Mitsubishi Colt | Długi dystans - jedziemy na rajd

Jaka marka najbardziej kojarzy się wam z rajdami? Idę o zakład, że 99 proc. osób pomyśli o Mitsubishi. Ale czy dzisiaj na scenie WRC japońska marka jeszcze coś znaczy? Aby się o tym przekonać pojechaliśmy naszym długodystansowym Coltem na Rajd Elmot

Mitsubishi od bardzo dawna udziela się w sporcie samochodowym. Przedział 1996 - 1999 bezsprzecznie należał do wielkiego Makinena i niesamowitego Lancera Evolution. Obecnie jednak fani marki wypominają Japończykom wieloletnią nieobecność fabrycznego teamu w najbardziej prestiżowych rajdach. Udział w nich był przecież doskonałym poligonem doświadczalnym dla nowych technologii i innowacji, które potem można było zastosować w cywilnych samochodach.

Efekt? Obawy, czy samochody Mitsubishi z roku na rok nie będą stawały się coraz bardziej... normalne.

To już prawie dziesięć lat po tym, jak Mitsubishi postanowiło wycofać się z pierwszej ligi rajdów. Pamiętajmy jednak, że rajdy to nie tylko WRC. Lancery kolejnych generacji bardzo często można spotkać na rajdowych oesach imprez nieco niższej rangi. Wiele prywatnych firm, które przygotowują profesjonalne samochody do rajdów, nie może się wręcz rozstać z legendarnym Lancerem. Właśnie dlatego postanowiliśmy sprawdzić poczynania Evo podczas pierwszej rundy RSMP, czyli Rajdu Elmot. Pojechaliśmy tam nie czym innym tylko Mitsubishi. Ale nie Lancerem a Coltem. To w nim poszukamy rajdowych korzeni.

Rajd Elmot - Krause rozgrywany jest w okolicach Świdnicy. W tym roki kierowcy mieli do pokonania 495,8 km, w tym dwanaście odcinków specjalnych (wszystkie na asfalcie) o łącznej długości 154,5 km. Więcej informacji o rajdach na rajdy.moto.pl

Co prawda, w Colcie nie poczujecie się jak w prawdziwej "rajdówce", ale nawet tutaj można odnaleźć przynajmniej małą nutkę sportowych aspiracji. Wygląd zewnętrzny, a szczególnie nowa atrapa chłodnicy to nawiązanie do najmocniejszego Evo. Wielka paszcza ma zasysać powietrze sugerując, że pod maską mocy jest wystarczająco. Czy faktycznie? Japoński producent dla małego Colta przygotował silnik o mocy 95 KM (1.3 MIVEC 5 MT).

Trasa Warszawy-Świdnica (400 km) pięciodrzwiowym Coltem wydawała się niemałym wyzwaniem. Niesłusznie. Colt 1.3 MIVEC z ręczną pięciobiegową skrzynią ku naszemu zaskoczeniu nie okazał się zawalidrogą. Niewielka masa i mocny, jak na gabaryty auta silnik, pozwalały bez trudu wyprzedzać większe auta.

Dodatkowo pozytywnie Colt spisywał się na górskich serpentynach w okolicy Świdnicy. Tam szczególnie mocną stroną okazał się układ kierowniczy, twardo zestrojone zawieszenie oraz precyzyjna, jeżeli w Colcie można użyć tego stwierdzenia, skrzynia biegów. Jak na samochód tej klasy to naprawdę pozytyw.

Po długiej podróży czas zerknąć na listę zgłoszeń. Lancerów w Rajdzie Elmot jest sporo, a za ich kierownicami takie nazwiska jak Sebastian Frycz czy Paweł Dytko. Co ważne, kolejne odcinki specjalne pokazały, że Mitsubishi walczyło jak równy z równym z takimi autami jak N-grupowe Subaru Impreza Kajetanowicza, Skoda Fabia S2000 Kuzaja, czy Ford Fiesta S2000 Sołowowa.

Ostatecznie na mecie w pierwszej dziesiątce pojawiły się dwa Mitsubishi. Jedno z nich wywalczyło nawet najwyższe miejsce na podium w grupie N (więcej tutaj ).

Kibicuj bezpiecznie - PORADNIK

Czy Mitsubishi nadal zasługuj na miejsce w naszych rajdowych sercach? Zdecydowanie tak. Cieszy fakt, że samochody z trzema diamentami na grillu nadal są traktowane przez kierowców rajdowych jako poważna broń, która umożliwia im zdobywanie nawet najwyższych miejsc na podium. Co prawda, nie są to sukcesy na arenie międzynarodowej, ale lokalnie jest się czym chwalić. Nieobecność w WRC nie odbiła się również na cywilnych autach.

Kompendium - Mitsubishi Colt 1.3 MIVEC

Mitsubishi Colt 1.3 ClearTec | Za kierownicą - ZOBACZ WIĘCEJ

ASX | Pierwsza jazda - ZOBACZ TUTAJ

Więcej o:
Copyright © Agora SA