Gdy Focus debiutował w 1998, Europejczycy zaniemówili. Niemiecki kompakt wygrał w konkursie na najlepszy samochód roku i błyskawicznie zaczął szczelnie wypełniać ulice europejskich miast. Kierowcy polubili go za świetne właściwości jezdne i ciekawie zaprojektowane wnętrze. Oczekiwania wobec kolejnych generacji były ogromne, ale Ford za każdym razem wychodził obronną ręką. W 2019 pojawiło się czwarte wcielenie. Koncern zaprojektował auto właściwie od nowa. Nowa architektura, sfera wizualna, a także technologie pozwoliły wejść na wyższy poziom. Spore są też rozmiary auta. Nadwozie mierzy 465 centymetrów długości, 183 szerokości i 145 wysokości. Rozstaw osi to przyzwoite 270 cm.
Projekt kokpitu nie porywa finezją, ale nie można mu odmówić nowoczesności. Miejsca w dwóch rzędach jest sporo. Wystarczy dla czterech dorosłych. Bagażnik w 5-osobowej konfiguracji zmieści 511 litrów. Nieźle jak na kompaktową konstrukcję. Jakość wykończenia to bardzo przyzwoity poziom. Tworzywa w centralnej części są w znacznej mierze miękkie i przyjemne w dotyku. Gorzej z tymi na drzwiach przypominających skaj. Miło, że projektanci zdecydowali się wyłożyć schowki w boczkach drzwiowych wykładziną.
Projekt deski rozdzielczej wnosi sporo świeżości. Centralny wyświetlacz w topowej wersji ma 8 cali i dotykową lub głosową obsługę. System działa wydajnie, jednak grafiką nawiązuje do poprzedniego wcielenia. Przeciętna jest też kamera cofania. Menu natomiast przekonuje intuicyjnym rozmieszczeniem poszczególnych zakładek. Zestaw wskaźników wreszcie doczekał się cyfryzacji i to bardzo udanej. Zegary są czytelne, a czcionka duża. Fajnym akcentem są analogowe wskazówki, a także wskazania temperatury cieczy chłodzącej oraz stanu paliwa. Udane połączenie nowoczesności z klasyką. Ponadto, w Focusie możemy liczyć na wyświetlacz przezierny informujący między innymi o aktualnej prędkości, znakach drogowych, jak również aktywności systemu utrzymującej auto w pasie ruchu.
Paleta jednostek napędowych Forda jest szeroka, ale to benzynowe warianty cieszą się obecnie największym powodzeniem. Wszystkie zyskały doładowanie, a niektóre układ miękkiej hybrydy. My postanowiliśmy sprawdzić 1.0 EcoBoost z manualną skrzynią o sześciu przełożeniach. W tym przypadku mamy do dyspozycji 125 KM i 170 Nm.
Trzycylindrowy motor pracuje bardzo kulturalnie. To zasługa nie tylko świetnego wyważenia jednostki, lecz również wyciszenia kabiny. Nie wyprowadza go z równowagi rozruch w chłodny poranek. Przekonuje też harmonijną charakterystyką dźwięku przy prędkościach autostradowych. Okazuje się też całkiem żwawy. Do setki rozpędza się w 10,2 sekundy, a wskazówka szybkościomierza wędruje do 200 km/h. W kwestii zużycia paliwa, nie jest mistrzem oszczędności, ale wyniki są jak najbardziej akceptowalne. Dynamiczna jazda po autostradzie lub po mieście owocuje konsumpcją na poziomie 7,5 litra. Wystarczy jednak zdjąć nogę z gazu, by komputer wskazał wartości zbliżone do 7 l. Jeszcze lepiej przedstawia się sytuacja w spokojnej trasie. Tam da się zejść do 5 litrów. Jak na wielkość i parametry motoru, całkiem przyzwoicie.
Maksymalny moment obrotowy dostępny jest w przedziale od 1400 do 4500 obr./min. Auto całkiem żywiołowo reaguje na gaz i nie traci tchu aż do początku czerwonej skali obrotomierza. Nie traci też wigoru podczas wyprzedzania poza miastem. Mając na liczniku 120 km/h, bez obaw można wcisnąć gaz na piątym biegu i wyprzedzać ciężarówkę. Cieszy fakt, że Focus mocno nawiązuje do pierwszej generacji właściwościami jezdnymi. To w połączeniu z bezpośrednim układem kierowniczym i nienagannymi parametrami trakcyjnymi, czyni zeń niezwykle posłuszne auto. Bardzo dobrze wpisuje się w zakręty, a utratę przyczepności łatwo wyczuć i skorygować. W razie czego z pomocą przyjdzie rozbudowana elektronika. Tej akurat na pokładzie Focusa nie brakuje.
Producent zapewnia, że względem poprzedniego wcielenia, mamy o 40 procent więcej układów czuwających nad bezpieczeństwem i komfortem. Wszystkie zgrupowano w pakiecie o nazwie Ford Co-Pilot 360. Mamy do dyspozycji adaptacyjny tempomat, asystenta utrzymania auta w pasie ruchu czy rozpoznawanie znaków drogowych. Istotne, że Ford wprowadza nas na częściowo autonomiczny poziom. Tempomat potrafi zatrzymać auto w korku i ruszyć wraz z poprzedzającym samochodem. Zestaw czujników monitorujących wymalowane na jezdni linie działa skutecznie i trzyma auto pośrodku danego pasa. Przy większych prędkościach radzi sobie również w lekkich łukach. Ponadto, każdy z systemów ma regulowaną czułość. Szkoda tylko, że lusterka mają dość spory obszar martwego pola. Warto w nie dwa razy spojrzeć przed wyprzedzaniem lub zmianą pasa.
Focus wpisuje się w średnią przypisaną do segmentu kompaktowego. Podstawowy wariant limuzyny z silnikiem o mocy 100 KM, został wyceniony na 72 800 zł. 25 KM i wyższa specyfikacja wyposażeniowa Connected wiąże się z wydatkiem na poziomie 82 900 zł. Dopłata do odmiany z miękką hybrydą wynosi 4 tysiące zł.
Focus wychodzi obronną ręką w starciu z bezpośrednimi konkurentami. To dobra propozycja dla dynamicznie usposobionych kierowców. Auto pewnie zachowuje się podczas gwałtownych manewrów i daje sporo frajdy podczas codziennej jazdy. Ma wygodne i proste w obsłudze wnętrze. Mimo skromnych parametrów, silnik sprawdzi się nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Plus za precyzyjną skrzynię biegów i sprężyste zawieszenie. Warto natomiast dopłacić do LED-owych reflektorów. Te z halogenowymi żarówkami kiepsko się spisują poza dobrze oświetlonymi arteriami.