Pierwsza generacja 3008 była minivanem, który w Europie nie odniósł spektakularnego sukcesu. Był funkcjonalny, komfortowy, przestronny i właściwie nic poza tym. Drugie wcielenie to duży skok jakościowy i zmiana wizerunku. Francuski SUV zyskał atrakcyjne kształty i wyrazistość, której zdecydowanie brakowało poprzednikowi. Zwłaszcza po liftingu sprzed roku. Projektanci postawili na mocno zmodernizowany front i wydajne reflektory LED. Niewielkie zmiany wprowadzono w tylnej części i objęły przede wszystkim kształt świateł. Niezmienne pozostały natomiast rozmiary. Peugeot ma 445 cm długości, a rozstaw osi wynosi 267,5 cm. Co ciekawe, Europejczycy kupują każdego roku blisko 200 tysięcy sztuk francuskiego modelu.
Więcej testów nowych samochodów, a także opinii o tych używanych znajdziesz codziennie na stronie głównej gazety.pl
Gdy pierwsza generacja pojawiła się w 2008 na europejskich drogach, błyskawicznie przypadła do gustu zarówno dziennikarzom, jak i klientom. Skradła serca dobrymi właściwościami jezdnymi i niezłym, opcjonalnym napędem na cztery koła. Najnowsze, trzecie wcielenie jest jest bardziej wszechstronne. To przede wszystkim spore rozmiary, których brakowało we wcześniejszych wersjach. Auto oparte na globalnej architekturze C2 ma 461,5 cm długości, 188 szerokości i 166,5 wysokości. Co istotne, Kuga nie miała lekkiej drogi na wysokie pozycje rankingów sprzedaży. Sytuacja przedstawiała się podobnie, jak u francuskiego rywala. Zaczęło się od pułapu 50-60 tysięcy sztuk rocznie, by dobić do 150 w ostatnich latach. Nieźle. Lepszymi wynikami może pochwalić się tylko Peugeot, Nissan i Volkswagen.
3008 napędza znany z innych modeli koncernu diesel o pojemności 1.5 litra. 2-litrowa jednostka zniknęła z oferty. Gonitwa za zmniejszeniem emisji CO2 sprawiła, że w PSA na pierwszy plan wysuwają się hybrydy ładowane z gniazdka. To wcale nie oznacza, że powinniśmy przekreślać ropniaki. Wręcz przeciwnie. W kompaktowych SUV-ach sprawdzają się bez zarzutu. W tym przypadku mam do dyspozycji 130 koni mechanicznych i 300 Nm.
BlueHDI pracuje bardzo kulturalnie, a w połączeniu z automatyczną przekładnią o 8-stopniach potrafi być bardzo oszczędny. O tym jednak za chwilę. Wysokoprężny silnik zapewnia blisko 1,5-tonowemu SUV-owi niezłe osiągi. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 11,5 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi 189 km/h. Wbrew pozorom i suchym danym katalogowym, auto całkiem żwawo przyspiesza z dwiema osobami na pokładzie. W trasie gwarantuje satysfakcjonującą elastyczność i wysoki komfort podróżowania. Francuzi przyłożyli się do wyciszenia kabiny, natomiast zawieszenie zestroili z myślą o wygodzie pokonywania rozmaitych nierówności. Jedynie na poprzecznych przeszkodach do wnętrza mogą przedostawać się głuche dźwięki. Układ kierowniczy działa dość precyzyjnie, ale został zaprojektowany z myślą o lekkości prowadzenia. Czasem wykazuje się zwłoką, zwłaszcza przy próbie redukcji, ale dość łatwo się z tym pogodzić. 3008 nie zachęca do manewrów na granicy przyczepności. Raczej do kontemplowania krajobrazów za oknem.
Nie możemy też zapominać o zużyciu paliwa, które w tym przypadku uchodzi za kluczowy argument. Spokojna trasa z prędkościami rzędu 80-110 km/h to konsumpcja na poziomie niecałych 5 litrów. W mieście bez trudu można uzyskać wynik nieprzekraczający 7 litrów. Tyle samo wskaże komputer pokładowy na autostradzie. I na koniec jeszcze o napędach. Peugeot wycofał się z 4x4 w klasycznych źródłach napędu. Znajdziemy go tylko w hybrydach plug-in, gdzie elektryczny motor napędza koła tylnej osi.
Ford oferuje wiele źródeł napędu. W katalogu znajdziemy zarówno benzynowe, jak i wysokoprężne warianty. Pośród ropniaków, w sporym aucie nieźle się sprawdzi dwulitrowe 2.0 EcoBlue o mocy 150 koni mechanicznych. Wyposażono je w układ miękkiej hybrydy i manualną, 6-stopniową skrzynię biegów. Motor ma 370 Nm i można go sparować tylko z napędem na przednią oś. W takiej konfiguracji Kuga staje się uniwersalnym pojazdem zdolnym do oszczędnego pokonywania zarówno miejskich, jak i autostradowych odcinków. Nieco wyższe do francuskiego diesla parametry gwarantują znieznacznie lepsze osiągi. Niemiecki SUV przyspiesza do setki w 9,6 sekundy, natomiast wskazówka prędkościomierza kończy bieg na 194 km/h.
Skrzynia okazuje się precyzyjna, a droga między poszczególnymi przełożeniami jest dość krótka. W tym przypadku, nie mamy w alternatywie automatu. Pojawia się tylko w wariancie 1.5 EcoBlue (120 KM) lub 2.0 o mocy 190 KM. To samo dotyczy opcjonalnego AWD. Niemniej, 150-konny motor zadowoli większość użytkowników. Przekonuje kulturą pracy i elastycznością. Przy prędkościach autostradowych, nieco ciszej jest w kabinie Forda. Niemieckie zawieszenie gorzej radzi sobie z poprzecznymi nierównościami, ale przekonuje za to precyzją prowadzenia po łuku. Dopracowany układ kierowniczy w połączeniu ze sprężystymi nastawami podwozia dają dużo pewności podczas dynamicznych manewrów.
W kwestii zużycia paliwa, EcoBlue wypada odrobinę gorzej od HDI. W mieście, ponad 1600-kilogramowy Tiguan potrzebuje 8 litrów. W spokojnej trasie można zejść do 5. Autostradowe prędkości owocują konsumpcją na poziomie 7,5 litra. Różnice wynikają przede wszystkim z masy własnej, która w przypadku Peugeota jest niższa o ponad 150 kilogramów. Niemiecki diesel jest też trochę głośniejszy, zwłaszcza przy porannym rozruchu.
U Francuzów nie można narzekać na brak nudy. Nie dość, że nadwozie skutecznie przyciąga uwagę, to wnętrze mu dorównuje. Nowoczesny kokpit zbudowano z miękkich i solidnie spasowanych materiałów. Górną część pokryto częściowo tkaniną. Taką samą znajdziemy na boczkach drzwiowych. Typowa dla Peugeotów z ostatnich lat jest niewielka, wielofunkcyjna kierownica. Wirtualny zestaw wskaźników jest czytelny i ma zmienną grafikę. Rozbudowane menu wymaga chwili na poznanie wszystkich folderów, a wskazówka obrotomierza wędruje od prawej do lewej. Centralną część zwrócono w stronę kierowcy. Obsługa wyświetlacza o przekątnej 10 cali nie pozostawia wiele do życzenia, choć precyzja nawigacji już tak. Niezły jest zestaw audio firmy Focal i faktura wierzchnia przełączników. Ich kształt nawiązuje do lotnictwa i Mini. Pokład można wzbogacić również panoramicznym, otwieranym oknem dachowym, systemem automatycznego parkowania równolegle i prostopadle, a także automatyczną klimatyzacją regulowaną w dwóch strefach. Szkoda, że jej obsługa odbywa się poprzez dotykowy ekran. Na nierównych drogach trudno trafić palcem w niewielkie ikonki.
Przestrzeni w dwóch rzędach nie brakuje. Kierowca ma do dyspozycji wygodny fotel z opcjonalną, elektryczną regulacją, pamięcią ustawień i prostym masażem. Brak mu jedynie oparcia z nieco lepszym wyprofilowaniem. Z tyłu bez problemu zmieszczą się dwie rosłe osoby. Miejsca jest sporo przed kolanami, na wysokości barków i nad głowami. Przeszkadzać może natomiast trochę za krótkie siedzisko. Plus za regulowany kąt oparcia asymetrycznej kanapy. Bagażnik o pojemności 520 litrów ma podwójną podłogę, a po złożeniu drugiego rzędu zmieści 1482 litry. Za elektrycznie unoszoną pokrywę kufra trzeba zapłacić 4 tysiące złotych.
Projekt kokpitu Kugi nie porywa finezją, ale nie można mu odmówić nowoczesności. Spodoba się analogowym klientom. Miejsca w dwóch rzędach jest sporo. Zwłaszcza w drugim, gdzie bardziej komfortowe warunki względem 3008 odnajdą wysokie osoby. Bagażnik w 5-osobowej konfiguracji zmieści 475, a po złożeniu oparcia 1534 litry. Jakość wykończenia to bardzo przyzwoity poziom. Tworzywa w centralnej części są w znacznej mierze miękkie i przyjemne w dotyku. Gorzej z tymi na drzwiach przypominających skaj.
Projekt deski rozdzielczej wnosi sporo świeżości. Centralny wyświetlacz w topowej wersji ma 8 cali i dotykową lub głosową obsługę. System działa wydajnie, jednak grafiką nawiązuje do poprzedniego wcielenia. Przeciętna jest też kamera cofania. Menu natomiast przekonuje intuicyjnym rozmieszczeniem poszczególnych zakładek. Zestaw wskaźników wreszcie doczekał się cyfryzacji i to bardzo udanej. Zegary są czytelne, a czcionka duża. Udane połączenie nowoczesności z klasyką. Ponadto, w Kudze możemy liczyć na indukcyjną ładowarkę do smartfona i możliwość sparowania multimediów z telefonami opartymi na Android Auto lub Apple CarPlay. Warto też rozważyć niezłej klasy audio sygnowane przez firmę B&O. Do dyspozycji otrzymujemy 10 głośników i subwoofer.
Peugeot ze 130-konnym silnikiem 1.2 i manualną skrzynią biegów został wyceniony na 120 900 złotych. Za 130-konnego diesla z automatem trzeba zapłacić przynajmniej 141 tysięcy zł. Doposażenie auta w wiele elektronicznych udogodnień podnoszących komfort codziennej eksploatacji wywinduje cenę do poziomu 160-165 tysięcy.
Podstawowym silnikiem w Fordzie jest benzynowe, 120-konne 1.5 EcoBoost sprzężone z manualną, 6-stopniową przekładnią – 105 400 zł. 150-konny diesel z ręczną skrzynią został wyceniony na 127 tysięcy. Dołożenie kolejnych gadżetów elektronicznych, większych felg, szklanego okna dachowego lub ogrzewania postojowego, wywinduje cenę do poziomu tożsamego z francuskim rywalem. Musimy jednak wziąć pod uwagę, że Kuga występuje aktualnie ze sporymi rabatami.
3008 przypadnie do gustu miłośnikom francuskiego stylu i nieszablonowych rozwiązań. Proces aklimatyzacji na pokładzie Peugeota trwa nieco dłużej z uwagi na bardziej skomplikowane multimedia. Auto jest lżejsze, co istotnie wpływa na zużycie paliwa. Oferuje też trochę wygodniejsze, choć gorzej wyprofilowane fotele. Z małolitrażowym dieslem zapewni przyzwoitą dynamikę nie tylko w mieście, lecz również w trasie.
Ford to propozycja dla bardziej konserwatywnie usposobionych klientów. Brak w nim efektownych fajerwerków, ale ma wszystko to, co potrzebne do komfortowej eksploatacji. Ma precyzyjny układ jezdny, dopracowane i przejrzyste multimedia, a także żwawszego diesla pod maską. Oferuje trochę niższy komfort, który rekompensuje dobrym prowadzeniem w ciasnych łukach. Przekonuje też większą przestrzenią w kabinie.