Opinie Moto.pl: Ford Ranger Wildtrak. Najpopularniejszy w Europie i z dieslem

Rynek pickupów w Europie się zmienia. W salonach próżno szukać Nissana Navary, a na nowe Mitsubishi L200 jeszcze chwilę poczekamy. Mamy za to Ssangyonga Musso, Toyotę Hilux i VW Amaroka. Ten ostatni został opracowany wespół z inżynierami Forda. Mimo tego, Rangerowi udało się zachować odmienny wygląd i wprowadzić sporo świeżości do konserwatywnej klasy. Jak wypada Wildtrack z mocarnym dieslem?

Pickup Forda znajduje rocznie około 3 tysięcy nabywców w Polsce. To trzy razy więcej od Toyoty Hilux. W Europie sprzedaż utrzymuje się na poziomie przekraczającym 40 tysięcy egzemplarzy. Nieźle, biorąc pod uwagę coraz mniejszą popularność tego segmentu. Ranger oferuje trzy kabiny – pojedynczą, przedłużaną i podwójną. Największym zainteresowaniem cieszy się ta ostatnia. Nic dziwnego, bowiem na pokładzie zmieści w niezłych warunkach pięć dorosłych osób. Nadwozie takiej wersji ma 537 centymetrów (o 9 więcej względem poprzednika). Niezależnie od wariantu, rozstaw osi wynosi 327 cm. Do tego możemy pokryć przestrzeń ładunkową miękką lub aluminiową roletą lub sztywną pokrywą z dodatkowym orurowaniem. Maksymalna ładowność wynosi 1050 kg. Ford może też holować przyczepę z hamulcem o masie 3,5 tony.

Zobacz wideo Nasze pierwsze wrażenia z kontaktu z Fordem Explorerem

Względem poprzednika, zmienił się nie tylko wygląd, lecz również możliwości personalizacji, choć akurat w tej kwestii, Ford zawsze sporo oferował. Widoczny na zdjęciach lakier Cyber Orange wymaga dopłaty na poziomie 3200 zł. W alternatywie pozostaje między innymi niebieski, czerwony, biały lub czarny. Wszystkie metalizowane i w tej samej cenie. Felgi w rozmiarze 16 cali przypominają zabawki z piaskownicy, ale 18 lub 20 cali zmienia postać rzeczy. Najlepiej jednak pasują do auta siedemnastki z terenowymi oponami. Te są standardem w odmianie Wildtrak X. Jeśli uzupełnimy wóz o akcesoryjny namiot Flinders z drabinką (7 tys. zł) i aluminiową płytę bazę (2160 zł), otrzymamy namiastkę kampera o dużych możliwościach terenowych.

Ford Ranger Wildtrak - silnik, moc, osiągi. Diesel V6 i 600 Nm

Pośród podstawowych jednostek napędowych występuje dwulitrowy diesel o mocy 170 lub 205 KM (biturbo). Szczyt gamy zarezerwowano dla 3.0 V6 EcoBlue Słusznie, bowiem do napędzania wozu o masie blisko 2,5 tony, to jedyna słuszna koncepcja. Co ciekawe, mimo pokrewieństwa z Volkswagenem i bogatym doświadczeniem Niemców w produkcji ropniaków, flagowy motor został zaprojektowany przez inżynierów Forda. 3-litrowy agregat generuje 240 KM i 600 Nm w zakresie 1750-3500 obr./min. Sprzężono go z automatyczną, 10-stopniową przekładnią. Wysokoprężne serce brzmi przyjemnie i cechuje się dobrymi wartościami przyspieszeń. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po niespełna 9 sekundach, a wskazówka szybkościomierza wędruje do zadowalających 180 km/h.

 Motor ochoczo współpracuje z prawą nogą kierowcy zarówno podczas startu, jak i wyprzedzania na drogach krajowych. Mocy nie brakuje właściwie w żadnym zakresie prędkości obrotowej. Auto wydaje się naprawdę szybkie. Istotne, że motor dobrze wyciszono i odseparowano od przedziału pasażerskiego. W pierwszej generacji czuliśmy, że topowy wariant bazuje na roboczym rodowodzie. Teraz wrażenia są porównywalne z dobrymi i drogimi SUV-ami.

 Ford Ranger Wildtrak - wrażenia z jazdy

Cieszy też, że Amerykanie postawili na całkiem wysoki komfort. Dzięki temu, auto skutecznie radzi sobie z tłumieniem nierówności, a układ kierowniczy całkiem dzielnie wspiera podczas nieco szybszego wejścia w zakręt. Nie zapominajmy, że to jednak majestatyczna jazda na asfalcie będzie stanowić o sile Rangera. Do pracy 10-stopniowego automatu nie mamy większych zastrzeżeń. Nie funkcjonuje co prawda z prędkością karabinu maszynowego, ale sprawnie żongluje poszczególnymi przełożeniami.

Ford Ranger Wildtrak - parametry terenowe

W kwestii właściwości terenowych, też nie będziemy narzekać. Jest asystent zjazdu utrzymujący prędkość na poziomie 5 km/h. Kąt natarcia wynosi 30 stopni, zejścia 23, a rampowy 21. W każdej z tych kategorii, nowe wcielenie przedstawia się znacznie lepiej, co ucieszy użytkowników spędzających sporo czasu w wymagających terenie.

Okazały pickup potrafi też brodzić w wodzie o głębokości 80 cm. Do tego dochodzą nowe tryby jazdy. Użytkownik może wybrać moduł 4H, gdzie rozkład momentu obrotowego wynosi 50:50. Ustawienie 4L oznacza załączenie reduktora. Przy takich parametrach wystarczy założyć opony terenowe, by wykazać wysoką dzielność w trudnych warunkach. Na co dzień możemy korzystać z napędu na tylną oś lub wpiąć tryb 4A. Ten ostatni umożliwia jazdę 4x4 z wysokimi szybkościami na asfalcie.

Pozostaje jeszcze kwestia zużycia paliwa. W warunkach terenowych Ranger potrzebuje od 15 do 20 litrów na setkę. W spokojnej trasie drogami powiatowymi komputer wskaże wartości nieznacznie wychylające się ponad 9 l. W mieście i na autostradzie musimy liczyć się z wynikiem rzędu 11-13 l. Nieźle, biorąc pod uwagę opory powietrza oraz masę własną.

Ford Ranger Wildtrak
Ford Ranger Wildtrak fot. Ford

Ford Ranger Wildtrak - wnętrze. Kabina jak w osobówce

W kabinie Rangera poczujemy klimat auta osobowego klasy średniej. Całość jest uporządkowana i spójna, jak sylwetka auta. Fotele wyposażono we wszechstronną regulację. Opcjonalna elektryka pozwala szybko dopasować odpowiednią pozycję za kierownicą (Platinum). W Wildtracku regulacja jest manualna, ale pozwala operować w ośmiu kierunkach. Oparcia są dość sztywne i przyzwoicie trzymają ciało w zakrętach. Z tyłu natomiast jest wyraźnie więcej miejsca względem poprzednika, a oparcie ustawiono przed większym kątem zwiększającym wygodę.

Projekt kokpitu zdominował wielki, pionowo zorientowany tablet. Ma 12 cali przekątnej (standard w Wildtracku) i z łatwością sparujemy go bezprzewodowo z telefonami opartymi na Android Auto i Apple CarPlay. Z uwagi na rozbudowane menu, aklimatyzacja na pokładzie zajmie dłuższą chwilę. Uzupełnia go niezłe audio B&O i zestaw kamer o zasięgu 360 stopni. Na pokładzie znajdziemy też indukcyjną ładowarkę, materiałową lub skórzaną tapicerkę, nastrojowe oświetlenie LED czy adaptacyjny tempomat z funkcją jazdy w korku Stop&Go. Do tego dochodzą liczne systemy bezpieczeństwa aktywnego – utrzymanie wozu w pasie ruchu, monitorowanie martwego pola po bokach holowanej przyczepy (do 3500 kg), a także radar chroniący przed kolizjami przy miejskich prędkościach.

Sporo dobrego musimy też napisać o jakości. Mimo, że kabinę wyłożono twardymi tworzywami, całość buduje dobre wrażenie. Podczas prób off-roadowych trudno wychwycić jakiekolwiek niepokojące odgłosy. Do tego miejsce pracy kierowcy przypomina to, z czym spotkamy się w średniej klasy SUV-ie. Ergonomicznie i przyjemnie dla oka.

Ford Ranger Wildtrak
Ford Ranger Wildtrak fot. Ford

Ford Ranger Wildtrak - cena. To dobry kompan na zmienne warunki

Drugie wcielenie Rangera jest w każdym stopniu lepsze, a do tego odróżnia się stylizacją od bliźniaka – VW Amaroka. Auto urosło w każdym wymiarze, stało się dojrzalsze i bardziej przytulne w kabinie. Dobrze się nim jeździ nie tylko w terenie, lecz również na asfalcie. Zwiększyły się też jego możliwości przewozowe. Na pace zmieścimy dwie europalety i ładunek o masie 1086 kilogramów. Kolejny argument to maksymalna masa przyczepy – 3500 kg.

Dobrze wyposażony i cieszący oko Ranger nie będzie jednak tanią przyjemnością. Ceny startują z pułapu 146 290 złotych netto (180 000 zł brutto). Wildtrack to już wydatek na poziomie 209 600 zł (257 800 zł brutto za 2.0 EcoBlue 205 KM)). Istotne, że w standardzie dostaniemy mocnego diesla z 10-biegowym automatem i bogate wyposażenie. Dopłata do silnika wysokoprężnego V6 wynosi około 50 tysięcy brutto.

Czy warto postawić na Rangera? To zdecydowanie jeden z najciekawszych pickupów na rynku. Wyróżnia się sylwetką, gabarytami, wyposażeniem i osobowym klimatem. Mimo amerykańskiego rodowodu i niemieckiego powinowactwa z Amarokiem, jeździ się nim zdecydowanie pewniej, niż chociażby Toyotą Hilux czy Mitsubishi L200. To ciekawy, dość uniwersalny wóz dla osób zapuszczających się od czasu do czasu w nieco trudniejszy teren i ceniących sobie zmyślne połączenie cech użytkowych z osobowymi.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.