To na pewno nie wina nowej Toyoty Land Cruiser. Bardzo bym chciał też wierzyć, że to nie moja wina. Na manowce w śnieżycy poprowadziła nas specjalna, zewnętrzna aplikacja do terenowej jazdy, której wskazań mieliśmy się trzymać i jej ufać, ponieważ wgrano w nią dokładną trasę przejazdu po szkockich bezdrożach, przez które się przedzieraliśmy. W pewnym momencie kazała nam skręcić, a swój błąd wykryła po naprawdę długim czasie. Prawie udało mi się wrócić na trasę, ale... nagle auto przestało jechać dosłownie kilka metrów od ścieżki.
Musiała nam pomóc ekipa z technicznego Hiluxa. Okazało się, że opadliśmy na kamień, który skrył się wśród pokrytych śniegiem wrzosów. Kiedy terenowi magicy znaleźli winnego, to wyciągnęli nas w chwilę, a my mogliśmy ruszyć dalej. Toyota Land Cruiser w ogóle nie przejęła się moją wpadką i dzielnie parła dalej przed siebie. Śnieg i błoto w ogóle nie robiły na niej wrażenia, a gdyby nie ta pomyłka z nawigacją, to dotarcie do celu byłoby dziecinnie łatwe, mimo że była to z pozoru wymagająca trasa. Nawet taki terenowy laik jak ja jechał nią beztrosko i bez nerwów, że się nie uda. Potem specjalista od offroadu Marcin z Autokult.pl pokazał nam, co naprawdę potrafi Land Cruiser na torze offroadowym, który przejechał bez zająknięcia.
Inżynierowie Toyoty jednak projektują ten samochód z myślą o znacznie trudniejszych wyzwaniach. I mają w tym ogromne doświadczenie. Historia rodziny Land Cruiser to już ponad 70 lat i ponad 11 milionów sprzedanych terenówek w 170 krajach świata.
Oczywiście to w dalszym ciągu klasyczna konstrukcja na ramie. Korzysta z zaadaptowanej platformy GA-F, zwiększającej jego terenowe możliwości. W porównaniu z poprzednikiem sztywność ramy wzrosła o 50 proc., a łączna sztywność ramy i nadwozia o 30 proc. Poprawiono również ustawienia bazowego zawieszenia w celu zwiększenia zakresu jego pracy w płaszczyźnie góra-dół, co ma kluczowe znaczenie w trakcie jazdy terenowej, gdy co najmniej jedno z kół traci kontakt z podłożem.
To pierwsza generacja, w której w której zastosowano elektryczne wspomaganie kierownicy (EPS). Dzięki temu autem będzie łatwiej manewrować, jego prowadzenie ma być bardziej płynne i bezpośrednie, a w trakcie jazdy po nierównościach kierowca nie odczuje tego aż tak bardzo na kole kierownicy. Kolejnym pierwszym razem Land Cruisera, jest zastosowanie w nim możliwości odłączania przedniego drążka stabilizatora. Technologia SDM umożliwia kierowcy zmianę stanu stabilizatora za pomocą przełącznika na desce rozdzielczej.
Takiemu komuś jak ja w terenie pomaga system Multi-Terrain Monitor. Zyskał kamery oraz ekran w jakości HD, dzięki czemu kierowca jeszcze lepiej widzi, co znajduje się wokół samochodu oraz pod nim. System zmiennej charakterystyki napędu w zależności od terenu (Multi-Terrain Select) został ulepszony i automatycznie dopasowuje osiągi do warunków na trasie.
To zawsze bardzo ciekawe zagadnienie przy każdej terenówce. Samochody tego typu rozwijają się na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze, podkręcane są ich możliwości terenowe, a po drugie są... coraz bardziej cywilizowane. Nowa Toyota Land Cruiser mogłaby uchodzić za rodzinnego SUV-a giganta. Auto mierzy 4920 mm długości, 1980 mm szerokości oraz 1870 mm wysokości. Rozstaw osi wynosi 2850 mm. Przestrzeni w środku jest całe mnóstwo, można rozłożyć siedzenia w trzecim rzędzie, a bagażnik jest po prostu ogromny.
Przy ocenie wykonania i wykorzystanych materiałów muszę postawić jeszcze gwiazdkę, ponieważ jeździliśmy prototypami (nasz szary Land Cruiser miał nawet kluczyk od Lexusa i przyciski, które w finalnej wersji zmieniono), ale już te przedprodukcyjne Land Cruisery imponowały. Na pokładzie czujemy się bardziej jak w luksusowym SUV-ie, co podkreślają dwa nowoczesne ekrany. Terenowe korzenie zdradza oczywiście cała masa przełączników do terenowej jazdy, ale Land Cruiser potrafi w ogóle nie męczyć podczas jazdy po zwykłych drogach.
Na asfalcie Land Cruiser radził sobie zaskakująco dobrze. Po terenówkach zwykle spodziewamy się gorszego prowadzenia i hałasu w środku. Ogromny Land Cruiser to jednak terenówka klasy premium. Samochodowe marki uwielbiają mówić o luksusie i premium, ale w tym przypadku Toyota nie przesadza. Wyposażenie może być zaskakująco bogate, a komfort jazdy stoi na wysokim poziomie. Potrzeba ciasnych zakrętów i autostradowych prędkości, żeby poczuć, że jednak nie jedziemy wygodnym SUV-em, a autem do zadań specjalnych.
Rozpieszcza bardzo bogate wyposażenie, ogromne i wygodne fotele, a o bezpieczeństwo dba cała armia systemów bezpieczeństwa najnowszej generacji Toyota Safety Sense. Poprawa zachowania na zwykłych drogach była jednym z priorytetów dla inżynierów i wiele wskazuje, że im się to udało. Czekamy na dłuższe jazdy w mniej skrajnych warunkach (wielka śnieżyca pod koniec marca...), ale wszystko wskazuje na to, że fani modelu mają na co czekać.
W Europie klienci będą mogli nabyć nowego Land Cruisera z turbodoładowanym silnikiem wysokoprężnym o pojemności 2.8 litra o mocy 204 KM. Motor ten jest znany z Toyoty Hilux i został połączony z ośmiobiegową, automatyczną przekładnią Direct Shift. Ta kombinacja pozwala pociągnąć przyczepę o masie do 3,5 tony. Co ciekawe, na początku 2025 roku do gamy dołączy zelektryfikowany napęd - jednostka 2.8 l zostanie połączona z 48-woltowym układem mild hybrid.
Diesel nie ma problemów z wielkim Land Cruiserem, ale to nie powinno dziwić, ponieważ ma aż 500 Nm. Bardzo sprawnie rozpędza terenówkę i radzi sobie także w trudniejszym terenie. Wytknąłbym mu tylko, że jest jednak dość głośny, a kultura pracy zdradza, że to motor do ciężkiej pracy. To jedyna rzecz, która wybija z luksusowej atmosfery nowej terenówki.
Nie da się już kupić premierowej i najdroższej wersji First Edition, ale pozostałe wersje wciąż czekają na zamówienia. Poniżej umieszczamy odnośnik do całego cennika. Tak prezentują się ceny nowej Toyoty Land Cruiser:
Otwierająca ofertę odmiana Prado (cena od 319 900 zł), została wyposażona w 18-calowe felgi aluminiowe z oponami w rozmiarze 245/70 R18, materiałową tapicerkę we wnętrzu i jednostrefową klimatyzację manualną. Standardem jest inteligentny kluczyk, 9-calowy ekran HD systemu multimedialnego Toyota Touch 3, a także bezprzewodowa łączność ze smartfonami z wykorzystaniem Apple CarPlay i Android Auto, kamera cofania i kamera monitorująca kierowcę. Lakiery Pure White i Astral Black są dostępne bez dopłaty.
Z kolei najdroższa Executive (cena od 409 900 zł) otrzymuje 20-calowe felgi aluminiowe z oponami 265/60 R20 i system rozłączania przedniego stabilizatora (SDM), który poprawia właściwości terenowe auta. Wyposażenie to m.in.: cyfrowe lusterko wsteczne, wyświetlacz projekcyjny na przedniej szybie (HUD), podgrzewane i wentylowane skrajne siedzenia na tylnej kanapie oraz 14-głośnikowy system Premium Audio JBL. Tapicerka jest skórzana z perforacją, fotel pasażera zyskuje elektryczną regulację, a fotel kierowcy ma pamięć ustawień.
Fanów modelu w ogóle nie trzeba przekonywać. Oni już od dawna wiedzą, że Toyota stanie na wysokości zadania, a swoich dealerów szturmowali od dawna. Nowa Toyota Land Cruiser zbliża się do Polski wielkimi krokami. Na drogi powinna wyjechać w sierpniu/wrześniu tego roku i wcale nie dziwi mnie ogromne zainteresowanie tym modelem. To wciąż ta sama klasyczna i charakterna terenówka, która teraz na asfalcie może cię oszukać, że siedzisz w świetnie wyposażonym, wygodnym SUV-ie. Nie mogę się już doczekać dłuższej przejażdżki po Polsce. Jednak pierwsze wrażenie się robi tylko raz, prawda? Toyota Land Cruiser zrobiła je na mnie bardzo dobre. Materiał powstał podczas wyjazdu sfinansowanego przez Toyota Motor Europe Sp. z o.o.. Nikt nie miał wglądu w treść artykułu przed publikacją.