Niech nie zwiedzie was wściekle czerwony kolor i ostry pakiet N-Line. Hyundai Tucson ze zdjęć, jeśli chodzi o jednostkę napędową, jest zaskakująco zwykły. Pod maską pracuje najzwyklejszy silnik benzynowy o pojemności 1.6 litra, mocy 150 KM i 250 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Ręczna skrzynia biegów ma sześć przełożeń.
To właśnie ta wersja napędowa jest najpopularniejsza nad Wisłą. Z dwóch powodów. To bazowa propozycja, która otwiera cennik nowego Hyundaia. Po drugie, dobrze dostępna. A to w szalonych czasach pandemii, wojny i niedoborów półprzewodników kluczowe. Więcej testów nowych samochodów znajdziesz na stronie głównej gazety.pl.
Benzynowy silnik 1.6 zapewnia przyzwoite osiągi. W codziennym życiu dla większości kierowców w zupełności wystarczające Ważne w mieście przyspieszenie od 0 do 60 km/h to 8,1 sekundy, a pierwsza setka na liczniku pojawi się po 10,3 sekundy. Na niemieckiej autostradzie Tucsona 1.6 uda wam się rozpędzić do 189 km/h.
Jak na pierwszą pozycję na dłuższej liście dostępnych jednostek napędowych, trzeba przyznać, że liczby Hyundaia prezentują się naprawdę dobrze.
Zwłaszcza, że Koreańczycy nie poszli drogą niektórych konkurentów i nie wsadzili pod maskę dość sporego SUV-a silnika trzycylindrowego. Te zachwycają dynamiką, reakcją na gaz i mogą zaskoczyć nawet największego sceptyka. Do czasu. Pod obciążeniem silniczki R3 w takich samochodach zaczynają się męczyć, trzeba je kręcić dużo wyżej, a wtedy auto zużywa więcej paliwa. Sprawują się znakomicie, ale są dobrą opcją dla kierowcy, który jeździ sam, ewentualnie z pasażerem.
A przecież od mierzącego 4,5 metra długości SUV-a wymagamy więcej uniwersalności. Po coś mamy tu przestronną tylną kanapę i duży bagażnik. Segment C to często już rodzinne samochody. Cztery cylindry w Hyundaiu Tucsonie wydają się więc dużo lepszym rozwiązaniem. Tucson nie jest z nimi oczywiście demonem prędkości (ta wersja nie ma takich aspiracji), ale nie łapie zadyszki, jeśli go zapakujemy.
Zużycie paliwa? Producent deklaruje 6,6-7,0 litra na sto przejechanych kilometrów. Mi pod koniec testu komputer pokładowy pokazał około ósemki. Uważam, że całkiem nieźle. Zwłaszcza, że to zwykła benzyna. Bez żadnych magicznych sztuczek w postaci choćby miękkiej hybrydy.
Kolejny plus zapisuję też przy ręcznej skrzyni biegów. Jest precyzyjna, a kolejne biegi wchodzą z przyjemnym oporem. Troszkę jak w sportowym samochodzie.
SUV w porównaniu z poprzednikiem delikatnie urósł. Tucson ma teraz 4,5 m długości (+2 cm), 186,5 cm szerokości (+1,5 cm) i 165 cm wysokości (+0,5 cm). Rozstaw osi zwiększył się o 1 cm i mierzy 268 cm. Bagażnik w zależności od wersji napędowej ma pojemność od 546 do 620 litrów. I to czuć, bagażnik jest naprawdę duży i ustawny.
Najnowszy cennik otwiera 115 900 złotych za wersję Modern. W standardzie Tucson oferuje całkiem sporo. Poniżej wypisujemy najciekawsze pozycje:
Do tego dochodzi oczywiście cały zestaw systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. To m.in.:
Do redakcji przyjechał Tucson w usportowionym z wyglądu wydaniu N-Line. SUV otrzymał sporo detali, które wizualnie dodają mu sportowego charakteru. Z przodu parametryczne osłona chłodnicy jest wyższa i szersza niż w bazowym modelu. Pod grillem znajduje się trapezoidalny zderzak z większym wlotem powietrza, a przednie reflektory wyposażono w czarne obramowania. Tucson N Line ma 19-calowe felgi aluminiowe z bardziej sportowym parametrycznym wzorem. Klienci mogą wybierać spośród siedmiu kolorów nadwozia, a także dobrać czarny dach (dostępny przy pięciu kolorach).
We wnętrzu znajdziemy zamszowe sportowe fotele z logo N, a kabinę wykończono czerwonymi szwami. Emblematy N znajdują się na kierownicy, skórzanej gałce zmiany biegów i osłonie konsoli drążka zmiany biegów. Czarna podsufitka nadaje wnętrzu bardziej sportowego charakteru. Pozostałe elementy wyróżniające wersję N Line to metalowe nakładki na pedały, podnóżek oraz listwy progowe.
Poza dynamicznym wyglądem, zoptymalizowano również działanie elektronicznie sterowanego zawieszenia (ECS), co zapewnia bardziej sportowy charakter.
Z testowanym silnikiem Tucson N-Line kosztuje 142 900 złotych.
Obecność Hyundaia Tucsona w pierwszej dziesiątce polskich bestsellerów to żadne zaskoczenie. Koreańczycy przygotowali naprawdę dopracowanego SUV-a, który przyciąga wzrok stylistyką, a kierowcę i pasażerów zatrzymuje w środku przemyślaną oraz przestronną kabiną. Cieszy także bardzo rozsądna oferta. Bazowa wersja silnikowa to dobra propozycja dla większości kierowców. Co ważne, już w pierwszej wersji Modern Tucson ma wszystko, co najważniejsze w SUV-ie.