Na otwierającym zdjęciu widzicie mnie przy nowym Fordzie Explorerze, ale znacznie ciekawsze zdjęcia znajdziecie w naszej galerii i wklejone w tekst. Mieliśmy okazję spędzić z prototypem nowego Forda dobrą godzinę i poznać kilka jego sekretów. Na miejscu był też operator z kamerą i na szybko udało się nagrać krótkie wideo, na którym starałem się pokazać to, co najważniejsze, bez zbędnego nudzenia:
Ford Explorer powstał na bazie elektrycznej platformy koncernu Volkswagen. Ford i VW zacieśniają współpracę i będą korzystać ze swoich doświadczeń także w osobówkach. Do tej pory skupiali się raczej na autach użytkowych. Nowy Volkswagen Amarok to Ford Ranger, a nowy Ford Tourneo Connect to Volkswagen Caddy.
W przypadku Explorera sprawa jest trochę inna. Po niemieckiej stronie elektrycznej mocy najbliżej będzie mu do VW ID.4, Audi Q4 e-tron oraz Skody Enyaq iV, ale nie są to bliźniaki. Platforma MEB pozwala na sporą dowolność i mocne sprofilowanie auta pod pomysł danego producenta. Może i ogólne kształty są podobne, ale Ford nadał Explorerowi własny charakter. Widać to jeszcze bardziej we wnętrzu.
Ford zamierza trochę pobawić się konwencją i swoimi kultowymi modelami. Za Oceanem Explorer to marka sama w sobie, wielki SUV dostępny jest także w Polsce, ale z racji na mocarny napęd i amerykańskie rozmiary trzeba go traktować jako ciekawostkę.
Nowego Explorera opracowano w Europie, z europejskim partnerem, dla Europejczyków i będzie produkowany w europejskich zakładach Forda. Tak, w fabryce Forda, a nie na osobnej linii w której fabryce VW. Z większego, amerykańskiego brata czerpie wiele akcentów i smaczków. Właśnie dlatego prezentuje się tak ciekawie.
Więcej artykułów na temat nowych modeli samochodów znajdziesz na stronie Gazeta.pl
A wymiary? To elektryczny SUV o długości około 4,5 metra. Jak na SUV-a na bazie MEB przystało, Explorer zaskoczy przestronną tylną kanapą i sporym bagażnikiem (wstępnie mówi się o od 450 do 1400 l).
Jeśli poszukacie, to znajdziecie w kabinie trochę Volkswagena, ale sam projekt jest bardzo fordowski i osoby nieśledzące nowinek motoryzacyjnych mogą w ogóle nie zauważyć pokrewieństwa. Zupełnie inaczej umiejscowiony jest pionowy 15-calowy ekran, jest duży głośnik w stylu soundbara, kierownica Forda, a także zupełnie nowy tunel środkowy.
Co więcej, system multimedialny także jest Forda, co uważam za duży plus. Choć zawsze chwalę producentów za pozostawienie na pokładzie klasycznych pokręteł i przełączników, to trzeba przyznać, że na swoim wielkim ekranie Ford sprytnie pogrupował najważniejsze skróty i najpotrzebniejsze funkcje zawsze są na wierzchu.
Podoba mi się też, że system Forda pozwala wyświetlić Android Auto i Apple CarPlay praktycznie na cały ekran.
To, co chyba najbardziej podobało mi się w Explorerze to szeroko pojęty tunel środkowy. Schowek w podłokietniku jest ogromny i można do niego schować trzy duże butelki z wodą. Jest też szeroko personalizowany. Kierowca ma wybór, jaki ma być jego układ. Nie potrzebujecie akurat uchwytów na kubki? Można je wyjąć i zamontować małą półeczkę albo wykorzystać całą przestrzeń. Pomyślano też, co robić z niepotrzebnymi panelami i jest na nie sprytne miejsce. Nie będą się więc walały nie wiadomo gdzie.
Dwa słowa jeszcze o ekranie. Można regulować jego nachylenie, a Ford przewidział kilka położeń. Kiedy postawicie go do pionu, okaże się, że za wyświetlaczem jest... kolejny bardzo przestronny schowek! Można tam ukryć np. portfel albo klucze. Po wyjściu z auta ekranoschowek zamyka się na zamek, więc nawet jeśli ktoś otworzy drzwi albo zbije szybę, będzie musiał sforsować kolejną przeszkodę.
Super rozwiązanie! Za ekran i tunel środkowy należy się Fordowi duży plus.
Do rynkowej premiery zostało jeszcze trochę czasu, a wiele kwestii jeszcze się wyklaruje. Dokładne liczby Forda Explorera są jeszcze tajemnicą, a SUV czeka na homologację.
Na prezentacji ostrożnie mówiono o trzech wersjach napędowych. Wiemy, że w najmocniejszej moc wyraźnie przekroczy 300 KM, a Explorer będzie miał napęd 4x4. W słabszych — napędzana będzie tylna oś. Zasięg? Też tajemnica, ale nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że podobnie jak w przypadku spokrewnionych SUV-ów, może się zbliżyć do 500 km. Jednak na oficjalne dane czekamy.
O technologii szybkie ładowania i przeróżnych zaawansowanych systemach wsparcia i bezpieczeństwa nie ma co się jeszcze rozpisywać. Sprawdzimy je, kiedy Explorer przyjedzie do Polski. Z zapowiedzi wynika, że będzie w nie uzbrojony po zęby.
Europejski Ford Explorer prezentuje się zaskakująco interesująco, ma naprawdę świetnie przemyślane wnętrze, do tego korzysta z płyty MEB, a elektryki na niej zbierają dobre recenzje. Widać, że Ford bardzo się do niego przyłożył i pokłada w nim wielkie nadzieje. W końcu to kompaktowy elektryczny SUV — w Europie to od takiego modelu zależy kondycja całej marki. To one napędzają sprzedaż.
Pierwsze wrażenie po zabawie prototypami jest jak najbardziej pozytywne. Czy będzie takie, kiedy już przejedziemy się produkcyjną wersją? Wiele wskazuje, że tak.
Materiał zrealizowany podczas wyjazdu sfinansowanego przez Ford Europe.