Błyskawiczna reakcja na gaz, cisza, jazda buspasami, darmowe parkowanie... Samochody elektryczne mają wiele zalet, które sprawiają, że po paru przejażdżkach szybko przekonują do siebie kierowcę. Część wynika z przywilejów, jakie zapewniają zielone tablice rejestracyjne, pozostałe - z tego, jak elektryki jeżdżą. Wiele osób mówi, że nie lubi ich ten, kto nigdy nie siedział za kierownicą e-auta. I rzeczywiście jest coś w tym powiedzeniu, ponieważ każdy dłuższy test elektryka sprawia, że zaczyna się je po prostu lubić i trudno wyobrazić sobie powrót do klasycznego auta. Dlaczego? O tym wszystkim opowiadamy w poniższym filmie.
W nagraniu towarzyszył nam nowy Citroen e-C4. Idealny przykład nowoczesnego elektryka. Po pierwsze, to samochód kompaktowy, a więc praktyczny i przestronny reprezentant ulubionego segmentu Polaków. Po drugie, jego cennik otwiera teraz 142 400 zł, co czyni go jednym z najlepiej wycenionych aut tego typu na rynku. Od kierowców nie oddziela go bariera zaporowej ceny - to takie samochody będą elektryfikować nasze ulice i właśnie dlatego wybraliśmy e-C4 na bohatera nagrania.
Citroen w sprytny sposób podbija wiele z zalet samochodów elektrycznych. Wszystkie chwalimy za komfort jazdy, ale e-C4 to wzór komfortowego kompaktu, dzięki zawieszeniu z progresywnymi ogranicznikami hydraulicznymi, bardzo dobremu wyciszeniu czy wygodnym, miękkim fotelom. Darmowe parkowanie? Podniesione C4 nie boi się żadnych krawężników, a w manewrach na ciasnych miejscach parkingowych wspomagają nas kamera cofania i asystent. Ma też sporo przydatnych na co dzień systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy, a zaawansowany system multimedialny obsługuje Apple CarPlay oraz Android Auto.
Skupiliśmy się głównie na mieście, ale, jak na kompakt przystało, Citroen e-C4 odnajdzie się także poza terenem zabudowanym. Silnik elektryczny nie traci mocy na drogach szybkiego ruchu, a zasięg na poziomie 357 km (wg WLTP) i szybie ładowanie od 0 do 80 proc. w 30 minut (ładowarka o mocy 100 kW) sprawia, że spokojnie można planować dłuższą trasę.
Nagranie powstało we współpracy z Citroenem.