Włosi przyzwyczajeni do bardzo długiego trzymania w portfolio poszczególnych generacji samochodów, dla urozmaicenia oferty co jakiś czas lubią zafundować jakieś odświeżenie czy zaserwować kolejną odmianę specjalną. Najlepszym przykładem takiego podejścia do biznesu jest współczesny Fiat 500 bijący rekordy popularności w Europie, który doczekał niezliczonych wersji limitowanych.
Warte szczególnej uwagi najnowsze aktualizacje przygotowane przez Włochów, wprowadzono do dwóch świetnie rozpoznawalnych kompaktów. Mowa o modelach Tipo i 500X, które wraz z ważnymi zmianami w mechanice i wyposażeniu, otrzymały nowe nazwy - "Fiat Tipo Hybrid" oraz "Fiat 500X Hybrid". Przytwierdzony do karoserii emblemat z napisem "Hybrid" ozdobionym niebieskimi listkami jasno informuje o elektryfikacji układu napędowego. Wbrew pozorom nie chodzi jednak o typowe hybrydy, zbudowane na wzór hybryd Toyoty, potrafiących na krótkich odcinkach przemieszczać się przy wykorzystaniu wyłącznie energii elektrycznej. Mowa o tak zwanych miękkich hybrydach, czyli technologii wspierającej pracę silnika spalinowego w określonych sytuacjach.
Wprowadzenie do oferty Fiata Tipo Hybrid i Fiata 500X Hybrid to krok w kierunku zrównoważonej mobilności i spełnienie obietnicy oferowania co najmniej jednej wersji niskoemisyjnej dla każdego modelu obecnego w gamie. Droga Fiata ku elektryfikacji napędów i zrównoważonej mobilności, rozpoczęła się w 2020 roku w momencie prezentacji modeli 500 Hybrid i Panda Hybrid. Następnie przyszedł czas na Fiata 500 z silnikiem elektrycznym, a cel wymierzony na rok 2027 to wyposażanie każdego nowego Fiata w silnik elektryczny.
Fiaty 500X i Tipo to auta dobrze znane na polskim rynku. Wprowadzony w 2014 r. crossover czerpie garściami ze stylu kultowej „pięćsetki". Nad Wisłą nie należy może do aut rozchwytywanych w segmencie podniesionych kompaktów, ale jest tak bardzo charakterystyczny, że nie sposób pomylić go z żadnym innym pojazdem. Za to debiutujące w 2015 r. Tipo okazało się przebojem i utarło nosa niejednemu konkurentowi pozycjonowanemu pośród średniej wielkości hatchbacków, sedanów i kombi. Zarówno klienci indywidualni, jak i flotowi, pokochali ten model głównie za przestronne wnętrze, brak skomplikowania i nieprzesadzoną cenę.
Czasy się jednak zmieniają, a wraz z nimi dostosowanie produktów do obowiązujących norm oraz potrzeb klientów. Z rodziny Tipo wykreślono sedana, a liczba dostępnych jednostek napędowych stopniała. Cięcia dotknęły także crossovera 500X, którego wykastrowano z oszczędnego MultiJeta. Teraz w obu samochodach pod maskę podstawowo trafia benzynowy silnik 3-cylindrowy 1.0 FireFly (w Tipo ma moc 100 KM, a w 500X 120 KM) lub świeżo wprowadzony 1.5 FireFly Turbo wspierany przez 48-woltowy układ miękkiej hybrydy (mHEV).
Podczas pierwszych jazd testowych zorganizowanych przez Włochów w Toskanii, miałem okazję zapoznać się ze specyfiką działania zelektryfikowanego układu napędowego. Już pierwsze kilometry pokonane Fiatem z nową hybrydą pozwoliły na wyciągnięcie podstawowego wniosku. Płynność działania układu i wysoka kultura pracy jednostki spalinowej są zdecydowanie przyjemniejsze w porównaniu ze znacznie bardziej topornym dieslem. 130-konna jednostka 1.6 MultiJet, którą użytkownicy cenią za niskie zużycie oleju napędowego, wciąż oferowana jest w Tipo.
Nowy 48-woltowy napęd hybrydowy korzysta z połączenia czterocylindrowego silnika 1.5 FireFly Turbo oraz jednostki elektrycznej o mocy 15 kW (20 KM) i 135 Nm. Moc generowana przez układ wynosi 130 KM i 240 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Całość zespolono z siedmiostopniową skrzynią biegów z podwójnym sprzęgłem, a napęd jest kierowany na przednią oś.
Styl pracy przekładni DCT7 został dopasowany do charakteru kompaktowych aut. Szybkość działania nie jest zawrotna, ale ma się lepiej w porównaniu z wcześniejszym 6-biegowym automatem. Jeśli depnie się gaz w podłogę, trzeba chwilę poczekać na reakcję. Kiedy już dojdzie do redukcji biegu, auta chętnie nabierają prędkości. Według moich odczuć, silnik elektryczny dostarcza moment obrotowy praktycznie natychmiastowo, optymalizując w ten sposób osiągi spalinówki. Producent informuje, że Tipo Hybrid od 0 do 100 km/h przyspiesza w 9 sekund, a 500X na osiągnięcie pierwszej „setki" potrzebuje i 9,4 s. Jadąc "na pusto" można mieć nawet wrażenie, że jest jeszcze szybciej.
Sposób pracy napędu jest taki sam zarówno w Tipo, jak i 500X. Elektryczny motor zawsze zapewnia cichy rozruch, a w pewnych okolicznościach koła są napędzane wyłącznie przez jednostkę elektryczną. Litowo-jonowa bateria magazynująca energię w procesie rekuperacji ma pojemność 0.8-kWh i podtrzymuje działanie klimatyzacji oraz innych systemów pokładowych auta w momencie zatrzymania pojazdu i aktywującej się samoczynnie funkcji Start&Stop.
W trakcie jazdy wskaźnik przepływu energii, który może zostać ustawiony na komputerze pokładowym przed oczami kierowcy, pozwala obserwować na bieżąco pracę układu i poziom prądu w baterii. W sytuacjach, kiedy toczymy się z górki i wytracamy prędkość, układ odzyskuje energię kinetyczną zamieniając ją w elektryczną. Gdy auto bezwładnie się toczy układ sprawnie przechodzi w tryb żeglowania. Zasięg? W zatankowanym do pełna Tipo z 50-litrowym zbiornikiem, komputer pokładowy wskazał ponad 660 km do przejechania. Dla porównania Tipo z dieslem i taką samą pojemnością zbiornika pokazuje ponad 800 km zasięgu.
Jeśli bateria jest w wystarczającym stopniu doładowana odzyskaną energią, hybrydowe Fiaty można zaparkować w trybie w 100-procentowo elektrycznym. Wszystko to ma wpływ na mniejsze zużycie paliwa i niższą emisję CO2. Średnie zużycie paliwa na dystansie kilkudziesięciu kilometrów kształtowało się podobnie w obu samochodach. Jadąc dokładnie taką samą trasą wiodącą głównie przez obszary zabudowane, ale za to pełną podjazdów i zjazdów z tytułu jeżdżenia częściowo po wzgórzach, spalanie wahało się między 6,4 l a 7 l/100 km. Warunki jazdy były trudne, dlatego na bardziej miarodajny test zużycia paliwa, trzeba poczekać do momentu pojawienia się testowych egzemplarzy w Polsce.
Silnik 1.6 MultiJet w takich warunkach spaliłby mniej oleju napędowego. Nawet tabela z danymi technicznymi producenta informuje o większej oszczędności diesla. Wynik dla Tipo Cross z silnikiem 1.6 MultiJet to w cyklu mieszanym 4,7 l/100 km, a dla 1.5 Hybrid to 5,2 l/100 km. Natomiast od strony emisji CO2 diesel z wynikiem 122-123 g/km wypada gorzej (wynik hybrydy to 119-120 g/km).
Sposób prowadzenia opisywanych samochodów niczym szczególnym się nie wyróżnia. Nie znajdziemy tu trybów jazdy i zmiennych nastawów układu jezdnego. Zawieszenia nastawione na komfort oraz mocno wspomagany układ kierowniczy skutecznie zniechęcają do dynamicznej jazdy. Modele te budowano z myślą o niespiesznym pokonywaniu kilometrów i dokładnie też pod takim kątem kalibrowano układ napędowy. W końcu nowości marki Fiat mają sprecyzowany cel, jakim jest łagodne obchodzenie się z paliwem. Kierowcy wprawieni w ekojazdę powinni osiągać w miastach zadowalające wyniki. Za to w trasie bezkonkurencyjny pozostaje wysokoprężny MultiJet.
Elektryfikacja wyraźnie wpłynęła na wzrost cen, a dobre wyposażenie jeszcze dołożyło swoje do ostatecznego rachunku. Za Fiaty z miękkimi hybrydami trzeba zapłacić ponad 100 tysięcy złotych. Crossover 500X Hybrid w najtańszej wersji Cross kosztuje 112 700 zł. Za wersję Dolcevita z otwieranym miękkim dachem trzeba zapłacić minimum 124 500 zł.
Tipo Hybrid z nadwoziem hatchback pojawia się od razu jako podwyższony City Cross w cenie 106 900 zł. W stosunku do wersji z silnikiem 1.0 FireFly to 22 tys. zł więcej, a w odniesieniu do diesla 1.6 MultiJet to ponad 10 tys. zł więcej. Hybrydowe kombi to wydatek co najmniej 112 600 zł (wersja City Life), a bardziej lifestylowa odsłona Cross z osłonami na nadwoziu kosztuje już 117 100 zł. Im wyżej z wyposażeniem, tym cena ostateczna wzrasta.
Prezentowane na zdjęciach samochody to specjalne wersje RED, charakteryzujące się m.in. czerwonym kolorem nadwozia i bogatym wyposażeniem. Fiat 500X Hybrid produkowany jest w zakładach w Melfi we Włoszech, a Tipo Hybrid powstaje w Tofas w Turcji.