Nowy model Renault idealnie wpisuje się w aktualne gusta Europejczyków. Modne nadwozie zaprojektowano w stylu coupe. Dynamicznie opadająca linia dachu kończy się lotką przytwierdzoną do pokrywy bagażnika. Auto możemy wyposażyć w 18-calowe obręcze ze stopów lekkich i w pełni LED-owe, wydajne reflektory. Rozmiary świadczą o przynależności do segmentu C. Arkana mierzy 457 cm długości, 182 szerokości i 157,5 wysokości. Rozstaw osi na poziomie 272 cm wskazuje na sporą przestrzeń w kabinie.
Więcej testów nowych samochodów znajdziesz na stronie głównej gazety.pl
Konstruktorzy znad Sekwany słyną z nietuzinkowych rozwiązań i takie też znajdziemy w Arkanie. W przypadku odmiany E-Tech mamy wolnossącą jednostkę benzynową o pojemności 1.6 litra i skromnych 94 koni mechanicznych. Jak na erę downsizingu i doładowania, to dość dziwne rozwiązanie. Tym bardziej, że w Mercedesie, z którym Renault zacieśniło więzi w ostatnich latach, do dyspozycji kierowcy oddano 1.3 z turbosprężarką. Wróćmy jednak do francuskiego auta. Silnik spalinowy uzupełniają dwa elektryczne. Pierwszy z nich współpracuje z prawą nogą użytkownika, zaś drugi to wysokonapięciowy agregat pełniący funkcję rozrusznika i generatora energii. Łączna moc obu motorów to 69 KM i 255 Nm.
I teraz ciekawostka. Francuscy konstruktorzy nie zdecydowali się skorzystać z bezstopniowej przekładni ani dwusprzęgłówki. Postawili na wielotrybową skrzynię bez synchronizacji załączania kolejnych przełożeń. Rola synchronizatora przypadła niewielkiej jednostce elektrycznej współpracującej ze sprzęgłem kołowym. Producent zapewnia, że takie rozwiązanie doskonale sprawdza się w F1. Cóż, pora na weryfikację oficjalnych informacji w codziennym użytkowaniu.
Na papierze, parametry Arkany nie przedstawiają się zbyt obiecująco. Auto przyspiesza do setki w 10,8 sekundy i rozpędza się do 172 km/h. Niezależnie od stopnia naładowania akumulatora, startuje niemal zawsze w trybie elektrycznym i stara się maksymalnie korzystać z jego potencjału. Komputer odłącza jednostkę spalinową podczas swobodnego toczenia i zjazdów ze wzniesień. Spokojna jazda owocuje też niskim zużyciem paliwa. Jeśli poruszamy się majestatycznie, nietrudno w mieście o wyniki rzędu 5,5-6,5 litra. Autostradowe prędkości owocują zapotrzebowaniem na poziomie 8,5 l, ale w spokojnej trasie drogami o czerwonym oznaczeniu, komputer pokaże niespełna 5 l. Nieźle! Specyfika Renault sprawia, że nie będziemy chcieli jeździć w trybie Sport, lecz MySense.
Mimo dodatkowych kilogramów na plecach, europejskim SUV-em możemy czerpać sporo radości na co dzień. Komfort na nierównych drogach oceniany dość wysoko. Względem innych aut koncernu, Arkana zyskała na sztywności, a dobre wrażenie wzmacnia praca sprężystego zawieszenia. Skuteczne wyciszenie kabiny objawia się względną ciszą w warunkach miejskich. Na autostradzie poziom hałasu rośnie. Podobnie podczas manewrów wyprzedzania, gdzie skrzynia potrafi się pogubić, a wysokie obroty nie należą do przyjemnych dźwięków. Nieźle za to przedstawia się układ kierowniczy. W codziennej, niezbyt dynamicznej eksploatacji, nie pozostawia
wiele do życzenia. Dopiero podczas gwałtownych zmian kierunku jazdy, przydałaby się mu nieco większa precyzja. Niemniej, układ jezdny Arkany to dobry, europejski poziom.
Francuskie coupe oznaczono symbolem R.S. Line. To oznacza, że w standardzie dostajemy mocno wyprofilowane i pewnie podtrzymujące ciało fotele obite skórą i alcantarą. Dysponują manualną regulacją, ale nietrudno przyjąć w nich dogodną pozycję. Czerwona nić nawiązuje do sportu, którego w przypadku hybrydy nie uświadczymy zbyt wiele. Całkiem pozytywnym zaskoczeniem jest natomiast bagażnik, którego pojemność jedynie nieznacznie zmalała z uwagi na zainstalowane akumulatory. W 5-osobowej konfiguracji oferuje 480 litrów. Złożenie oparcia kanapy zapewnia dostęp do 1263 l.
Ciekawie za to przedstawiają się ciekłokrystaliczne wyświetlacze. Ten przed oczami kierowcy ma 10,25 cala i dość interesującą grafikę. Ciekawiej też przedstawia się centralny ekran zawiadujący nawigacją, kamerą cofania i zewnętrznymi nośnikami pamięci. Można go personalizować, ale obsługa wymaga przyzwyczajenia. Zorientowany pionowo system ma 9,3 cala. Pod nim zlokalizowano fizyczne przełączniki sterujące dwustrefową klimatyzacją automatyczną. Warto również wspomnieć, że tempomat przeniesiono wreszcie na koło sterowe. W modelach oferowanych przed kilkoma laty, znajdował się w tunelu między fotelami. Jakość materiałów wykończeniowych nie pozostawia wiele do życzenia.
Musimy jeszcze wspomnieć o dostępnej przestrzeni. Mimo dość mocno opadającej linii dachu, nie miejsca nie brakuje w obu rzędach. Z tyłu wygodnie usiądą osoby o wzroście do 185 cm i z powodzeniem przejadą kilkaset kilometrów.
Renault informuje, że Arkaną przejedziemy nawet 80 procent miejskich kilometrów na prądzie. Jeśli zagryziemy zęby, taki wynik jest jak najbardziej możliwy. Trzeba jednak być fanem ecodrivingu i skutecznie przewidywać rozwój sytuacji na drodze. Niemniej, mniej wprawni kierowcy szybko polubią się z francuskim SUV-em i z przyjemnością będą spoglądać na niskie wskazania komputera pokładowego. Auto najlepiej sprawdza się w aglomeracyjnych korkach, gdzie, przy 50-litrowym zbiorniku paliwa, dystrybutor będziemy odwiedzać co tysiąc km (50 l pojemności baku). Rekreacyjny pojazd nieźle się prowadzi i oferuje sporo miejsca w kabinie. Musimy się natomiast przyzwyczaić do specyficznej pracy skrzyni biegów i przeciętnej dynamiki zespołu napędowego powyżej 100 km/h.
Pozostaje jeszcze kwestia ceny. O ile Arkana z benzynowym silnikiem 1.3 TCe została wyceniona na 113 900, o tyle hybrydowy wariant wymaga wyłożenia na stół 121 900 zł. 8 tysięcy zł różnicy to niedużo. Topowy wariant uszczupli portfel o niespełna 145 tysięcy zł.