Toyota Verso - test | Pierwsza Jazda

Za Verso na pewno bym się na ulicy nie obejrzał. To kolejna Toyota, której zalety dostrzeżesz dopiero po dłuższej wycieczce

Co mnie w niej urzekło? Sam nie wiem. Tego typu duże, rodzinne, siłą rzeczy niezbyt piękne, auta zwykłem określać... wozidłami. A w tym wypadku jakoś nie przeszło mi to przez gardło. Chyba muszę się wytłumaczyć.

Z zewnątrz Verso faktycznie nie powoduje lirycznych uniesień, ale trzeba przyznać, że wygląda stylowo i nie za ciężko. A to przecież wielkie, zbudowane na płycie podłogowej nowego Avensisa auto. Może się w nim zmieścić nawet 7 osób, choć na fotelach trzeciego rzędu (dopłata 1000 zł) wygodnie usiądą jedynie dzieci.

Skąd wzięła się Toyota Verso? Do tej pory na rynku była Yaris Verso, Corolla Verso i Avensis Verso. Toyota zastąpiła trzy różnej wielkości minivany jednym - Verso. Klienci nie muszą się teraz zastanawiać, który model wybrać. Według Japończyków nowe Verso jest na tyle wszechstronne, że zachwyci większość właścicieli, którzy do tej pory mieli wielkopojemne Toyoty.

Co ma ich przyciągnąć? To co do tej pory cenili, czyli prostota i solidność. Usiadłem za kierownicą Verso z dieslem 2.2 o mocy 150 koni i automatyczną skrzynią. Wnętrze jest spokojne, choć może lepiej pasowałoby słowo ergonomiczne. Ani przez chwilę nie zastanawiałem się jak to auto obsługiwać. Po prostu wsiadłem i pojechałem - chyba właśnie to mnie ujęło najbardziej w Verso. To dobrze zaprojektowany samochód, który pozwala bezproblemowo przemieszczać się nawet z pokaźną rodziną. Centralny ekran ułatwia sterowanie nawigacją, systemem audio i resztą pokładowych urządzeń. Kamera cofania pomaga w parkowaniu - w wersji bez nawigacji (a więc i ekranu) obraz z kamery pokazuje się podobnie jak w Kii Soul, we wewnętrznym lusterku.

Na górskiej drodze okazuje się, że Verso ma nawet przebłyski sportowych ambicji. Niewielkie, ale wystarczające, by ospałość portugalskich kierowców wytrąciła mnie z równowagi. A ciągle jesteśmy w minivanie.

Uspokoiłem się dopiero na autostradzie. I to jest chyba środowisko, które Verso lubi najbardziej. Po równej drodze po prostu płynie - niemal tak sprawnie jak Michael Phelps. Łatwo osiąga prędkość maksymalną, wcale się nie męczy, a na jednym hauście paliwa jedzie i jedzie. Dość powiedzieć, że z prędkością bliską maksymalnej podróżuje się wciąż cicho i wygodnie. Nic nie wyje, nic nie trzeszczy, doganiają cię tylko BMW i Mercedesy, a komputer pokazuje spalanie poniżej 10 litrów. Tak - ciągle mówimy o tym samym minivanie, ze 150-konnym silnikiem diesla 2.2 i automatyczną skrzynią biegów.

Jak zwiększyć spalanie? Okazuje się, że stateczny minivan umie jeździć z piskiem opon i się przy tym nie ma wrażenia, że się przewróci. Duża w tym zasługa nowoczesnej płyty i komfortowego, a jednocześnie stabilnego zawieszenia. A spalanie ciągle oscyluje wokół 10 litrów. Średnie zużycie paliwa według danych fabrycznych wynosi 6,8 l/100 km - rzeczywiste wartości są podobne. Trzeba też przyznać, że dotyczą większego diesla 2.2. Mniejsze spalają litr mniej.

Toyota Verso | wideo

Nie przypuszczałem, że Verso tak dobrze połączy frajdę z jazdy z wygodą. 10 sekund do setki, dobre jakościowo wykończenie wnętrza, nawigacja z systemem audio i twardym dyskiem - czego chcieć więcej? Dobrej ceny. I tu zaczynają się schody. Stara prawda mówi, że Toyoty są drogie. Owszem, wersja podstawowa kosztuje 75 300 zł. Za tyle dostaniemy auto z silnikiem benzynowym 1.6 o mocy 132 KM, manualną klimą, wielofunkcyjną kierownicę i radio CD z MP3. To standard w tej klasie. Opcje i większe silniki mocno windują cenę. Testowy model kosztował ponad 130 tysięcy, a to już sporo.

Konkurencją dla Verso są Renault Scénic (od 65 do 110 tys. zł), Opel Zafira (od 74 do 134 tys. za wersję OPC) czy Ford C-MAX (od 61 do 96 tys. zł). Toyota jest więc droższa od innych aut w swojej klasie, ale też nieźle wyposażona.

Więcej o cenach przeczytacie tutaj .

Gaz

Wygodne wnętrze, intuicyjna obsługa, stabilne zawieszenie

Hamulec

Wysoka cena, mało porywająca linia nadwozia

Summa Summarum

Verso to wygodne, solidne auto dla rodziny. Wielbiciele Toyoty się nią zachwycą, zwolennicy innych marek skrytykują wysoką cenę i nijaki wygląd. Najgorsze, że wszyscy będą mieli rację.

Kompendium - Toyota Verso 2,2 D-CAT 150

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.