• Link został skopiowany

Opinie Moto.pl: Peugeot 208 GT 1.2 PureTech 130 8AT. 10 na 10 z gwiazdką

Filip Trusz
Nowy Peugeot 208 nie bierze jeńców. Może cię zachwycić i z miejsca stać się twoim ulubionym miejskim autem. Albo wręcz przeciwnie.
Peugeot 208 GT 1.2 PureTech 130 8AT
fot. Filip Trusz

Peugeot 208 to samochód zero-jedynkowy. Albo go pokochasz, albo znienawidzisz. W odmianie GT-Line wygląda świetnie. Wyróżnia się na drodze odważnymi liniami, ciekawym niebieskim lakierem, czarnymi wstawkami oraz LED-owymi reflektorami w kształcie pazurów. Nowe 208 spokojnie może stanąć obok najdrożej skonfigurowanych Mini i A1 i nie czuć się blado na tle rywali z półki premium. Ba, moim zdaniem, wygląda od nich lepiej. Moim zdaniem. Bo choć wiele osób ogląda się za 208 z ciekawością, żeby z uznaniem pokiwać głową, to równie wielu stwierdzi, że Francuzi przesadzili.

Zobacz wideo Dzisiaj piszemy o 130-konnej benzynie. Testowaliśmy także 208 w wersji elektrycznej:

Stylistykę nadwozia konserwatywni kierowcy może jeszcze przełkną, ale to co się dzieje w środku to już wyższa szkoła jazdy. To kolejna interpretacja i-Cockpitu. Z bardzo nisko umieszczoną kierownicą, dużym ekranem dotykowym do obsługi najważniejszych funkcji auta (działa nieźle, choć potrzebuje czasu, żeby się rozgrzać), klawiszami-skrótami pod ekranem i wirtualnymi zegarami, które wyświetlają obraz w trójwymiarze. To raczej ciekawostka, bo wcale nie przekazują więcej informacji niż "płaski" odpowiednik. Tu trzeba postawić gwiazdkę. Mi zegary 3D bardzo się podobały, wam - wcale nie muszą. Kilka osób mówiło mi wręcz, ze to niepotrzebny i, co najważniejsze, męczący bajer. I takie gwiazdki w przypadku nowych peugeotów można stawiać przy każdym akapicie. Peugeot jako marka nie bawi się w półśrodki. Dla konserwatywnych klientów PSA ma Opla, w autach z lwem na masce projektanci idą na całość.

Peugeot 208 2019
Peugeot 208 2019 fot. Peugeot

Już od jakiegoś czasu, bo i-Cockpit to jedna z najbardziej kontrowersyjnych propozycji w motoryzacji ostatnich lat. Albo w futurystycznym wnętrzu, trzymając kierownicę na kolanach i patrząc na zegary ponad wieńcem, będziesz się czuł znakomicie (jak ja), albo zatęsknisz za "zwykłymi" autami.

Nowy Peugeot 208
Nowy Peugeot 208 fot. Łukasz Kifer

Bardzo spodobał mi się też sposób, w jaki nowe 208 jeździ. I akurat w tym jednym jedynym przypadku można stwierdzić, że przypadnie do gustu większości kierowców, którzy lubią cieszy się prowadzeniem. Bez żadnych gwiazdek i "ale".

Nowy Peugeot 208 po prostu prowadzi się bardzo dobrze - chętnie słucha naszych poleceń, jest precyzyjny, a w zakrętach czuje się świetnie. Na plus trzeba też zapisać zawieszenie, które wzorowo radzi sobie z miejskimi nierównościami, nie jest za twarde, a do tego przyjemnie sprężyste. Miejski Peugeot nie zawodzi także na drogach szybkiego ruchu. Jest stabilny, dobrze wyciszony i nawet na długich odcinkach trasy zapewnia wysoki komfort jazdy.

Duet 1.2 PureTech o mocy 130 KM i ośmiostopniowa skrzynia EAT8 to aktualnie topowa propozycja (nie licząc elektryka). Jeżeli do czegokolwiek można się tu przyczepić, to do spalania, jeśli będziemy jeździć dużo po mieć, bo nie udało mi się zbliżyć do deklarowanego 5,6 l/100 km, a zwykle podczas testów wychodzą mi bardzo niskie wyniki. Tu zwykle przekraczałem ósemkę. Choć to też kwestia tego, że 208 angażującym i sprawiającym mnóstwo frajdy prowadzeniem zachęca do szybszej jazdy. 130 KM pozwala się rozpędzić do 100 km na godz. w 8,7 s. Do tego skrzynia sprawnie żongluje kolejnymi przełożeniami i wie, kiedy ma zredukować lub przeciągnąć bieg. W tym automacie nie ma mowy o zwłoce, która pojawiła się ostatnio w rozwiązaniach konkurencji. Peugeot 208 stanie się oszczędny, kiedy trochę częściej wyjedzie poza centrum miasta. To cykl mieszany, bez stania w korkach:

Peugeot 208 GT 1.2 PureTech 130 8AT
Peugeot 208 GT 1.2 PureTech 130 8AT fot. Filip Trusz
Peugeot 208 GT 1.2 PureTech 130 8AT
Peugeot 208 GT 1.2 PureTech 130 8AT fot. Filip Trusz
Peugeot 208 GT 1.2 PureTech 130 8AT
Peugeot 208 GT 1.2 PureTech 130 8AT fot. Filip Trusz

Peugeot 208 GT-Line melduje się na samym szczycie segmentu B i wyraźnie bierze na celownik Mini oraz Audi. Jako redakcyjny fan małych aut jeździłem wszystkimi miejskimi modelami, które wyszły w przeciągu ostatnich lat i żadna propozycja marek popularnych nie jest tak blisko tej dwójki:

  • wnętrze GT-Line jest wzorowo zmontowane, a do wykonania tej wersji wykorzystano naprawdę porządne materiały. Słabe plastiki starano się ukryć, choć zostawiono je na boczku drzwi na wysokości łokcia,
  • zielone przeszycia i oświetlenie nastrojowe w kilku kolorach sprawia, że mamy poczucie obcowania z wyjątkowym autem,
  • w ogóle za kierownicą cały czas czujemy, że to nowoczesne, wyróżniające się w klasie auto,
  • ciekawych kolorów nie powstydziłoby się Mini, a odważna stylistyka sprawia, że za 208 oglądają się ludzie, jest modnie i stylowo,
  • premium jest także cennik. Bo choć słabsze wersje zaczynają się z całkiem rozsądnego pułapu. To GT 1.2 PureTech 130 EAT8 wyjściowo kosztuje 101 300 zł.
Peugeot 208 GT 1.2 PureTech 130 8AT
Peugeot 208 GT 1.2 PureTech 130 8AT fot. Filip Trusz

Peugeot 208 GT 1.2 PureTech 130 8AT - opinie Moto.pl. Podsumowanie

Długo czekałem na ten test i miałem ogromne oczekiwania, ale Peugeot mnie nie zawiódł. To zdecydowanie miejski samochód, którym jeździło mi się najlepiej i, który polubiłem najbardziej. Dużo bardziej niż Mini czy A1 o podobnej mocy. Ma wszystko, czego spodziewamy się po nowym aucie tych rozmiarów (włącznie z całkiem wygodną tylną kanapą i wystarczająco pojemnym bagażnikiem), a do tego zachwyca własnym charakterem. W notatniku zapisałem tylko dwie wady: spalanie i plastik na boczku drzwi.

Sam wystawiłbym mu ocenę 10/10. Z dużą gwiazdką. Bo nowe 208 jest na tyle wyraziste, że możecie je równie mocno znienawidzić, co ja  pokochałem.

Więcej o: