Na Skodę Elroq przyjdzie jeszcze czas, ponieważ oficjalną premierę zapowiedziano na jesień tego roku. Jednak to model tak ważny dla Czechów, że postanowili pokazać nam go już teraz. Niestety na czas prezentacji i oglądania finalnej wersji pozaklejano nam wszystkie obiektywy w telefonach i laptopach, a także kazano podpisać embargo do października z nieprzyjemnie wysoką karą.
Na szczęście nie pojechaliśmy na pierwsze jazdy tylko po to, żeby nie móc wam nic pokazać. Mogliśmy pojeździć zamaskowanymi prototypami Elroqa, a także poznaliśmy już większość najważniejszych szczegółów. Czemu Skoda prezentuje Elroqa tak na raty? Nowy crossover wprowadza całą markę w nową erę. To tutaj debiutuje nowy język stylistyczny producenta, z nadwozia i kierownicy znika charakterystyczne logo ze strzałą i pióropuszem (zostało już chyba tylko na felgach), a z Elroqa garściami czerpać będą kolejne modele. To też samochód, który nie ma swojego bezpośredniego odpowiednika w Volkswagenie, Cuprze, Seacie czy Audi.
O stylistyce, jednej z najważniejszych rzeczy w tym samochodzie jeszcze wam więc opowiemy. Głupio rozwodzić się nad wyglądem crossovera, kiedy mogę tylko pokazać swoje zdjęcia zamaskowanych prototypów, prawda? Musicie mi uwierzyć na słowo, że Skoda Elroq prezentuje się świetnie i pewnie przyprawi o ból głowy stylistów Volkswagena. Skoda staje się tą seksi marką w koncernie, której samochody budzą emocje. Miałem tak przy Octavii, Superbie, a w przy Elroqu mogę tylko zdjąć czapkę w uznaniu. Skoda idzie dobrą drogą.
Najprościej rzecz ujmując, Skoda Elroq to mniejsza Skoda Enyaq i elekryczny odpowiednik Karoqa. Jeśli byśmy chcieli ją porównać do Volkswagenów, to wpisuje się między ID.3 i ID.4, ale jest modnym crossoverem. W rozmiarze kompakt.
Skoda Elroq została oparta o dobrze nam znaną platformę modułową MEB, którą koncern opracował z myślą o swoich elektrycznych samochodach. Długość nowego samochodu to około 4,4 metra. Skoda oczywiście chwali się walorami praktycznymi nowego crossovera. Pojemność bagażnika wyniesie 470 litrów, a po złożeniu tylnej kanapy może być zwiększona do 1580 litrów. Wnętrze wyposażone zostanie również w liczne opcje przechowywania o łącznej pojemności 48 litrów, w tym kilka sprytnych schowków.
Na pokładzie nie zabraknie sprytnych rozwiązań z serii Simply Clever. Bardzo podobają mi się półeczki w bagażniku, a także specjalna siatka na kabel od ładowania. Ciekawostką, którą pewnie użyje się raz w życiu, jest kod QR w bagażniku, który po zeskanowaniu zapewni szybki przegląd wyposażenia i funkcji dostępnych w pojeździe, pokaże też interaktywne instrukcje wideo dotyczące użytkowania półki bagażnika lub systemów siatek.
Oczywiście do ogłoszenia polskiego cennika zostało bardzo dużo czasu, ale rozpiętość cenowa zapewne będzie spora. Topowa Skoda Elroq będzie miała napęd 4x4 i grubo ponad 500 kilometrów zasięgu. Jednak w ofercie będą także znacznie przystępniejsze propozycje. W sumie aż cztery.
Do premiery zostało jeszcze sporo czasu. Czekamy więc na dokładne liczby dotyczące zasięgu i osiągów, ale Skoda zapewnia, że Elroqi 85 i 85x zapewnią zasięg elektryczny sięgający nawet 560 kilometrów. Brzmi naprawdę nieźle.
Akumulatory wszystkich czterech wersji napędowych będzie można naładować od 10 do 80 proc. w mniej niż 28 minut. Na stacjach AC wszystkie modele Elroq będą ładować się z mocą do 11 kW, co pozwali na pełne naładowanie w około 5,5 do 8 godzin, w zależności od wariantu. Škoda Elroq obsługiwać ma automatyczne i ręczne przygotowanie baterii do ładowania. Funkcja przygotowania akumulatora podgrzewa go w niskich temperaturach otoczenia w celu optymalizacji szybkości ładowania.
Elroqi 85 i 85x będą w stanie obsłużyć szybkie ładowanie do 175 kW. Nieźle, jak na kompaktowy samochód, którego raczej nikt nie traktuje jako pojazdu do regularnego pokonywania długich tras.
Poza nową kierownicą Skoda Elroq niczym nie zaskakuje, co traktuję jako zaletę, ponieważ uważam wnętrze Skody Enyaq za najlepsze z grona kilku modeli, jakie na płycie MEB opracował koncern Volkswagen. Na pokładzie poczujecie się jak w domu. Pierwsze skrzypce gra tu oczywiście wielki ekran, ale pod nim umieszczono kilka najważniejszych przycisków. Za to zawsze stawiamy plusa. Wydaje mi się, że Skoda będzie się też wyróżniać na tle swoich krewniaków jakością wykonania. Już prototyp sprawiał bardzo dobre wrażenie. Dla ludzi, którzy przespali ostatnie kilka lat, może to brzmieć dziwnie, ale tak. Czesi w grupie oferują najlepiej wykończone wnętrze, jeśli chodzi o marki wolumenowe i Elroq pewnie to potwierdzi.
A jak się nową Skodą jeździ? Przyjemnie. To moja pierwsza myśl. Choć moc na papierze robi wrażenie, to doskonale wiemy, jak to z elektrykami bywa. Imponujące liczby wcale nie przekładają się na sportowe doznania, a raczej na komfort jazdy. BEV-y rozpieszczają błyskawiczną reakcją na gaz i płynnym przyspieszeniem. Nie inaczej jest w Skodzie Elroq.
Za kierownicą czułem się po prostu bardzo dobrze i mógłbym Elroqiem jeździć na co dzień. Wrażenia z jazdy nie różnią się zbytnio od innych aut na tej platformie, choć z racji mniejszych rozmiarów Skoda Elroq wydaje się zwinniejsza i bardziej zwarta.
Żałuję, że nie mogę wam w żaden sposób Skody Elroq pokazać, bo dopiero wtedy zrozumielibyście, jak ciekawy to samochód. O ile Skodzie uda się zaoferować nowy model w przystępnych cenach, to może być naprawdę interesującą propozycją w tym segmencie. Cieszy, że europejscy producenci w końcu zrozumieli, że nie każdy potrzebuje dużego SUV-a klasy średniej. Sprzedaż na Starym Kontynencie napędza w końcu segment B i C, a porządnych elektryków było w nich jak na lekarstwo. Skoda Elroq zapowiada się bardzo dobrze. W październiku, kiedy ją wszyscy zobaczą, na pewno wywoła trochę zamieszania. A z ocenami i opiniami wstrzymujemy się aż zobaczymy finalną wersję. Zamaskowany prototyp zrobił na mnie jednak dobre pierwsze wrażenie.
Jeśli chodzi o flaminga, to nie wiem. Pytałem kilku osób ze Skody, ale nikt nic nie zdradził. Podobno dowiemy się za czas jakiś podczas specjalnego wydarzenia. Ale o co chodzi? Tajemnica... Wyjazd na pierwsze jazdy Skodą Elroq sfinansował Volkswagen Group Polska. Firma nie miała wpływu i wglądu w treść publikacji.