Kia Venga - test | Pierwsza jazda

Kia nie odpuszcza. Po spektakularnym sukcesie cee'da wprowadza kolejne niebanalne modele. W zeszłym roku na polski rynek trafił wszędobylski Soul, a teraz o klientów będzie walczyć praktyczna Venga

Szefostwo Kii obwieszcza poparty twardymi danymi sukces. Roczna produkcja koreańskiej marki dobiła do 1,4 miliona sztuk, co zagwarantowało wpływy na poziomie 17 mld dolarów. W ciągu ostatnich 4 lat Koreańczycy wprowadzili 12 nowych modeli i obecnie sprzedają samochody w 172 krajach. Koncern Hyundai-Kia jest obecnie czwartym za Toyotą, General Motors i VW graczem na światowym rynku. Kolejnym krokiem do sukcesu ma być zaprojektowana i produkowana w Europie Kia Venga.

W jaki sposób odnieść sukces w klasie B? Przecież konkurencja wśród samochodów tej wielkości jest bardzo silna, a główni gracze nie zmieniają się od lat. Powodzenie ma zagwarantować połączenie praktyczności minivana z ceną zwykłego reprezentanta klasy B. Tylko jak to się stanie skoro Polacy nie przepadają za minivanami segmentu B. Sukcesu nie odniósł ani Opel Meriva, ani Fiat Idea, ani Renault Modus, którego nie ma już w ofercie. Są krytykowane za mało prestiżową aparycję i wysoką cenę.

Z pierwszym problemem Venga poradziła sobie nieźle. A dokładniej jej stylista. Od kiedy za wygląd samochodów Kia odpowiedzialny jest Peter Schreyer (twórca Audi TT i VW New Beetle'a) marka zyskała oryginalny styl, a samochody wreszcie prezentują należyte proporcje. Venga mimo wysoko poprowadzonego dachu wygląda zgrabnie i ciekawie.

A co z ceną? Najtańsza Venga ma silnik 1.4 o mocy 90 KM i kosztuje 39 900 zł. Wersja z klimatyzacją jest o 4 tysiące droższa. Dla porównania nowe modele w tej klasie, czyli Fiat Punto Evo (1.2 65 KM) oraz VW Polo (1,2 60 KM) kosztują po 42 tys. zł. Cena Vengi może przyciągnąć klientów do salonów. Niestety podstawowe wyposażenie (dwie poduszki powietrzne, elektrycznie sterowane szyby, centralny zamek, przesuwana kanapa) nie powala. Na pocieszenie możemy zamówić pakiet bezpieczeństwa za 1000 zł (ESP oraz poduszki boczne i kurtyny).

W ofercie Vengi jest również silnik 1.6 125 KM (47 900 zł) oraz diesle 1.4 75 KM (45 400 zł), 1.4 90 KM (47 900 zł) i 1.6 128 KM (55 400 zł). Z dieslami sparowana jest 6-biegowa przekładnia, a w przypadku benzyniaków można wybierać pomiędzy ręczną 5-biegową skrzynką lub automatem. Kiedy Venga pojawi się w towarzystwie z pewnością zrobi wrażenie. Pora zajrzeć do środka.

Ilość miejsca we wnętrzu to kolejny atut Vengi. Rozstawem osi nowa Kia dorównuje autom kompaktowym. Środek jest też ciekawie zaprojektowany, a porządek pozwalają utrzymać liczne schowki. Fotele jak przystało na minivana zamocowane są wysoko, zatem częste wsiadanie i wysiadanie w ciasnych parkingach nie będzie problemem. Ale Venga sprawdza się nie tylko w mieście. Okazuje się, że obszerne siedzenia zapewniają komfort nawet jeśli przyjdzie nam spędzić w nich kilka godzin. Poza tym Venga ma spory jak na minivana bagażnik. Jeśli kanapę przesuniemy maksymalnie do tyłu mamy do dyspozycji 420 litrów, a w razie potrzeby możemy tę przestrzeń powiększyć do 550 litrów. Całość jest starannie poskładana, choć materiały w środku są twarde. Poza tym szeroki i mocno pochylony słupek A ogranicza widoczność, szczególnie na górskich przyozdobionych ostrymi zakrętami drogach. To cecha niemal wszystkich minivanów.

Za to układ jezdny nie boi się szybkich łuków. Venga dzieli płytę podłogową i zawieszenie z Soulem. Niby wszystko jest w porządku, ale cee'd postawił poprzeczkę tak wysoko, że teraz mamy bardzo duże wymagania wobec każdej nowej Kii. Venga nie jest tak precyzyjna w prowadzeniu jak cee'd. Winę można upatrywać w belce skrętnej na tylnej osi oraz w elektrycznie wspomaganym układzie kierowniczym, który skutecznie wycisza komunikaty jakie płyną od kół. Poza tym zawieszenie Vengi pracuje głośniej od wielowahaczowego rozwiązania stosowanego w kompaktowej Kii. Dlaczego porównujemy Vengę do większego o klasę cee'da? Bo wiemy na co stać Koreańczyków. Coż podobnie jak Venga większość samochodów klasy B wykorzystuje belkę skrętną na tylnej osi (rozwiązanie tanie i trwałe). I na tle tych samochodów nowa Kia wypada całkiem dobrze. Zastrzeżenia można mieć również do wyciszenia wnętrza. Ach ten cee'd...

Kia intensywnie pracuje też nad obniżeniem emisji dwutlenku węgla. Już w momencie wprowadzenia Vengi na rynek w ofercie znalazła się przyjazna środowisku wersja ECOdynamics (1500 zł dopłaty), która w wyposażeniu ma m.in. system Start-Stop.

W przypadku Vengi dostajemy za cenę auta klasy B sporo więcej. Po pierwsze przestrzeni, a po drugie gwarancji, bo aż 7 lat. A takich warunków nie oferuje żaden konkurent na polskim rynku.

Summa summarum

Kia nie jest już marką, która musi się przebijać na polskim rynku. Koreańczycy mają w Polsce nie byle jaką, bo obecnie 8 pozycję. Kia z wynikiem 14 tys. sprzedanych aut wyprzedziła Hondę, Citroena, Peugeota i Nissana. Venga jest kolejnym samochodem, który poprawi wyniki Kii nie tylko w Polsce.

Szczepan Mroczek

Gaz

Atrakcyjny wygląd, obszerne ciekawie zaprojektowane wnętrze, bardzo atrakcyjne warunki gwarancyjne, zachęcająca cena

Hamulec

Głośnie zawieszenie, słabo wyciszone wnętrze, mało precyzyjny układ kierowniczy

Kompendium - Kia Venga 1.4 DOHC

Kia - 7 lat gwarancji na wszystkie auta - ZOBACZ TUTAJ

A na imię damy jej Venga

Samochody: Kia - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.