Mazda 6 F/L - test | Pierwsza jazda

Przyznajmy szczerze - przez niecałe 3 lata druga generacja "szóstki" nie miała czasu porządnie się zestarzeć. Mimo to, Mazda postanowiła zafundować jej kurację odmładzającą i to wybiegającą poza subtelne odświeżenie nadwozia

Wszystko o Maździe 6: parametry, osiągi, opinie

Zmiany zewnętrzne, chociaż kosmetyczne, z przodu widoczne są na pierwszy rzut oka. Japończycy przeprojektowali grill oraz oprawy świateł przeciwmgłowych, które teraz bardziej współgrają z kształtem reflektorów. Efekt? Twarz "szóstki" wyraźnie się uśmiecha. Wersję po face-liftingu trudniej odróżnić, spoglądając na tył nadwozia. Tylne lampy wzbogacono o chromowane obwódki i... na tym koniec. Na deser Mazda funduje dwa nowe kolory nadwozia i wzory aluminiowych felg.

A co zmieniło się w środku? Dla jednych wnętrze "szóstki" jest doskonałym przykładem stylistycznego umiaru. Inni są zdania, że najzwyczajniej w świecie wieje od niego nudą. Nieliczne zmiany przeprowadzone przy okazji face-liftingu nikogo nie przekonają do zmiany stanowiska. I choć zdaniem producenta modyfikacje znacząco wpływają na subiektywne odczucie komfortu, prawda jest taka, że w pierwszej chwili trudno je w ogóle zauważyć. A kilka rzeczy rzeczywiście się zmieniło. I to na lepsze. Organoleptycznie odczuć można poprawę jakości tkaniny pokrywającej fotele. Nowe są również elementy konsoli centralnej, które w zależności od wersji wyposażeniowej otrzymać mogą czarne, błyszczące wykończenie na tzw. "fortepianowy" połysk. Szyku nadawać mają też chromowane obwódki pokręteł służących do obsługi klimatyzacji i radia. Jeśli ktoś przywiązuje wagę do aluminiopodobnych dodatków i chromowanych detali, będzie zachwycony. Z drugiej jednak strony, skoro Mazda położyła taki nacisk na poprawę jakości materiałów, dlaczego zostawiła wykonaną z twardego plastiku kopułkę zegarów i mało gustowne przełączniki podgrzewania foteli? Filigranowych przycisków nie brakuje za to na kierownicy. Na pocieszenie, uproszczono sterowanie komputerem pokładowym.

Być może z myślą o malkontentach takich jak my, producent przygotował też kilka elektronicznych bonusów, które pomogą zapomnieć o braku wykończenia rodem z Maybacha. Pierwszym z nich jest układ Hill Launch Assist, ułatwiający ruszanie autem znajdującym się na wzniesieniu. Jeśli nachylenie auta wynosi więcej niż 2 procent, system DSC blokuje koła, zapobiegając staczaniu się pojazdu. Hamulce zwalniane są dopiero wtedy, gdy po wciśnięciu pedału gazu silnik osiągnie moment wystarczający do ruszenia pod górę.

Kolejną nowością jest system ESS (Emergency Stop Signal). Ostrzega on kierowców jadących za nami w sytuacji, gdy zmuszeni jesteśmy wykonać nagłe hamowanie. Gdy dojdzie do tego przy prędkości większej niż 50 km/h, oprócz świateł stopu zaczną dodatkowo i z dużą częstotliwością migać tylne światła awaryjne. Wyłączają się one automatycznie dopiero po całkowitym zatrzymaniu i zdjęciu nogi z hamulca.

Choć konkurencja stosuje to z powodzeniem od dawna, Mazda dopiero teraz wprowadza system Smart Turn. Wystarczy lekko przesunąć dźwignię kierunkowskazów, by migacz trzy razy dał sygnał do zmiany pasa.

Jazda odświeżoną "szóstką" to prawdziwa przyjemność. Tym bardziej, że inżynierowie Mazdy wzięli sobie do serca uwagi sporej grupy klientów, którzy narzekali na zbyt twarde zawieszenie. Teraz jest bardziej komfortowe i trzyma stabilność auta w ryzach. W tym celu, poza nowymi amortyzatorami zastosowano m.in. nowe tuleje przedniego stabilizatora oraz ograniczniki skoku zawieszenia. Zmieniono kąt pochylenia tulei w tylnych wahaczach oraz punkty mocowania przekładni kierowniczej. Po wszystkim zawieszenie oraz układ wspomagania kierownicy zostały na nowo dostrojone. Dzięki temu auto prowadzi się świetnie, łatwo je wyczuć, a poprzeczne nierówności znosi teraz z dużą gracją - nawet w wersji z dużymi felgami aluminiowymi i ciężkim dieslem pod maską.

Gama silnikowa to ostatni punkt modernizacji "szóstki". Z listy zniknął silnik wysokoprężny o pojemności 2 litrów, a w jego miejsce pojawił się odświeżony diesel 2,2 MZR-CD w trzech wariantach mocy. Najsłabszy - Standard Power - ma 129 KM (3500 obr./min) i 340 Nm (1800-2600 obr./min). Na przejechanie 100 km, zdaniem producenta, potrzebuje średnio 5,2 l oleju napędowego.

W mocniejszych odmianach: Mid Power (160 KM przy 3500 obr./min i 360 Nm 1800-3000 obr./min) oraz High Power (180 KM przy 3500 obr./min i 400 Nm 1800-3000 obr./min), poprzez modyfikację turbiny inżynierowie starali się znacząco zmniejszyć efekt turbodziury. Jest nieźle, ale mimo zapewnień producenta, wciąż łatwo zauważyć moment zawahania silnika przy mocniejszym wciśnięciu pedału.

Nie zabrakło jednak niespodzianki. To 2-litrowy, wolnossący DISI z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Jednostka, która przy mocy 155 KM (przy 6200 obr./min.) oraz maksymalnym momencie obrotowym równym 193 Nm (przy 4500 obr./min.) charakteryzować ma się średnim zużyciem paliwa na poziomie 6,9 l/100 km. Kierowcy ceniący wygodę mogą zamówić go w tandemie z pięciobiegową skrzynią automatyczną Activematic ze zmodyfikowanym oprogramowaniem. Niestety, w przeciwieństwie do mniejszej "trójki", na pokładzie "szóstki" nie znajdziemy systemu i-stop. Gamę jednostek benzynowych uzupełniają dobrze już znane, 120-konne 1.8 oraz 2,5-litrowy silnik o mocy 170 KM.

Ile trzeba za to wszystko zapłacić? Najtańsza wersja sedana ze słabszym benzyniakiem kosztuje 85 400 zł. Do liftbacka z tym samym silnikiem musimy dołożyć 2 tys. zł, a kolejne 2 do wersji kombi. Ceny wersji z 2-litrowym DISI zaczynają się od 93 400 zł (sedan), jeśli wybierzemy sześciobiegową skrzynię manualną, lub 104 400 zł, gdy zdecydujemy się na pięciostopniowy automat. Za podstawową wersję z mocniejsza benzyną trzeba zapłacić co najmniej 121 400 zł (liftback). Ceny diesli kształtują się od 104 400 zł za sedana z silnikiem 129-konnym do 133 400 zł za kombi z najmocniejszą odmianą - High Power.

SUMMA SUMMARUM Odświeżona "szóstka" robi dobre wrażenie. Trudno się dziwić. Jedyne co Mazda zrobiła, to poprawiła i tak już przecież dopracowane auto. Subtelna metamorfoza kabiny pasażerskiej ucieszy klientów, dla których wnętrze przed liftem było zbyt przeciętne. Nadwozie zyskało bardziej zadziorny wygląd, a zmiany w zawieszeniu oraz układzie kierowniczym pozwalają podróżować z większym niż dotąd komfortem. Do tego dodajmy ulepszone silniki i reguła "lepsze jest wrogiem dobrego" w tym przypadku nie ma zastosowania.

GAZ Dynamiczna linia nadwozia, łatwiejsza obsługa komputera i audio, elektroniczne gadżety, odświeżona gama popularnych w Europie diesli, komfortowe zawieszenie

HAMULEC Mało porywające wnętrze, wysoka cena, przewrażliwiony system RVM

Mazda 6 2.2 MZR-CD Sport - chwyta za serce? - TEST

Po co ten lifting? - ZOBACZ TUTAJ

Mazda 3 - uśmiechnięta

Samochody: Mazda 6 - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.