Opinie Moto.pl: Mazda CX-5 2.5 Skyactiv-G. Rzadko spotykany okaz w tym segmencie

Japończycy zdają się nie przejmować obowiązującymi trendami. W swojej palecie wciąż mają świetne MX-5, klasycznego przedstawiciela segmentu D - szóstkę, a także SUV-a z dużym, benzynowym silnikiem pozbawionym doładowania. CX-5 nie jest już największa w gamie (niedawny debiut CX-60), ale pozostaje jedną z ciekawszych propozycji w segmencie dla wymagających klientów z zasobnym portfelem. Jaka jest w odmianie po modernizacji?

Drugie wcielenie dużego SUV-a z Japonii pojawiło się w 2017 i błyskawicznie wkupiło się w łaski klientów na Starym Kliencie. Potwierdzają to liczby. Auto odpowiadało za niespełna 21 procent sprzedaży w Europie. Nieźle, biorąc pod uwagę obecność w gamie kilku innych, mniejszych crossoverów i hatchbacków. Co cieszy, Azjaci nie poprzestali na laurach i w zeszłym roku odświeżyli bestsellerowy model.

Musimy przyznać, że gruntowna zmiana nie była konieczna, bowiem Mazda uchodzi za jeden z ładniejszych i bardziej wyrazistych wozów pośród SUV-ów. Niemniej, projektanci zmodernizowali zderzaki, zastosowali trójwymiarowy grill i postawili na więcej dekorów przypominających o lekko terenowym charakterze auta. Najważniejszym jednak elementem układanki stało się wprowadzenie do oferty wydajnych, matrycowych reflektorów LED. W tej kwestii CX-5 odstawało od Tiguana czy XC60. Ciekawie też przedstawia się nowy lakier w palecie – Zircon Sand.

Zobacz wideo Ten samochód został przeznaczony do tego, by dawać radość z jazdy - Mazda MX-5 Roadster

Mazda CX-5 - wymiary, prowadzenie. Zakrętów się nie boi

Mazda ma 457 centymetrów długości, a jej masa własna przekracza 1,5 tony. W wielu porównywalnych konstrukcjach, układy jezdne ukierunkowane są na komfort i przeciętną precyzję prowadzenia. Japończycy trzymają się jednak szlaku obranego wiele lat temu. Przyświeca im hasło Jinba Ittai - jedność jeźdźca z koniem, co w świecie motoryzacji przekłada się na harmonię między użytkownikiem, a skomplikowaną maszynerią generującą maksimum pozytywnych wrażeń za kierownicą. Tyle z punktu widzenia marketingu.

W praktyce, CX-5 faktycznie jest jednym z najlepiej jeżdżących SUV-ów w swojej klasie. W przyjemny sposób angażuje w jazdę. Zawieszenie pozwala na odrobinę szaleństwa na serpentynach. Wtóruje mu układ kierowniczy, odpowiednio przekazujący informacje na temat bieżącego położenia kół. Maszyneria jest mięsista i daje naprawdę sporo frajdy zjazdy, choć studzi go leniwa praca automatycznej, 6-stopniowej skrzyni. Sytuację nieznacznie poprawia ustawienie komputera w tryb sportowy.

Mazda CX-5Mazda CX-5 fot. KŁ

Mimo tego, 2,5-litrowy motor wolnossący jest w sam raz do napędzania kół CX-5. Generuje 194 KM i 258 Nm. Ma cztery cylindry, cechuje się harmonijną pracą, a gdyby dodać mu turbo, osiągnęlibyśmy pełnię szczęścia. Nie zmienia to faktu, że Mazdą jeździ się przyjemnie. By żwawiej uczestniczyć w ruchu wielkomiejskim, trzeba mocniej dociskać gaz. Podobnie w trasie. I to przekłada się na spore zużycie paliwa. Coś za coś. Na autostradzie trzeba liczyć się z wynikami rzędu 9-11 litrów. Trochę więcej w mieście i niewiele ponad 7 w leniwej trasie drogami krajowymi. Sprint do setki trwa 9,2 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 195 km/h.

Kolejny element programu to ochrona akustyczna. Widać, że względem poprzedniej wersji inżynierowie mocniej przyłożyli się do wygłuszenia i faktycznie, przy prędkości 130-150 km/h, w kabinie jest dość cicho. Skutecznego odseparowania od dźwięków świata zewnętrznego doświadczymy również w mieście. Mazda to czołówka segmentu w tej kategorii cenowej. Równie dobrze przedstawia się praca zawieszenia. Poza dużą dozą pewności, dobrze radzi sobie z filtrowaniem wszelkich ubytków w asfalcie. Delikatna nerwowość pojawia się jedynie podczas forsowania progów zwalniających.

Mazda CX-5Mazda CX-5 fot. KŁ

Mazda CX-5 - wnętrze. Analogowo i solidnie

Mazda jest jednym z ostatnich bastionów analogowych urządzeń pokładowych. Największe zagęszczenie fizycznych przełączników mamy na tunelu centralny. Przyciski znajdziemy wokół lewarka automatycznej skrzyni oraz przy panelu dwustrefowej klimatyzacji. Istotne, że wyciągnięto na wierzch podgrzewanie foteli oraz ogrzewanie tylnej szyby i kierownicy. Środkowy panel jest dość ascetyczny, ale przyjazny w obsłudze. Za sprawą pokrętła zmienimy też głośność. To ważne, bowiem u wielu rywali tę czynność przeprowadzimy jedynie klikając w ikonki. Dobrej ergonomii asystuje jakość montażu i klasa zastosowanych tworzyw. Znaczna ich część jest miękka i przyjemna w dotyku. Pozostałe, choć twarde, zostały nienagannie spasowane. Trudno w tej kwestii cokolwiek zarzucić japońskiemu SUV-owi. Kolorowe wstawki w kratkach nawiewów oraz utrzymane w tym samym odcieniu przeszycia tapicerki należą to rozwiązań wprowadzonych przy okazji modernizacji.

W kwestii przestronności, Mazda wypada nad wyraz przyzwoicie. Miejsca w obu rzędach nie zabraknie wysokim podróżnym. Fotele przyzwoicie wyprofilowano i wyposażono opcjonalnie w elektryczną regulację. Z tyłu mamy sporo przestrzeni przed kolanami, na wysokości barków i nad głowami. Niemniej, na kanapie wygodnie usiądzie dwóch pasażerów. Trzeciemu przeszkadza dość wysoko poprowadzony tunel. Bagażnik w standardowej konfiguracji mieści 506 litrów. Wystarczą jednak dwa ruchy by złożyć oparcie i zyskać dostęp do 1620 l. Przyzwoicie.

Przed oczami kierowcy widnieje częściowo elektroniczny zestaw wskaźników. Klasyczny widok przedstawiają podziałki informujące o stanie paliwa i temperaturze cieczy chłodzącej. Powściągliwy styl może się podobać. Przede wszystkim jest czytelny. Centralny ekran znamy z innych modeli. Tutaj ma 10,25 cala, przyjemną dla oka grafikę, niezłą kamerę cofania o zasięgu 360 stopni oraz fabryczną nawigację. Możemy też przenieść na ekran aplikacje ze smartfona. Co ciekawe, system reaguje na dotyk jedynie na postoju. Podczas jazdy musimy korzystać z pokrętła umieszczonego za lewarkiem automatycznej skrzyni. Zestaw uzupełnia przezierny wyświetlacz, nagłośnienie Bose z 10 głośnikami i adaptacyjny tempomat.

Mazda CX-5Mazda CX-5 fot. KŁ

Mazda CX-5Mazda CX-5 fot. KŁ

Mazda CX-5Mazda CX-5 fot. KŁ

Mazda CX-5 - ceny, opinia. Czy warto postawić na Mazdę CX-5?

Japończycy dużo uwagi poświęcają walorom jezdnym. Wsiadając za kierownicę niemałego SUV-a poczujemy się niczym w znacznie mniejszym autem. CX-5 jest zwinna, pewna, choć zachęca raczej do spokojnego pokonywania dziesiątek kilometrów. Do tego dobrze ją wyciszono, dzięki czemu na autostradzie się zrelaksujemy. Z drugiej strony, kompaktowy wóz zużywa sporo paliwa w mieście. Alternatywą był przez lata diesel, ale z uwagi na bieżące restrykcje i pogoń za niską emisją CO2, wypadł z oferty.

Pozostaje jeszcze kwestia ceny. Ta startuje z poziomu 141 900 zł (rocznik 2022) – auto z silnikiem 2.0 o mocy 165 KM. 2.5 z napędem na przednią oś zaczyna się od 176 900 zł, a dopłata do 4x4 wynosi 16 tysięcy zł. Maksymalne doposażenia auta wywinduje kwotę na fakturze do około 230-235 tysięcy zł. Niemało, ale konkurencja również się ceni. Do tego Mazda wyróżnia się z tłumu technologią i rzucającym się w oczy designem. Nam przypadła do gustu.

Więcej o:
Copyright © Agora SA