Citroen Berlingo 1.6 HDi XTR - test | Za kierownicą

Masz psa, działkę, firmę, dzieci, przyjaciół, surfujesz, jeździsz na nartach, grasz na perkusji, a może fotografujesz? Jeśli choć trzy razy pomyślałeś "tak", wcale nie musisz być idealnym nabywcą rodzinnego kombi czy minivana. Czas na kolejny stopień przestrzeni - na przykład Citroena Berlingo

Berlingo i Partner to pierwsze kompaktowe dostawczaki, na rynku obecne od 1997 roku. Rok później zadebiutowało Renault Kangoo, a w 2000 roku - Fiat Doblo. To Renault jako pierwsze dysponowało jednak przesuwnymi drzwiami.

Moda na wszechstronność przybiera coraz to nowe rozmiary. Na drogi wyjeżdżają 600-konne kombiaki (Audi RS6), minivany stają na równi z hot hatchami (Opel Zafira OPC), a blaszaki do wożenia europalet chcą podgryźć kawałek rynkowego tortu, dotychczas zarezerwowanego dla rodzinnych autobusików. Bardziej osobowe niż kiedykolwiek, Berlingo, Doblo, Kangoo i spółka mają w zanadrzu przepastne bagażniki i przesuwne drzwi, ale co z komfortem na co dzień?

Dostawczy rodowód Berlingo ma swoje zalety. Dźwignia biegów i panel radia znajdują się tuż pod ręką, nadwozie jest przeszklone, a duże lusterka ułatwiają manewrowanie. Nieźle wyprofilowany fotel z osobnym podłokietnikiem można daleko odsunąć i nisko opuścić, choć - w przeciwieństwie do Roomstera - i tak trudno pozbyć się wrażenia siedzenia "na stołku". Citroenowi doskwiera ponadto wąski zakres regulacji kierownicy, mimo że ustawia się ją zarówno w pionie, jak i w poziomie. Jeszcze jakieś wady? Nieprecyzyjne pokrętła do ustawiania temperatury nawiewu, przyciski sterowania szybami umieszczone na konsoli środkowej (za to z automatycznym opuszczaniem i domykaniem) oraz pojemnik między fotelami utrudniający korzystanie z hamulca ręcznego i zapinanie pasów bezpieczeństwa.

Ów pojemnik to dopiero wstępniak do możliwości Berlingo. Slogan "samochód drugim domem" nabiera tu głębszego znaczenia, w kabinie czeka bowiem prawdziwe zatrzęsienie schowków. Masywny kokpit, boczki drzwi, podłokietnik, szuflady pod fotelami, podłoga, a nawet podsufitka - wszędzie można upchnąć mniej lub bardziej potrzebne drobiazgi. Niejedno kombi z zazdrością spojrzy na stoliki w oparciach, latarkę w bagażniku, otwieraną tylną szybę i poprzeczki, ułatwiające przewożenie sprzętu sportowego. I choć królują tu twarde okładziny, nieźle je zmontowano, a całości nadano atrakcyjną formę.

Za 3 200 zł Citroen oferuje dwa dodatkowe siedzenia w trzecim rzędzie.

Przestronnością w dwóch pierwszych rzędach Berlingo goni "osobowe" C4 Picasso, a poczucie przestrzeni wzmaga słusznego wzrostu nadwozie. Z przodu wygodnie rozsiądzie się nawet dwóch rosłych mężczyzn (szerokość na wysokości łokci 1,48 m, C4 Picasso - 1,51 m), z tyłu doskwiera nieco przeciętna ilość miejsca na kolana (szerokość na wysokości łokci 1,49 m, C4 Picasso - 1,5 m). Wsiadanie tam jest dziecinnie proste, a to dzięki szerokim, przesuwnym drzwiom po obu stronach nadwozia. Tak jak w C4 Picasso, każdy pasażer ma do dyspozycji osobny, całkiem wygodny fotel z możliwością złożenia lub wymontowania.

Im dalej od przedniego słupka, tym Berlingo ujawnia więcej talentów. Przy pięciu siedzeniach na pokładzie jego bagażnik połyka do linii okien 675 l, a przy dwóch - aż 3000 l. Wspomniane C4 Picasso zabierze "zaledwie" 1950 l, ale konkurencyjny Fiat Doblo - już 3200 l. Niestety, w tym ostatnim pełne wykorzystanie przestrzeni uniemożliwiają zamocowane na stałe fotele (można je tylko złożyć). Plus dla Citroena za niską krawędź załadunku (54 cm), minus za oporne otwieranie ogromnej tylnej klapy.

Między przednimi kołami pracuje stary znajomy, poza "francuzami" spotykany także w Fordzie czy Volvo. 1,6-litrowy turbodiesel występuje w trzech wersjach mocy (75, 90 i 110 KM). Testowana, 90-konna wersja generuje 215 Nm maksymalnego momentu przy 2000 obr./min. W praktyce motor jest elastyczny, a turbodziura - nieuciążliwa. Ciąg pod prawym pedałem pojawia się w okolicach 1,5 tys. obr./min. Dynamika zadowala pod warunkiem, że jeździmy z niewielką ilością bagażu. Zapakowane po dach Berlingo będzie już wymagało od kierowcy sporo cierpliwości. Może warto zatem dopłacić 4500 zł do najmocniejszej wersji? Obydwie zadowalają się podobnymi, niewielkimi dawkami oleju napędowego - niespełna 9 l/100 km w korkach i około 5 l/100 km przy samotnej jeździe poza miastem. Niestety, każda z nich ma tak samo gumowo pracujący drążek zmiany biegów i skłonności do warkotania podczas przyspieszania. Trzeba również wziąć poprawkę, że przy prędkości 120 km/h apetyt rośnie już do ok. 7,5 l/100 km. Opór powietrza i brak 6. biegu robią swoje.

Lista opcji Berlingo obejmuje system Grip Control (2 700 zł), zwiększający skuteczność przeniesienia napędu w oparciu o działanie ESP. Śnieg, deszcz, piach? Teoretycznie wystarczy sięgnąć do pokrętła obok radia i wybrać rodzaj nawierzchni, a elektronika zajmie się resztą. Na co dzień bardziej przydatny okaże się wyższy prześwit (15 cm) i osłona silnika, seryjne w wersji XTR.

Na drodze Berlingo zachowuje się, jak nakazuje stara francuska szkoła. Nie trapi pasażerów informacjami o niedoskonałościach nawierzchni, nie ma też skłonności do podskakiwania. Jedynie większe dziury wytrącają go z równowagi i odzywają się z okolic tylnego zawieszenia. Przy pokonywaniu długich nierówności i podczas hamowania przeszkadzają natomiast spore przechyły nadwozia. Innych niebezpiecznych odruchów brak, o ile weźmiemy pod uwagę, że podróżujemy kombivanem. Układ kierowniczy - chociaż nie należy do bezpośrednich - posłusznie reaguje na polecenia kierowcy, a hamulce robią porządne wrażenie.

Najtańsze Berlingo XTR z 90-konnym turbodieslem kosztuje 78,4 tys. zł, ale po doposażeniu w kilka "niezbędnych" dodatków jego cena szybuje do blisko 90 tys. zł. Na szczęście w salonach Citroena jak zwykle czekają atrakcyjne rabaty. Nieco gorzej wyposażone są: VW Caddy 1.6 TDI (105 KM) Comfortline za 87,7 tys. zł oraz bliźniaczy Peugeot Partner Teppe VTC 1.6 HDi (90 KM) za 74 tys. zł. Najmocniejszym konkurentem Berlingo okazuje się Fiat Doblo ze 105-konnym motorem 1.6 JTD w wersji Emotion, wyceniony na 79 190 zł. A kto w zamian za osobowy rodowód wyrzeknie się lepszych właściwości transportowych (i przywyknie do dyskusyjnej stylizacji nadwozia), ten może zajrzeć do salonu Skody. Za niespełna 70 tys. zł wyjedzie stamtąd Roomsterem 1.6 TDI (90 KM) w wersji Sport. Zarówno Włosi, jak i Czesi również wyprzedają teraz zeszłoroczne egzemplarze z pięciocyfrowymi upustami.

GAZ Funkcjonalna kabina, niezła jakość montażu, duży bagażnik, oszczędny silnik, komfortowe zawieszenie, wyjmowane fotele w drugim rzędzie, długa lista opcji

HAMULEC Przeciętna ilość miejsca na kolana w drugim rzędzie siedzeń, przeciętna dynamika po załadowaniu, głośny silnik podczas miejskiej jazdy, spore przechyły nadwozia

SUMMA SUMMARUM Berlingo to prymus w dziedzinie zagospodarowania wnętrza. Trudno mu dogonić minivany, jeśli chodzi o jakość wykończenia czy komfort prowadzenia, one z kolei mogą pomarzyć o równie wielkim bagażniku. Z generacji na generację obydwa segmenty dzieli jednak coraz mniejszy dystans jakościowy. Ten mierzalny wciąż daje kombivanom sporą przewagę.

Citroen Berlingo 1.6 HDi XTR | Kompendium

Zień ambasadorem DS3 - ZOBACZ TUTAJ

Citroën C5 Tourer 2.0 HDi - pełen relaks - CZYTAJ TEST

Samochody: Citroën - ogłoszenia

https://moto.pl/MotoPL/0,90115.html?tag=infiniti

Więcej o: