Od 2007 do 2016 na potrzeby europejskiego rynku produkowana była pierwsza generacja kompaktowego SUV-a Volkswagena - Tiguana. Obłe nadwozie nie ma problemów z korozją. Równie wytrzymałe i dopracowane okazuje się wnętrze mieszczące w komfortowych warunkach cztery osoby. Jak przystało na koncern VAG, każdy dodatek wymagał słonej dopłaty. Niemniej, na rynku zdarzają się egzemplarze wyposażone w dwustrefową klimatyzację, skórzaną tapicerkę, rozbudowane multimedia i podstawowe systemy bezpieczeństwa. Szukasz używanego samochodu? Na stronie głównej gazety.pl znajdziesz praktyczne porady.
Tiguan oferowany był z bogatą paletą jednostek napędowych. Najwięcej trudności sprawia benzynowy 1.4 TSI o mocy 122 KM (EA111), a także jego mocniejszy wariant wspomagany przez turbosprężarkę i kompresor - moc 150-160 KM. Zapewnia wystarczające osiągi przy akceptowalnym spalaniu. Niestety, otrzymał nietrwały łańcuch rozrządu, zużywa dużo oleju silnikowego, zaś kompresor wymagać może naprawy już po 50 tysiącach kilometrów. Sytuację pogarsza dodatkowo obecność opcjonalnej przekładni DSG, której trwałość określa się na 200-250 tysięcy km. Jej remont przekroczy 6 tysięcy zł.
Od 2009 do 2016 produkowana była pierwsza generacja Peugeota 3008. Kompaktowego SUV-a francuskiej marki oferowano z napędem na przednie koła. Tylko wariant hybrydowy dysponuje elektrycznym napędem tylnych kół. Nadwozie nienagannie zabezpieczono przed korozją. Podobnie wytrzymałe okazuje się wnętrze, wykonane z wytrzymałych i miękkich plastików. Na przednich i tylnych siedzeniach, w komfortowych warunkach usiądą cztery dorosłe osoby. Jak przystało na auto francuskie, 3008 oferuje kompletnie wyposażenie: automatyczną klimatyzację, wyświetlacz HUD, rozbudowane nagłośnienie, panoramiczne okno dachowe i tempomat.
Obok dopracowanych diesli, do wyboru mamy benzynową jednostkę 1.6 THP opracowaną wspólnie z BMW - o mocy 140-156 KM. Wyposażono ją w bezpośredni wtrysk paliwa i nietrwały łańcuch rozrządu. Regularny serwis nie rozwiązuje problemu wadliwych rozwiązań technicznych. Niemniej, im młodszy egzemplarz, tym ryzyko poważnej awarii maleje.
Mazda 6 cieszy się w Polsce niesłabnącą popularnością. Nie inaczej było też z poprzednim wcieleniem oferowanym w latach 2007-2012. Najtańsze auta z początku produkcji dostępne są za około 20 tysięcy złotych. Z benzynowymi jednostkami nie sprawiają większych kłopotów, ale diesle należy omijać szerokim łukiem, zwłaszcza odmianę 2.0 CD. W skrajnym przypadku może się zatrzeć. Problem stanowią źle zaprojektowane podkładki pod wtryskiwaczami CR. Bywają nieszczelne, co przekłada się na gromadzenie sadzy w układzie smarowania. W efekcie zatka się sitko pompy oleju i zatrze silnik. Remont to przynajmniej kilka tysięcy złotych. Profilaktycznie warto po zakupie wymienić podkładki i wyczyścić układ.
To bezsprzeczny hit rynku wtórnego. Zadbane egzemplarze pochodzące z polskich salonów sprzedają się na pniu. Często już kilka godzin po wystawieniu ogłoszenia. Sytuacja dotyczy również diesli, których renoma nie należy do najlepszych. Poprzednia generacja zadebiutowała w 2005 roku i pozostawała w produkcji przez siedem lat. Najtańsze egzemplarze kosztują 26-27 tysięcy.
Przestrzegamy jednak przed flagowym motorem wysokoprężnym - 2.2 D-4D, który występował w trzech wersjach mocy: 136, 150 i 170 koni mechanicznych. Problemy zaczynają się po 150 tysiącach kilometrów. Zazwyczaj pierwsze osiadają tuleje cylindrowe. Efekt podobny, jak w przypadku zużycia uszczelki po głowicą. W skrajnej sytuacji konieczny okaże się remont silnika - około 5-7 tysięcy złotych. Kolejną przypadłość stanowi erozja krawędzi cylindra prowadząca do zniszczenia uszczelki pod głowicą. W tej kwestii, producent w wielu samochodach wymieniał jednostkę jeszcze na gwarancji. Kłopot po czasie powracał, bo montowane w ASO diesle miały tę samą wadę.
Corsa czwartej generacji pojawiła się na rynku w 2006 roku. Na następcę musieliśmy czekać aż 8 lat. Długi staż rynkowy i ogromna popularność sprawiła, że rynek wtórny daje spore pole do popisu. Na klientów czekają odmiany z automatyczną klimatyzacją, 16-calowymi, aluminiowymi felgami i opcjonalną, kolorową nawigacją. Nie można też narzekać na paletę jednostek napędowych. O ile z manualnymi przekładniami pracują bez zarzutu, o tyle z mechanizmem Easytronic zadbają o ból głowy właściciela. To tradycyjna skrzynia mechaniczna z automatycznym sterowaniem. Wraz z narastającym przebiegiem, pojawia się coraz więcej problemów, zwłaszcza z precyzyjną zmianą biegów. Wyczuwalne szarpanie oznacza konieczność spotkania z mechanikiem, a do do przyjemnych należeć nie będzie.
Po pierwsze, sama wymiana sprzęgła to około 500 złotych. Do tego trzeba doliczyć części. Po drugie, niewiele warsztatów dysponuje odpowiednim sprzętem i wiedzą. Jeżeli awarii ulegnie moduł sterująco-wykonawczy, rachunek przekroczy 4 tysiące złotych.
Używany Citroen C5 jest warty rozważenia z uwagi na wysoki komfort jazdy (hydropneumatyczne zawieszenie) i trwałe silniki diesla o pojemności dwóch litrów. Zdecydowanie gorzej przedstawia się sytuacja z 2.7 HDI. 6-cylindrowy motor z przebiegiem powyżej 250 tysięcy kilometrów potrafi przysporzyć sporych kosztów. Zdarzają się nieszczelności układu paliwowego i zatarte panewki. To wynika z faktu, że wysokoprężna konstrukcja niezbyt dobrze znosi długotrwałą jazdę z wysokimi prędkościami. Po czasie zaczyna się przegrzewać i generować kosztowne awarie. Do listy usterek dopisać możemy też przelewające wtryskiwacze, co w efekcie doprowadza do wypalenia dziur w tłokach.
Nie wszystkie mariaże kończą się dobrze. Tak było w przypadku Forda i Mazdy. Między innymi do S-Maxa trafił wolnossący, benzynowy motor o pojemności 2.3 litra. Generuje 161 koni mechanicznych, 208 Nm i współpracuje z automatyczną, 6-stopniową przekładnią. Silnik japońskiej konsktrukcji występował w latach 2007-2010. Nie przekonywał ani dynamiką, ani zużyciem paliwa. W ciężkim vanie potrafi spalić nawet 15-17 litrów w mieście i 12 na autostradzie. To sporo, biorąc pod uwagę przeciętne osiągi. Auto do setki przyspiesza w 11,1 sekundy i rozpędza się do 194 km/h.
Specjaliści odradzają montaż instalacji LPG. Jednostka Mazdy lubi też zużywać przesadne ilości oleju. Warto regularnie sprawdzać jego stan i wozić w bagażniku pojemnik na ewentualną dolewkę.