Opinie Moto.pl: Volkswagen Golf GTE. Miał być do niczego, jest do wszystkiego

Myślałem, że będzie bez sensu, a okazał się znakomity. Zapowiadanie śmierci hatchbacków jest mocno przedwczesne. Golf GTE to bardzo oszczędny samochód o prawdziwie sportowym sznycie i duszy GTI. Pod warunkiem, że masz gniazdko.

Pod literami GTE kryje się usportowiona wersja klasycznego kompaktowego modelu wyposażona w napęd hybrydowy z możliwością ładowania z gniazdka. Nie czekałem na ten test z niecierpliwością. Połączenie hybrydowego napędu typu plug-in z nadwoziem hatchbacka ożywionego różnymi akcentami w stylu aut GTI wydawało się mało atrakcyjne.

Zobacz wideo

Nie widziałem w tym wielkiego sensu. Próba zestawienia przeciwstawnych cech często kończy się połączeniem ich wad, a nie zalet. Poza tym samochody z tradycyjnym nadwoziem hatchback tracą coraz większą część rynku na korzyść SUV-ów. Po co komu taki Golf? Myliłem się tak bardzo.

Volkswagen Golf GTEVolkswagen Golf GTE fot. ŁK

Volkswagen Golf GTE – nadwozie, wymiary

Volkswagen Golf ma jedną z bardziej charakterystycznych sylwetek w motoryzacji. Model pierwszej generacji w 1972 roku stworzył klasę kompaktowych hatchbacków i nawet pół wieku później w wyglądzie Golfa numer osiem łatwo odnaleźć jego DNA. Muszę przyznać, że podoba mi się zgrabna sylwetka nowego modelu i delikatne sportowe akcenty, którymi została ożywiona.

Volkswagen Golf GTE nadal wygląda dość skromnie, zwłaszcza jeśli karoseria jest polakierowana w szarym kolorze. Skromnie, ale z klasą. Nie przepadam tylko za zbyt wąskimi przednimi reflektorami, które wyglądają trochę nieproporcjonalnie.

Mimo to sylwetka kompaktowego Volkswagena jest zgrabna i budzi zaufanie. Testowana przez Moto.pl wersja GTE ma pięcioro drzwi, niebieskie akcenty, dodatkową klapkę na lewym błotniku, która kryje gniazdo ładowania oraz... zderzak imitujący końcówki układu wydechowego.

Trudno je nazwać zaślepkami, bo coraz mniej przypominają tłumiki. Pozostał akcent stylistyczny. Od tylnego zderzaka lepiej wygląda przedni z agresywnie dużym wlotem powietrza, w który zgrabnie wkomponowano reflektory przeciwmgielne.

Volkswagen Golf GTEVolkswagen Golf GTE fot. ŁK

Volkswagen Golf GTE – wnętrze, bagażnik

Wewnątrz Volkswagena Golfa w rozsądnej-szalonej wersji GTE również jest szaro. Taki kolor dominuje wśród materiałów użytych do wykonania tapicerki foteli i większości elementów tablicy przyrządów. Ale to nic, są bardzo estetyczne.

Towarzyszą im czarne błyszczące plastiki, które pewnie będą łatwo się rysować. Pod tym względem ani Golf, ani Volkswagen nie są niechlubnymi wyjątkami. Niemal wszyscy producenci przejawiają zamiłowanie do takich tworzyw, które wyglądają bardzo atrakcyjnie tylko, gdy są zupełnie nowe.

Za to bardzo podobają mi się skromne, ale wyjątkowo wygodne fotele. Zarówno fakturą jak i materiałem nawiązują do oryginalnego Golfa GTI. W takich autach zupełnie mi nie brakuje skórzanej tapicerki, która niemal zawsze oferuje gorsze trzymanie na zakrętach.

Również pod innymi względami kabina Golfa GTE jest wzorem ergonomii. Dzięki szerokiemu zakresowi regulacji fotela, kierownicy oraz lusterek, kierowca niezależnie od swoich rozmiarów i proporcji może łatwo dobrać idealną pozycję do jazdy.

Grafika systemu multimedialnego oraz cyfrowych wskaźników jest czytelna i atrakcyjna. Jego obsługa dość specyficzna, ale po przyzwyczajeniu staje się bardzo naturalna. Mikroprzełącznik trybu pracy skrzyni biegów jest wbrew pozorom bardzo wygodny, a dzięki niewielkim rozmiarom nie blokuje dostępu do półki na telefon lub inne drobiazgi.

Chciałbym móc powiedzieć to samo z przyciskami dotykowymi na desce rozdzielczej i kierownicy. Wyglądają bardzo atrakcyjnie i chwała Volkswagenowi, że nie pozbywa się klasycznych przełączników, ale takie panele są mniej precyzyjne od oddzielnych przycisków.

Gdy wciśniemy je w nieodpowiednim miejscu (co łatwo zrobić w trakcie jazdy) nie wybierzemy żadnej funkcji. Za to dotykowa obsługa klimatyzacji i głośności działa całkiem precyzyjnie. Widać, że Volkswagen ma spójny pomysł na ewolucję obsługi urządzeń pokładowych i nie jest to zła koncepcja. Być może wymaga dopracowania.

Wnętrze Golfa GTE jest naprawdę praktyczne. Zadbano o liczne schowki, między innymi specjalną półkę na smartfon, który można przykryć elegancką klapką. Pasażerowie tylnej kanapy mają do dyspozycji wygodne kieszonki wszyte na plecach sportowych foteli. Mogą w nich schować swoje telefony albo inne drobiazgi. Rozczarowuje jedynie pojemność bagażnika, pod którego podłogą jest ukryty akumulator, w związku z czym na pojemność 480 litrów.

Volkswagen Golf GTEVolkswagen Golf GTE fot. ŁK

Volkswagen Golf GTE – komfort, własności jezdne

Jestem wdzięczny Golfowi GTE za to, że po wielu SUV-ach z rzędu przypomniał mi jak zwinnie może prowadzić się kompaktowy hatchback. W modelu GTE mimo zelektryfikowanego napędu pozostała dusza prawdziwego samochodu GTI.

W autach tej kategorii prowadzenie jest znacznie ważniejsze niż osiągi. Dlatego doceniam to, że Volkswagen Golf GTE daje mnóstwo przyjemności z jazdy. Jest zwarty i zwinny, prowadzi się lekko i precyzyjnie. Reaguje na zmiany kierunku bez zbędnej zwłoki.

Również układ kierowniczy jest bezpośredni i dokładny. Nieco wyższa masa własna tego modelu (około 1,6 tony) praktycznie pozostaje bez wpływu na zachowanie w czasie jazdy. Zawieszenie sportowego Volkswagena zostało zestrojone dość sztywno, ale bez przesady. Jazda po warszawskich ulicach nie wywołuje bólu głowy, a amortyzatory dobrze tłumią nierówności i zapewniają bezpieczny kontakt z nawierzchnią, nawet jeśli nie jest idealna.

Volkswagen Golf GTE – silnik, osiągi, spalanie

Układ napędowy Volkswagena Golfa GTE jest złożony z silnika spalinowego o poj. 1,4 litra oraz elektrycznego. Spalinowy motor dzięki turbosprężarce osiąga moc 150 KM, elektryczny - 116 KM. To nie ma znaczenia. Ważna jest moc systemowa, która wynosi 245 KM. Wystarczająco dużo żeby czerpać przyjemność z jazdy.

Zwłaszcza, że dzięki silnikowi elektrycznemu samochód bardzo szybko reaguje na wciśnięcie pedału przyspieszenia. Z hybrydowym napędem znakomicie współpracuje dwusprzęgłowa skrzynia DSG o sześciu przełożeniach przenosząca moment obrotowy na przednie koła. Ma znaczący udział w sprawnym rozpędzaniu się Golfa GTE.

Do wyboru są cztery tryby jazdy przełączane niedużym przyciskiem koło centralnego ekranu: Eco, Comfort, Sport oraz Individual, w którym można własnoręcznie ustawić wszystkie dostępne parametry. Jest ich sporo i mają duży zakres regulacji. Kiedy zacząłem je konfigurować, przypomniałem sobie, że atrakcyjny dźwięk silnika, który słyszę w kabinie, niestety jest sztuczny.

Trzeba przyznać, że idealne współgra z zachowaniem samochodu. Inni producenci zazwyczaj radzą sobie z tym gorzej. Pytanie po co w ogóle go symulować, ale to coraz powszechniejsze rozwiązanie i powoli przestaje mi przeszkadzać. Volkswagen Golf GTE przyspiesza od 0 do 100 km/h w 6,7 sekundy oraz osiąga prędkość 225 km/h. Nie są to szokująco dobre, ale wciąż bardzo przyzwoite osiągi.

Volkswagen Golf GTEVolkswagen Golf GTE fot. ŁK

W czasie jazdy hybrydowy napęd nie sprawia wrażenia, jakby dysponował mocą aż 245 KM, ale to nie takie istotne. Golf GTE jest wystarczająco szybki, a dodatkowo ma wiele innych zalet. Producent obiecuje, że przy całkowicie naładowanym akumulatorze o poj. 13 kWh można przejechać aż 62 km. Realna liczba w wiosennych warunkach to bardziej 40 km. Wciąż przyzwoicie.

Największe wrażenie robi jazda w trybie hybrydowym. Volkswagen Golf GTE łączy dobre osiągi z niesamowicie niskim zużyciem paliwa. Jeżdżąc płynnie, ale nie przesadnie wolno, można bez problemu uzyskać zużycie poniżej dwóch litrów na 100 km. To mniej więcej tyle, ile obiecuje producent.

Po całkowitym rozładowaniu akumulatorów konsumpcja benzyny stopniowo rośnie, ale wciąż jest przyzwoita. Nie powinna przekroczyć 6-7 l/100 km. Jednak wniosek, który płynie z porównania tych danych jest ewidentny i mało odkrywczy. Golf GTE to znakomite rozwiązanie dla kierowców, którzy mogą regularnie ładować jego akumulator trakcyjny.

Volkswagen Golf GTEVolkswagen Golf GTE fot. ŁK

Volkswagen Golf GTE - cena i wyposażenie

Kompaktowy Volkswagen, który tak skutecznie miesza ogień z wodą kosztuje około 170 tys. zł. Aktualna promocja Volkswagena obniża cenę do niecałych 163 tys. zł. Rzecz jasna łatwo ją podnieść licznymi dodatkami: matrycowymi reflektorami IQ.Light (4 tys. zł), światłami przeciwmgłowymi (1,5 tys. zł), adaptacyjnym zawieszeniem DCC (3550 zł) i panoramicznym przeszklonym dachem (4440 zł).

Część z wymienionych elementów oraz kilka innych znalazło się w testowanym egzemplarzu Golfa GTE. Cena Volkswagena Golfa GTE jest porównywalna z pełnokrwistymi modelami klasy GTI konkurencji, które są szybsze, bardziej bezkompromisowe i znacznie mniej uniwersalne. Podsumowując: Golf GTE, to bardzo ciekawe auto, ale dla specyficznego klienta.

Volkswagen Golf GTE – opinia Moto.pl

Volkswagen Golf GTE nie zachwyci młodszych duchem i ciałem fanów maksymalnych osiągów. Jest dla bardziej dojrzałego użytkownika, którego męczą "hardkorowe" hot hatche, ale nie chce rezygnować z frajdy płynącej z codziennego prowadzenia samochodu. Na szczęście dla Volkswagena, ten producent oferuje tak wiele usportowionych wersji Golfa (GTI, GTD, GTE i R), że może sobie pozwolić na wypełnianie coraz mniejszych nisz.

Volkswagen Golf GTE jest znakomitym kompromisem. Zupełnie się tego nie spodziewałem, ale zamiast łączyć wady samochodów kilku gatunków - rodzinnego, sportowego i ekonomicznego - miksuje ich największe zalety w mistrzowski sposób. Za taką kombinację cech trzeba sporo zapłacić, ale trudno oczekiwać skromności od twórcy klasy GTI. Volkswagen odcina kupony od legendy, którą stworzył prawie pół wieku temu.

Volkswagen Golf GTEVolkswagen Golf GTE fot. ŁK

Więcej o:
Copyright © Agora SA