W miniony weekend na prezentacji mieliśmy okazję jeździć przeróżnymi samochodami BMW. I jako zadeklarowany fan M340i (samochód, o który bym poprosił Świętego Mikołaja, gdyby istniał no i w ogóle zapytał), chyba najchętniej wsiadłem za kierownicę M440i Gran Coupe.
Ale to nie ten model był gwoździem programu na chorwackich drogach. Nie było nim też robiące na wszystkich piorunujące wrażenie M4 Competition, matowoczarne X6 M ani ultraluksusowe czołgi rodem z USA, dwa X7 w topowych wersjach.
Więcej opinii o nowych samochodach znajdziesz na głównej stronie gazety.pl.
Zdecydowanie show kradły elektryczne iX. Całkiem niedawno ten model zawitał do naszej redakcji, a Łukasz w swoim teście stwierdził, że "nie jeździł nigdy lepszym SUV-em". Po dokładne dane techniczne, rozmiary, osiągi i zasięg odsyłam więc do jego tekstu, ale chciałbym zwrócić uwagę na kluczowy, moim zdaniem, fragment.
Za to wnętrze BMW iX jest bardzo przestronne i ultranowoczesne. Czuję się w nim bardzo dobrze. Jego projekt jest niemal idealny ergonomiczne i bardzo prosty, ale zastosowane materiały sprawiają, że zyskuje dużo nowoczesności i odrobinę przepychu. Kontrastowe faktury i kolory mogą szokować, ale jednocześnie nie są pozbawione oryginalnego stylu. Czy kryształowo-pluszowe wykończenie kabiny BMW jest gustowne? Moim zdaniem nie przekracza granicy złego smaku
- napisał Łukasz. W kabinie BMW iX rzeczywiście czuć, że przenieśliśmy się w końcu w, tak długo zapowiadaną, "motoryzację przyszłości". Robi piorunujące wrażenie. Wśród konkurentów równie odważny jest chyba tylko Mercedes ze swoim EQS, choć tam o nowoczesności świadczą głównie imponujące ekrany, a w BMW - praktycznie wszystko.
Kabina BMW iX to jeden z tych projektów, które albo pokochacie, albo wręcz przeciwnie. Na pewno jednak nikt nie przejdzie obojętnie.
Wciąż nie wiem, czy BMW iX podoba mi się z zewnątrz. Mam co do tego poważne wątpliwości, ale z drugiej strony trzeba Bawarczykom przyznać, że zdecydowanie wyróżniają się na tle całej konkurencji. Na drodze iX wygląda jak SUV Kosmicznych Marines i przyciąga wzrok.
Prowokuje.
I tak chyba miało być. BMW wyraźnie eksperymentuje ze swoimi samochodami, nie ograniczając projektantów. W ofercie ma przecież klasycznie piękną ósemkę, a obok niej tak futurystyczny pojazd jak iX. Widać to też w zabawie z nerkami. Część modeli ma te wielkie, budzące kontrowersje, a inne zachowują eleganckie i małe. Tak wygląda nowa trójka, którą zaprezentowano dosłownie kilka godzin temu.
Mieliśmy okazję z bliska zobaczyć najnowszego SUV-a marki, ale niestety kazano nam oddać telefony, bo auto wciąż czeka na swoją oficjalną premierę. Na razie BMW pokazało zdjęcia w kamuflażu i wkleję je poniżej. Razem z konceptem. BMW XM to flagowy SUV dywizji M, który sportowy oddział BMW stworzył samodzielnie. Stylistycznie to mieszanka iX-a na sterydach z M1. Jestem bardzo ciekawy reakcji ludzi na tę bestię, ale na pewno XM znowu rozgrzeje internet.
Prezentuje się spektakularnie i, mimo nawiązań do historycznego M1, również czterema kołami (felgi maja 23 cale...) stoi w przyszłości.
Za to napędowo połowa samochodu została w czasach, za którymi niektórzy już wzdychają. BMW XM ma oczywiście wtyczkę, bo to hybryda typu plug-in, która na samym prądzie przejedzie ok. 80 km. Ale pod maską pracuje potężne, czterolitrowe V8. Podobno zmodyfikowane względem tego, co znamy z aktualnych dużych eMek. Nikt też nie będzie narzekał na osiągi. Standardowa wersja produkcyjnego XM będzie miała łączną moc 653 KM i moment obrotowy wynoszący 800 Nm. W ofercie będzie też mocniejszy SUV o mocy 748 KM i 1000 Nm.
Jeszcze ciekawiej robi się, kiedy zajrzymy na sam szczyt motoryzacji do segmentu flagowych limuzyn. Cała wielka trójka pokazała ostatnio swoje topowe modele. Nowe Mercedes Klasy S i Audi A8, choć naszpikowane technicznymi nowinkami i imponującymi systemami, to pod wieloma względami wciąż są bardzo konserwatywne i w klasyczny sposób eleganckie.
BMW serii 7? Dokładnie jak iX i XM. Jest pod każdym względem inne. I znowu przyznam, że stylistyka nadwozia raczej mi się nie podoba, to jestem pod wrażeniem odwagi projektantów. Nowe światło na siódemkę rzucił Frank Stephenson. Słynny projektant, kiedy zatrudniony przez BMW, ostatnio raczej krytykuje swoich byłych pracodawców, tu zmienił ton. Polecam obejrzeć, a jego kanał dodać sobie na listę obserwowanych. Nikt na YouTube nie opowiada chyba w tak przystępny sposób o designie w motoryzacji.
Trochę ponarzekałem i pokręciłem nosem na wygląd zaprezentowanego nam BMW i7, a potem wsiadłem do środka i o wszystkim zapomniałem. W tak niezwykłym samochodzie nie siedziałem dawno. Na pokładzie człowiek czuje się trochę, jak w pojeździe koncepcyjnym.
Kiedy nowa siódemka przyjedzie do Polski, na pewno pokażemy ją wam na jakimś wideo.
Za sprawą BMW w klasie premium zrobiło się ciekawie. Przez ostatnie lata mogliśmy obserwować lekką stagnację i okopanie się na swoich pozycjach. Znacznie więcej, jeśli chodzi o stylistykę i ciekawe pomysły na wnętrza, działo się zdecydowanie w markach popularnych, gdzie Peugeot czy południowokoreański duet Hyundai-Kia cały czas eksperymentują i nie boją się nawet najodważniejszych projektów.
Teraz na taki krok zdecydowało się BMW.
I mimo głosów krytyki, na pewno należą się Niemcom brawa za odwagę. Ciekawe, jaka będzie odpowiedź głównych konkurentów. Ruch BMW może ich zachęcić do podobnych kroków.