Opinie Moto.pl: Suzuki Swift 1.2 DualJet SHVS - zabrakło mi jednej rzeczy

Suzuki Swift to miejskie auto w dość przystępnej cenie. Dobrze spełnia swoją funkcję - jest zwinne i stosunkowo proste, a przy spokojnej jeździe zużywa niewiele paliwa. To, czego mi zabrakło, to manualna skrzynia biegów. Bezstopniowy automat odbiera nieco frajdy z jazdy i podnosi cenę o 5 tys. zł

Szósta, najnowsza generacja Suzuki Swift zadebiutowała w 2017 roku. Przyniosła ona kilka zmian stylistycznych, które odmłodziły wygląd auta, a także nowe jednostki napędowe. W międzyczasie model ten przeszedł jeszcze facelifting. Jak sprawdza się w miejskich warunkach?

Więcej opinii na temat nowych samochodów znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Suzuki Swift to naprawdę małe auto

Nawet w segmencie aut miejskich, Swift wyróżnia się małym rozmiarem. Mierzy 3,84 m długości, a więc 10 cm mniej niż najnowsza Toyota Yaris oraz 22 cm mniej względem Opla Corsy. Przekłada się to na bagażnik mniejszy o kilkadziesiąt litrów od konkurencji i mniej miejsca na nogi w drugim rzędzie siedzeń. Pod tylną klapą Swifta wygospodarowano jedynie 265 litrów pojemności. Ja miałem także problem z odpowiednim ustawieniem fotela i zajęciem wygodnej pozycji za kierownicą. Nie chodziło o niedobór miejsca. Po prostu, ilekroć zmieniałem ustawienia fotela, to wciąż coś mi nie pasowało.

Suzuki Swift 1.2 DualJet SHVSSuzuki Swift 1.2 DualJet SHVS fot. Filip Weremij

Oldschoolowe wnętrze, ale dobrze wyposażone

Mimo trudności w przyjęciu idealnej pozycji, za kółkiem czułem się całkiem dobrze. Oczywiście większość części wykończono twardym plastikiem, ale nie wydawały one żadnych nieprzyjemnych dźwięków. Wewnątrz Swifta znajdziemy kilka elementów, które w wielu modelach są już historią, na przykład klasyczny hamulec ręczny, fizyczne pokrętła sterujące manualną klimatyzacją czy chociażby suwak włączający obieg zamknięty. Nawet kluczyk jest prosty i klasyczny, zamiast rozkładanego. Jeśli myślicie, że na to narzekałem, to jesteście w błędzie. Podobały mi się także klasyczne zegary ze święcącymi czerwonymi obwódkami. Dobre wrażenie sprawiała również kierownica obszyta skórą. W całej tej starej szkole wnętrz zabrakło zwykłego pokrętła regulującego głośność radia. Dotykowy panel na ekranie nie jest zbyt wygodny, zwłaszcza w czasie jazdy. Na szczęście głośność można jeszcze zmieniać na kierownicy.

Suzuki Swift 1.2 DualJet SHVSSuzuki Swift 1.2 DualJet SHVS fot. Filip Weremij

Niektórzy mogliby uznać wnętrze Swifta za przestarzałe. Być może nawet byłoby to te same osoby, które narzekają na elektroniczne hamulce postojowe i klimatyzacje sterowane panelem dotykowym w nowych samochodach. Trzeba jednak przyznać, że Swift może oferować naprawdę dobre wyposażenie. Ja jeździłem wersją Premium Plus, która wyposażona była m.in. w światła w pełni LED-owe, liczne systemy bezpieczeństwa, w tym adaptacyjny tempomat czy system ostrzegania o ruchu poprzecznym z tyłu pojazdu, a także czujnik martwego pola. System multimedialny, choć nieco toporny, oferował interfejs Apple CarPlay i Android Auto (z łącznością przewodową). Warto wspomnieć także o podgrzewanych przednich fotelach czy kamerze cofania wraz z czujnikami parkowania. 

Miękka hybryda na pokładzie

Podstawowa wersja Suzuki Swift oferowana jest wyłącznie jako miękka hybryda z czterocylindrowym silnikiem o pojemności 1,2 litra, który rozwija moc 83 KM. Tak, to niewiele, ale trzeba pamiętać, że auto z pełnym wyposażeniem waży jedynie 915 kg. Dla bardziej wymagających powstała wersja Sport, która oferuje 129 KM przy niewiele większej masie własnej.

Wróćmy jednak do zwykłej wersji. Rozpędzanie do setki trwa 13,1 sekundy w odmianie z przekładnią manualną, a bezstopniowa skrzynia biegów ma skrócić ten czas do 12,2 sekundy. W praktyce automat zniechęca do mocniejszego wciskania pedału przyspieszenia. Dlaczego? Mały silnik wkręcony na wysokie obroty, pracujący jednostajnie nie brzmi zachęcająco. Na szczęście rozpędzanie do 50 km/h  odbywa się żwawo i przy akceptowalnym komforcie akustycznym. Jazda z wyższymi prędkościami również może być znośna, ale dopiero, kiedy wartość na prędkościomierzu się ustabilizuje, a skrzynia biegów zmieni przełożenie i obniży obroty silnika.

Suzuki Swift 1.2 DualJet SHVSSuzuki Swift 1.2 DualJet SHVS fot. Filip Weremij

Według katalogu automatyczna przekładnia wiąże się z nieco wyższym zużyciem paliwa, które w cyklu mieszanym ma wynosić 5,1-5,2 l/100 km. Przy bardzo delikatnej jeździe i umiarkowanym ruchu, taki wynik jest osiągalny. Korki i mocniejsze wciskanie gazu podniesie zużycie w okolice 6,0-6,2 l/100 km. Jestem ciekaw, jak wyglądałoby zużycie paliwa przy manualnej przekładni.

Suzuki Swift, czyli głos rozsądku

Jeszcze dwa lata temu mogliście wyjechać z salonu nowym Swiftem za 53 500 zł. Jak głosi trafne w ostatnich czasach przysłowie - tanio już było. Dziś cennik startuje od 67 900 zł za odmianę "Premium" w wersji z manualną skrzynią biegów. Wersja, którą jeździłem, czyli Premium Plus z automatyczną przekładnią startuje od 78 900 zł. Dla porównania Nissan Micra w bazowej wersji jest droższy o 5 600 zł.

Suzuki Swift 1.2 DualJet SHVSSuzuki Swift 1.2 DualJet SHVS fot. Filip Weremij

Suzuki Swift 1.2 DualJet SHVS - podsumowanie

Jeżdżąc Swiftem, polubiłem go za jego zwinność i bardzo bezpośrednie prowadzenie. Dobre właściwości jezdne na pewno zawdzięcza on swojej piórkowej wadze. Ja zrezygnowałbym z bezstopniowej skrzyni biegów, która psuje wrażenia z jazdy i znacząco podnosi cenę auta. Poza zwinnością i lekkością prowadzenia, Swift nie zachwyca niczym innym, ale także nie rozczarowuje, co w tym przedziale cenowym jest zaletą. Dobrze się prezentuje i oferuje bogate wyposażenie przy rozsądnej cenie. Do wad zaliczyłbym system multimedialny, który miał problemy z odtworzeniem plików muzycznych przez Bluetooth i specyficzny zakres regulacji fotela kierowcy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.