Mercedes Vito/Viano 2.2 CDI Blue Efficiency - test | Za kierownicą

Proekologiczne wersje Mercedesów o nazwie Blue Efficiency są konstruowane pod kątem niskiego zużycia paliwa. Sprawdziliśmy, jak to działa w dużym vanie

Nazwa pakietu nie pozostawia wątpliwości. Jeśli coś określa się mianem "błękitnej efektywności" to musi to dotyczyć czegoś przyjaznego dla środowiska naturalnego. W bliźniaczych konstrukcyjnie Mercedesach Vito i Viano Blue Efficiency mamy do czynienia przede wszystkim z bardzo nowoczesnym turbodieslem, który spełnia wymagania niezwykle ostrej normy czystości spalin Euro 5. W jego wnętrzu odnajdziemy pompę oleju z napędem, który dostosowuje obroty pompy do aktualnego zapotrzebowania układu smarowania. Ograniczono w ten sposób straty mechaniczne. W osprzęcie zadbano o regulowaną pompę paliwa, układ zarządzający energią elektryczną i system start-stop, wyłączający silnik na postoju. Manualna skrzynia biegów z przydomkiem Eco ma optymalnie dobrane przełożenia i również sprzyja oszczędzaniu paliwa. Podobnie jak wskaźnik sugerujący zmianę przełożenia na wyższe, umieszczony na tablicy przyrządów. Pakiet uzupełniają elementy podwozia - sprzyjające ekonomicznej eksploatacji wspomaganie układu kierowniczego i opony o zmniejszonych oporach toczenia.

Nie trzeba chyba dodawać, że z większość z tych dobrodziejstw działa sobie bez udziału kierowcy. Rola prowadzącego w ekologicznej jeździe ogranicza się do przemyślanych manewrów na drodze, zapewniających płynność ruchu, wrzucenia "luzu" i puszczenia pedału sprzęgła po zatrzymaniu samochodu, by system start-stop wyłączył silnik (do ponownego rozruchu wystarczy wcisnąć pedał sprzęgła) i przełączania biegu na wyższy w odpowiednim momencie. O tym, kiedy powinno to nastąpić informuje specjalna kontrolka ze strzałką. Niestety, nie dość, że jest maleńka to jeszcze wtłoczono ją między zegary na samym dole zestawu zegarów. Gdyby chciało się dokładnie śledzić podpowiedzi systemu nie było by szans na bezpieczną obserwację drogi. To nic nowego, Mercedes popełnił ten sam błąd co wiele innych firm. W praktyce pojawiająca się co jakiś czas strzałka bywa ignorowana, bo dużo łatwiej posługiwać się obrotomierzem. Jest duży, czytelny i znajduje się znacznie wyżej, wymaga tylko lekkiego opuszczenia wzroku. Skrzynia biegów chce mieć włączony drugi bieg przy 2500 obr/min, "trójkę" przy 2200 obr/min a "czwórkę" przy 2000 obr/min. Dwa kolejne biegi powinny być włączane przy 1800 obr/min. Naprawdę sensownym pomysłem na podpowiedź o zmianie biegów było by wyświetlenie delikatnego, zielonego punktu na szybę, przed oczami kierowcy.

Najbardziej interesujący był oczywiście efekt działania proekologicznego pakietu, czyli bezduszne liczby pokazujące zużycie paliwa na ulicach i drogach. Byliśmy ciekawi, ile spala Viano Blue Efficiency z sześcioosobowym, ładnie wykończonym wnętrzem i bardzo mocnym turbodieslem 2.2 CDI (163 KM), ważące ponad dwie tony. Zaczęliśmy od gęstego ruchu miejskiego, jeżdżąc po ciasnych ulicach i napotykając na każdym kroku skrzyżowania z sygnalizatorami. Ani razu nie wyjechaliśmy nie tylko na miejską dwupasmówkę, ale nawet na szerszą, przelotową arterię. Pedał "gazu" traktowaliśmy jednak nadzwyczaj spokojnie i przestrzegaliśmy podpowiedzi skrzyni biegów. Uzyskaliśmy wynik 9,3 l/100 km przy przeciętnej prędkości 33 km/h. Zaraz potem wyjechaliśmy za miasto na dwupasmową trasę wylotową, która w tym dniu była wyjątkowo lekko obciążona. Utrzymywaliśmy stałą prędkość w zakresie 110-120 km/h, bo na to pozwalała droga. Wyprzedzanie ze względu na rodzaj drogi nie wymagało zwalniania ani redukcji biegów. W takich warunkach okazało się, że duży silnik musi "wziąć" swoje, nie ma na to rady. Przeciętne spalanie wyniosło 8 l/100 przy prędkości przeciętnej 78 km/h. Oczywiście można było poruszać się wolniej, ale nie chodziło przecież o jazdę "na kropelce". W transporcie czas odgrywa przecież istotną rolę, więc do maksimum wykorzystywaliśmy możliwości ekspresówki.

Po tych podstawowych pomiarach zaczęliśmy eksperymentować, by sprawdzić samochód w różnych sytuacjach. Najpierw wcieliliśmy się w rolę kierowcy z wyjątkowo ciężką nogą, który za nic ma podpowiedzi proekologicznego systemu. W warunkach typowo miejskich zużycie paliwa wzrosło do 11,8 l/100 km. Kiedy przy tym samym stylu jazdy zaczęliśmy przestrzegać podpowiedzi specjalnej kontrolki, spalanie spadło do 11,3 l/100 km, a więc o 0,5 l/100 km. Na koniec, czując ogromny potencjał silnika i jego wyjątkową elastyczność, postanowiliśmy pojechać przez miasto wyjątkowo spokojnie wyprzedzając podpowiedzi systemu. Jeżdżąc w ten sposób udało się zredukować spalanie do 8,3 l/100 km. Chyba bez szkody dla silnika, bo maksymalny moment obrotowy generuje on już przy 1600 obr/min. A więc nieco wcześniej, niż sugeruje "podpowiadacz".

Co ciekawe - we wszystkich trzech przypadkach prędkość przeciętna była identyczna (23 km/h), co obnaża bezsens ostrej jazdy i ciągłego wykorzystywania pełnej dynamiki silnika. Ale wtedy można też zadać sobie pytanie - po co pod maską 163 KM ? Owe 23 km/h można przecież łatwo uzyskać nawet z 90- czy 100-konnym turbodieslem. Wcale nie jest to takie oczywiste. Przy tak dużej masie auta tylko odpowiednio mocny silnik może poruszać się w niskich zakresach obrotowych, zwłaszcza na niskich biegach. Słabszy nie byłby odpowiednio elastyczny i pewnie domagał by się wyższych obrotów, wykazując większe zapotrzebowanie na paliwo. Wystarczy powiedzieć, że w laboratoryjnych warunkach pomiarowych, na potrzeby danych technicznych, słabszy turbodiesel 2.0 CDI o mocy 136 KM ma identyczne średnie zużycie paliwa jak 163-konny 2.2 CDI

Dodajmy, że każdy z pomiarów został wykonany na dystansie 50 km, przy włączonej klimatyzacji. Dodajmy też, że bardzo podobało nam się działanie funkcji start-stop. Silnik może pozostawać wyłączony nawet przez 20 min, w tym czasie bez przeszkód gra radio. Nie ma porównania z wieloma autami innych marek, które potrafią uruchamiać ponownie silnik już po kilkudziesięciu sekundach. Pomiary również zrobiły dobre wrażenie, zwłaszcza te miejskie. Wyłączenie klimatyzacji z pewnością pozwoliło by się mocniej zbliżyć do średniego spalania 7,2 l/100 km, deklarowanego przez producenta. Ale i tak nie jest źle jak na dwutonowy samochód ze 163-konnym silnikiem. Nic dziwnego, że właśnie takim Viano (a dodatkowo także Vito) Mercedes chce bezpłatnie szkolić z ekonomii jazdy właścicieli samochodów dostawczych i vanów dowolnej marki podczas Tygodnia Mistrzów (9-14 maja) w swoich salonach. Każdy uczestnik szkolenia otrzyma dyplom-certyfikat z informacją o zasadach ekonomicznej jazdy. Wyniki zużycia paliwa osiągnięte podczas szkoleń wezmą udział w konkursie na "Mistrza Ekonomicznej Jazdy". Swojego mistrza wyłoni każdy z dealerów, rozstrzygnięcie nastąpi podczas rodzinnych pikników 14 maja. Każdy biorący udział w konkursie będzie mógł skorzystać również z jednodniowego użyczenia Mercedesa Vito lub Viano. Ciekawe, jakie wyniki osiągną konkursowi testerzy podczas szkolenia i czy powtórzą je podczas prywatnych jazd poza konkursem.

Dariusz Dobosz

Gaz Mocny elastyczny i oszczędny silnik, nienaganne prowadzenie, dobre wyciszenie wnętrza od silnika, przestronność i ładne wykończenie przedziału pasażerskiego

Hamulec Mało przydatna kontrolka sugerująca zmianę biegu, wysokie spalanie na trasie, przeciętny komfort jazdy, głośna praca zawieszeń

Summa Summarum Viano 2.2 CDI to interesujący van, mogący być alternatywą dla klasycznych, dużych jednobryłowców. Ma nowoczesny silnik, stabilne podwozie, wykończenia wnętrza też nie musi się wstydzić. Podczas jazdy czuje się jednak, że ten samochód wywodzi się z auta dostawczego. Nie każdemu to odpowiada. Słabym punktem Viano jest również cena. Przestronnego, eleganckiego i jeszcze oszczędniejszego minivana można kupić kilkadziesiąt tysięcy taniej.

Mercedes Viano 2.2 CDI Blue Efficiency | Dane techniczne

 

ZOBACZ TAKŻE:

Mercedes E 63 AMG z biturbo

Z najwyższej półki | Mercedes 300 Sc Coupé

Samochody: Mercedes G - ogłoszenia motoryzacyjne

Więcej o:
Copyright © Agora SA