędu 1500 złotych.
Więcej zestawień godnych polecenia samochodów używanych znajdziesz na stronie głównej gazety.pl
Subaru od dekad słynie z produkcji samochodów jedynych w swoim charakterze. Wyposażone w stały, symetryczny napęd na cztery koła i silniki typu boxer, nie mają rywali w swoich klasach. Przez lata trzon oferty silnikowej Japończyków stanowił czterocylindrowy boxer 2.0 w wersji wolnossącej i doładowanej. Przez lata produkcji trafiał pod maskę Imprez, Foresterów, Legacy czy XV. Zależnie od roku produkcji, generuje 125, 150, 158, 170, 218 lub 265 KM. Zawsze dysponuje wielopunktowym wtryskiem paliwa i paskiem rozrządu w większości odmian. Jedynie wersja o mocy 150 KM dysponuje łańcuchem rozrządu. Starsze wcielenia są pozbawione hydraulicznej regulacji luzu zaworowego, co w przypadku eksploatacji na LPG dodatkowo wymaga częstej ingerencji wyspecjalizowanego warsztatu. Niemniej, to udany i długowieczny motor.
Producentem wyspecjalizowanym w produkcji silników benzynowych jest oczywiście Honda. Bogate doświadczenia zebrane ze świata sportu i motocykli przekładają się na dopracowane konstrukcje, które zawsze wręcz kochają wysokie obroty. Jedną z polecanych jest wolnossący 2.4 montowany między innymi w Accordzie i generujący 190-200 KM. Wyposażony jest w wielopunktowy wtrysk paliwa, zmienne fazy rozrządu i trwały rozrząd. Jedyną przywarą jednostki jest zauważalne spalanie oleju. Z tym niestety musimy się pogodzić i regularnie kontrolować jego poziom. Sumiennie serwisowane egzemplarze bez zająknięcia pokonają ponad 500 tysięcy kilometrów.
Prawdziwym przebojem nie tylko w Europie, stał się wolnossący, litrowy silnik opracowany przez inżynierów Toyoty. Trzycylindrowy 1.0 VVT trafił pod maskę trojaczków z czeskiego Kolina: Toyoty Aygo, Citroena C1 i Peugeota 107/108, a także Yarisa. Dysponuje dwunastozaworową głowicą, pośrednim wtryskiem paliwa i faktycznie bezobsługowym łańcuchem rozrządu. Efektywność jednostki wspomagają zmienne fazy rozrządu. Generowane 68 KM okazują się w zupełności wystarczające w ruchu miejskim, jak i spokojnie pokonanej trasie. Jedyną bolączkę stanowi słaba jakość łożyska oporowego sprzęgła – element wytrzymuje 80-100 tysięcy kilometrów. Niemniej, w tej klasie pojemnościowej to jedna z najlepszych propozycji.
W czasach, gdy większość producentów stawia na małolitrażowe i doładowane silniki benzynowe, Mazda uparcie idzie pod prąd, serwując nam nową rodzinę wolnossących motorów SkyActiv. Jedną z popularniejszych jednostek jest 2.0 16V SkyActiv. W zależności od wersji generuje 120, 121, 146, 150, 160, 165 i 184 KM. Bardzo sprawnie radzi sobie z napędzaniem szeregu modeli z klasy kompaktowej i średniej. Znamienną cechą motoru jest bardzo wysoki jak na silnik benzynowy stopień sprężania. Dzięki niemu możliwe jest uzyskanie samozapłonu mieszanki niczym w dieslu. Dodatkowo, 2.0 SkyActiv wyposażono w bezpośredni wtrysk paliwa, płynne, zmienne fazy rozrządu i kolektor wydechowy zapobiegający nagrzewaniu silnika przez spaliny. Póki co, nie pojawiły się typowe, poważne wady tej jednostki.
Dużą popularnością w Europie i Stanach Zjednoczonych cieszy się wolnossąca jednostka 3.5 V6 opracowana przez inżynierów Nissana. Konstrukcja trafiała zarówno do iście sportowych modeli jak Nissan 350Z jak i luksusowych SUV-ów Infiniti. Na rynku dostępne były warianty o mocy 262-313 KM. Co ciekawe, silnik zawitał także do gamy Renault: Laguna III i Vel Satis. Motor chwali się wysoką kulturą pracy i dużymi rezerwami mocy. Oczywiście nie należy do oszczędnych, choć wynika to jednak ze znacznej masy poszczególnych modeli. Wyposażono ją w pośredni wtrysk paliwa. Nie oznacza to jednak, że jest idealnym kandydatem do montażu instalacji gazowej. Nie zastosowano tutaj hydraulicznej regulacji luzu zaworowego. Docenimy natomiast wysoką kulturę pracy i harmonijny sposób oddawania mocy.
Jeśli szukamy nieśmiertelnej jednostki napędowej i nie zwracamy większej uwagi na zużycie paliwa to z powodzeniem możemy sięgnąć po wolnossącą konstrukcję autorstwa inżynierów Toyoty. Wolnossący 4.6 V8 trafił między innymi pod maskę Land Cruisera V8, pracując w nim z niebywałą lekkością i płynnością. Konstrukcja wyposażona w pośredni wtrysk paliwa generuje niezbyt imponująca moc 318 KM i łączona jest tylko z pancernym, sześciobiegowym automatem. W jej przypadku jedynym słabym punktem jest wysokie zużycie paliwa. W ruchu miejskim ciężko uzyskać wynik poniżej 20 litrów, zaś spokojna podróż w trasie zakończy się wskazaniem na poziomie 13-16 litrów na każde 100 kilometrów.
Prawdziwie kultowym silnikiem benzynowym z Japonii jest rzędowa szóstka 3.0 opracowana przez inżynierów Toyoty. Jednostka zyskała sławę dzięki obecności w czwartej generacji Supry. 2JZ-GT / GTE montowany był także w szeregu innych modeli Toyoty i Lexusa. Oferowane wersje różniły się od siebie osprzętem, obecnością zmiennych faz rozrządu, aparatem zapłonowym czy wałkami rozrządu, a każda ze zmian potrafiła diametralnie zmienić charakter silnika. Przez lata, zarówno wariant doładowany jak i wolnossący, dał się poznać jako doskonała baza do dalszych modyfikacji, która ponadto okazała się niebywale trwała. W Suprze wersja wolnossąca generowała 225 KM, zaś doładowana 280-324 KM. Odpowiednio przeprowadzone usprawnienia pozwalają na osiągnięcie nawet tysiąca koni mechanicznych, zachowując przy tym użytkowy charakter.
Lexus GS fot. Lexus