Jak najkrócej opisać samochody klasy GTI? Takie auta powinny dawać powszechną przyjemność z jazdy, dlatego nie mogą wymagać od kierowców olbrzymich umiejętności, a od właścicieli głębokich kieszeni. Poza tym hot hatche muszą być w miarę praktyczne, aby dało się nimi jeździć na co dzień. Dzięki temu możemy się nimi cieszyć na co dzień albo mieć sportowe auto, nawet jeśli nie stać nas na trzymanie kilku samochodów w garażu.
Jeśli trzymać się właśnie takiej definicji, Toyota GR Yaris jest najlepszym samochodem kategorii GTI, z jakim miałem do czynienia w swojej karierze. Japońskiemu producentowi udało się to osiągnąć z dwóch powodów: dał wolną rękę inżynierom i skorzystał z dobrej recepty. Podobno swój przepis na takie auto zdradził szefowi japońskiego koncernu jeden z najlepszych kierowców w historii sportów motorowych i czterokrotny rajdowy mistrz świata. Gdy Akio Toyoda spytał Tommiego Makinena, który był szefem zespołu WRC Toyoty, jak powinien wyglądać idealny samochód drogowy, "Latający Fin" bez wahania wymienił wszystkie niezbędne cechy. Wtedy Toyoda-san skontaktował go z zespołem inżynierów, który pod kierownictwem Naohiko Saito stworzył właśnie model GR Yaris.
Nie wiem, czy tak rzeczywiście było, ale to prawda, że GR Yaris przypomina łagodniejszą drogową wersję auta WRC wygrywającego rajdowe samochodowe mistrzostwa świata. Oczywiście jest od nich wielokrotnie tańszy, znacznie spokojniejszy i łatwiejszy do szybkiej jazdy, ale koncepcja pozostała podobna. To mały i lekki samochód o nisko położonym środku ciężkości, skutecznym napędzie na obie osie, elastycznym silniku i ergonomicznym środowisku pracy kierowcy.
Tak było od początku krótkiej historii tego modelu, ale choć GR Yaris od pierwszego dnia rozchodził się wśród klientów jak świeże bułeczki, nie był pozbawiony wad. Wielu właścicieli zabierało je na tor albo startowało w amatorskich imprezach sportowych. Wtedy w ekstremalnym użytkowaniu wychodziły na jaw różne minusy. W niektórych GR Yarisach uszkadzały się silniki, przednie zderzaki były delikatne, tylne się topiły od gorącego wydechu, a Akio Toyoda samodzielnie urwał cięgło w skrzyni biegów. Rzekomo wszystkie problemy, które udało się zidentyfikować, zostały usunięte, ale zespół pracujący nad GR Yarisem nie uważa, że jego praca jest skończona. Japończycy podkreślają, że GR Yaris to jest projekt, który mają zamiar ciągle rozwijać: sprawdzać, co jeszcze się zepsuje i eliminować słabe punkty, aby w końcu stworzyć najlepszy hot hatch na rynku. Moim zdaniem już to zrobili.
Miałem okazję pojeździć prototypowymi egzemplarzami Toyoty GR Yaris po gruntownej modernizacji jeszcze przed wprowadzeniem do produkcji po jednym z najciekawszych torów wyścigowych w Europie. Hiszpański Circuito del Jarama leży pod Madrytem i do 1981 roku odbywały się tam wyścigi Formuły 1. Tak przy okazji warto wspomnieć, że ostatni miał bardzo ciekawy przebieg, ale to już musicie sprawdzić sami. Później Jarama wypadła z kalendarza królowej motorsportu, ale konfiguracja tego toru do tej pory robi duże wrażenie.
Najważniejsze rzeczy, które zmieniły się w zmodernizowanej Toyocie GR Yaris to: poprawiona konstrukcja silnika, na nowo zaprojektowane wnętrze i opcjonalna skrzynia biegów GR Direct Automatic. Dwa ostatnie elementy zostały opracowane od nowa i specjalnie dla tej wersji małego Yarisa. Dodatkowo poprawiono mnóstwo drobiazgów w podwoziu, napędzie, zawieszeniu i karoserii. Poza tym konstrukcja GR Yarisa jest podobna, jak wcześniej, ale trzeba pamiętać, że od powstania była unikalna i zupełnie inna, niż w pozostałych wersjach tego modelu.
Najmniejsza sportowa Toyota to nie miejskie auto z mocniejszym silnikiem pod maską, tylko samochód wyglądający podobnie do zwykłego Yarisa, ale zaprojektowany oddzielnie i niemal od podstaw. Tylko GR Yaris ma trzydrzwiowe nadwozie, obniżony o 10 cm dach, zupełnie inne zawieszenie (z tyłu są podwójne wahacze wleczone takie jak w Corolli), turbodoładowany motor i stały mechaniczny napęd na obie osie, który nawiasem mówiąc, bardzo trudno zmieścić w tak małym aucie.
W najnowszej wersji moc trzycylindrowego turbodoładowanego silnika o poj. 1,6 l wzrosła z 261 KM do 280 KM, a maksymalny moment obrotowy zwiększył się o 30 Nm, do 390 Nm. Dzięki temu poprawiły się nie tylko szczytowe parametry, ale cały przebieg krzywych mocy i momentu obrotowego. Poza tym teraz motor o oznaczeniu G16E-GTS ma lżejsze tłoki, wzmocniony rozrząd i zawory wydechowe, lepsze chłodzenie, większą odporność na wysokie ciśnienie w komorze spalania oraz przeszedł sporo innych drobniejszych zmian.
Druga duża nowość, z której inżynierowie z Japonii są wyjątkowo dumni, to automatyczna skrzynia biegów, która dopiero teraz trafiła do GR Yarisa. Sporo osób czeka zaskoczenie, bo przekładnia GR Direct Automatic nie jest stosowanym przez konkurencję rozwiązaniem z dwoma sprzęgłami tylko klasycznym automatem ze sprzęgłem hydrokinetycznym, ale jedynym w swoim rodzaju. Tak samo jak w przypadku nietypowego silnika inżynierowie podjęli taką, a nie inną decyzję po przeanalizowaniu skuteczności różnych rozwiązań. Dwusprzęgłowe skrzynie są fajne, ale ich rozwój zbliżył się do technicznych granic, a większość samochodowych inżynierów uważa, że to w klasycznych automatach tkwi największy potencjał.
Poza tym specjaliści Toyoty mają wielkie doświadczenie w konstruowaniu takich przekładni, a żadnego w projektowaniu skrzyń typu DSG. Kolejny argument to bardziej płynna praca takiego rozwiązania i mniejsze rozmiary oraz masa. Wersja Toyoty GR Yaris z ośmiobiegową skrzynią GR Direct Automatic jest tylko o 20 kg cięższa od modelu z przekładnią manualną (ważą odpowiednio 1300 i 1280 kg). Nawiasem mówiąc, ta druga również została poprawiona i działa jeszcze dokładniej.
Trzecia duża zmiana to wnętrze GR Yarisa, które wygląda zupełnie inaczej niż w pozostałych wersjach tego modelu. Tu jego formę wyznaczyła ergonomia, a nie estetyka. Projektantom chodziło o zapewnienie kierowcy optymalnego środowiska pracy. Dlatego teraz szofer ma przed sobą wygiętą w łuk kanciastą taflę plastiku. Osoby, które uwielbiają szybką jazdę, natychmiast pojmą, o co chodzi. Do każdego miejsca i przełącznika konsoli można sięgnąć bez trudu, nawet jeśli będziemy zapięci w pięciopunktowe szelkowe pasy bezpieczeństwa, a najważniejsze funkcje są pod ręką. Ekran nawigacji i multimediów jest znacznie niżej niż poprzednio, a poza tym Toyota zrezygnowała z klasycznych wskaźników na rzecz cyfrowego kokpitu. Jest bardziej czytelny i daje znacznie większe możliwości konfiguracji. Toyota GR Yaris to nie klimatyczne sportowe coupe, jak model GR86, tylko maszyna do maksymalnie sprawnego pokonywania dystansów w każdych warunkach drogowych. Taki był cel inżynierów i starali się go osiągnąć. Moim zdaniem udało im się to zrobić.
W GR Yarisie jest znacznie więcej drobnych zmian oraz ciekawostek. Nie sposób napisać o wszystkich. Samonośne nadwozie usztywniono, stosując więcej punktowych spawów i kleju, a punkty mocowania kolumn MacPhersona z przodu wzmocniono dodatkowymi śrubami. Układ wydechowy stał się trochę głośniejszy. Przedni zderzak ma teraz maskownicę ze stalowej plecionki zamiast plastikowych, bo stare zbyt często pękały od kamieni na odcinkach specjalnych w czasie amatorskich rajdów. Teraz "grill" Yarisa jest praktycznie niezniszczalny, a nawet jeśli to nastąpi, siatkę można naprawić na poboczu przy użyciu multitoola. Dodatkowo ukryte za nimi chłodnice przesunięto bardziej do tyłu, żeby zmniejszyć ryzyko ich uszkodzenia.
Muszę zaznaczyć, że protypem zmodernizowanego GR Yarisa jeździłem tylko po hiszpańskim torze, a nie po drogach publicznych. Tryby jazdy w odświeżonym modelu pozostały takie same (Sport, Normal, Eco). Z dostępnych wcześniej programów pracy napędu zniknął Sport, a zamiast niego obok Normal i Track (teraz płynnie dzieli moment pomiędzy osie w zakresie 60:40-30:70 proc.) pojawił się nowy: Gravel (pol. szuter). Służy do szaleństw na luźnej nawierzchni, ale z powodu panujących warunków nie miałem szans go przetestować. Przyczepna nawierzchnia Circuito del Jarama, którą odnowiono w 2017 roku, znakomita pogoda i równie dobre opony Michelin Pilot Sport 4S, raczej nie pozwalały na jazdę poślizgami. Szybki tor wymuszał wyścigowy sposób jazdy, ale i w takich warunkach mały samochód błyszczał, co niespecjalnie mnie zdziwiło, bo poprzednią generację poznawałem również na torze. Nową Toyotą GR Yaris bardzo łatwo jest szybko jeździć w takich warunkach, bo prowadzi się niezwykle stabilnie i neutralnie.
Przy dobrej przyczepności podsterowność praktycznie się nie pojawia, a i nadsterowność trudno wymusić pracą gazu albo hamowaniem. Poza lekkim myszkowaniem w trakcie najmocniejszych hamowań mała Toyota jest niewzruszona w podczas sportowej jazdy. Prowadzi się jak pocisk, któremu wystarczy tylko nadać kierunek, a on zadba o to, żeby jak najszybciej dotrzeć we wskazane miejsce. Dzięki temu, zwłaszcza w wersji z nową automatyczną skrzynią biegów, łatwo się skupić na optymalnym torze jazdy. Dlatego Toyota GR Yaris jest optymalnym modelem do nauki sportowej jazdy albo udziału w amatorskich imprezach.
W trakcie kilku sesji na torze miałem okazję porównać wersję GR Yarisa z automatem oraz poprawioną ręczną skrzynią biegów, a także skonfrontować obie z poprzednim modelem. Przy bezpośrednim porównaniu łatwo zauważyć, że teraz siedzi się o 2,5 cm niżej oraz zmiany przeprowadzone w silniku. Zmodernizowana jednostka napędowa dynamicznie przyspiesza w całym zakresie obrotów, z którego korzysta się w czasie dynamicznej jazdy. Dlatego w wersji z ręczną skrzynią biegów, do jej drążka można sięgać znacznie rzadziej, a i tak będziemy szybsi, niż wcześniej. Toyota na razie nie zdradziła osiągów zmodernizowanego Yarisa, ale na pewno przyspiesza do setki ciut lepiej niż wcześniej. Jaki ułamek sekundy udało się urwać? Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Kiedyś robił to w 5,5 s oraz osiągał prędkość 230 km/h, a już takie parametry w pełni mnie satysfakcjonują.
Nowy automat zmienia przełożenia bardzo szybko, ale pomimo wielu ciekawych rozwiązań (m.in. sprawnych elektrozaworów, odpornego na przegrzanie sprzęgła o minimalnym poślizgu i dedykowanej chłodnicy oleju) jego praca jest troszkę za grzeczna. Skrzynia działa znakomicie, ale oczekiwałem trochę więcej rasowego szarpania i rajdowego sznytu. Wybór przełożeń można powierzyć komputerowi, bo robi to bardzo dobrze albo zająć nim samodzielnie, korzystając z łopatek przy kierownicy lub drążka zmiany biegów.
Akio Toyoda osobiście dopilnował, żeby pracował zgodnie z siłami działającymi na kierowcę w trakcie jazdy, dlatego redukujemy biegi, popychając go do przodu, a zmieniamy na wyższe, pociągając do tyłu. Do codziennej jazdy wolałbym ręczną skrzynię biegów, bo również działa świetnie, a jej używanie sprawia mi dużą przyjemność. Chyba że miałbym zamiar uczestniczyć GR Yarisem w jakiejkolwiek sportowej rywalizacji. Wtedy bez wahania wybrałbym nowy automat, bo nie mam wątpliwości, że zmienia biegi szybciej ode mnie.
Nowa Toyota GR Yaris jest autem, które niesamowicie skutecznie robi to, do czego zostało zaprojektowane. To największa zaleta i jednocześnie chyba jedyna wada tego modelu. Jego poprawność odbiera część zabawy, którą można czerpać z jazdy, korygując błędy auta. Tutaj nie ma takiej potrzeby, bo hot hatch Toyoty pokonuje zakręty w idealnym stylu.
W Europie zmodernizowana Toyota GR Yaris będzie dostępna latem 2024 roku i to wyłącznie w optymalnej wersji Sport, która w napędzie GR-FOUR AWD oprócz centralnego sprzęgła wielopłytkowego ma dwa mechanizmy różnicowe Torsen (z przodu i z tyłu). Polska cena modelu produkowanego w słynnych zakładach Toyoty Motomachi jeszcze nie została skalkulowana, ale na pewno przekroczy 200 tys. zł. Trudno ją krytykować, tym bardziej że dotychczasowa sprzedaż była dwukrotnie większa od zakładanej. Do tej pory Toyota sprzedała około 18 tys. sztuk GR Yarisa, a wszystkie egzemplarze błyskawicznie znalazły nabywców.
Chciałbym być jednym z nich, bo Toyota GR Yaris to samochód pozornie skromny, ale tak naprawdę kompletnie wyjątkowy. Powstał u schyłku klasy GTI i jest jej ukoronowaniem. To najlepszy hot hatch, jakim kiedykolwiek jeździłem. Głównie dlatego, że został zaprojektowany zgodnie z moją ulubioną zasadą tworzenia przedmiotów użytkowych mówiącą, że to funkcja powinna wyznaczać ich formę. Poza tym efekt uzyskany przez konstruktorów Toyoty pokazuje, jak działa w praktyce prawdziwy japoński etos pracy. Również dzięki niemu GR Yaris jest idealnym narzędziem do szybkiej jazdy w każdych okolicznościach. Właśnie dlatego zostanie legendą. Materiał powstał podczas wyjazdu sfinansowanego przez Toyota Central Europe. Firma nie miała wglądu w treść artykułu przed publikacją.