Podczas krótkich pierwszych jazd dostałem kluczyki do jednej z najbardziej imponujących wersji nowego Volkswagena Golfa. Na zdjęciach widzicie Alltracka, a więc lekko podniesioną i uterenowioną odmianę kompaktu z napędem 4Motion w standardzie (to w segmencie C coraz rzadsze) i mocnym silnikiem. Pod maską testowego Golfa pracował dwulitrowy diesel o mocy 200 KM i 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego. To przekłada się na 7,1 s do setki i 229 km/h prędkości maksymalnej przy spalaniu na poziomie 5,8 l/100 km. Jeździłem głównie po mieście, a komputer pokładowy pokazał 7,0 l/100 km. Ten sam silnik trafia także na pokład sportowego Golfa GTD. Niezależnie od wersji 200-konny diesel zachwyca łatwością, z jaką rozpędza auto. Skrzynia DSG lubi się zawahać, ale jej reakcje można przyspieszyć, przestawiając auto w tryb sportowy.
Na pochwałę zasługuje także tryb Individual, który oferuje jeszcze szersze możliwości dostosowania auta do swoich preferencji. Przykład? Suwak do ustawienia pracy zawieszenia ma bardzo dużo pozycji. W ósmym Golfie naprawdę czuć różnicę pomiędzy różnymi opcjami.
Alltrack był nie tylko szybki, ale też praktyczny i uniwersalny. Uterenowione kombi to nisza, ale stabilna. Bez żadnych kompleksów mogą patrzeć na SUV-y. Golf Alltrack ma zwiększony prześwit, napęd 4x4, osłony, tryb do jazdy po bezdrożach, a terenowy makijaż sprawia, że prezentuje się bardzo modnie.
Z rozmysłem używam takich mocnych słów jak "imponuje" i "zachwyca", ponieważ niebieski Alltrack to popisowa wersja Golfa kombi, na co wskazuje napęd 4Motion i 200-konny diesel. Wyjściowo taki Golf kosztuje 178 890 zł, a egzemplarz, którym jeździłem zbliżył się, za sprawą opcji, do 200 tysięcy. Jednak oferta Varianta jest znacznie przystępniejsza. Oto ceny z najnowszego cennika (rok modelowy 2021 i rok produkcji 2021):
Oferta już jest bardzo szeroka, a z czasem wybór będzie jeszcze większy. Wciąż na liście brakuje ładowanych z gniazdka hybryd oraz propozycji sportowych.
Bazowy Golf nazywa się teraz po prostu Golf. Kolejne wersje wyposażenia to Life, Style oraz R-Line. Alltrack z 4Motion traktowany jest jako niezależny model. Jak prezentuje się seryjne wyposażenie Varianta? Oto najważniejsze pozycje z listy:
W porównaniu z odpowiednikiem poprzedniej generacji ma o 6,6 cm większy rozstaw osi (urósł do 266,9 cm). Jest też całkiem wysoki - łącznie z relingami mierzy niemal półtora metra. Jeśli jego wymiary zestawić z aktualnym Golfem hatchback, różnica rozstawów osi jest podobna, bo wynosi 6,7 cm. Variant jest też dłuższy od wersji pięciodrzwiowej o prawie 35 cm. Mierzy dokładnie 466,3 cm długości.
Zawdzięczamy to głównie powiększonemu tylnemu zwisowi nadwozia, co pozwoliło wygospodarować miejsce na bagażnik o pojemności 611 litrów, która po złożeniu tylnej kanapy wzrośnie aż do 1642 litrów. To niewiele więcej od poprzednika (odpowiednio: 6 i 22 litry), ale bagażnik w aucie klasy C nie może rosnąć w nieskończoność. W bagażniku znajdziemy praktyczne haczyki na torby, uchwyty do mocowania taśm zabezpieczających bagaż przed przesuwaniem oraz oświetlenie. Z prawej strony umieszczono opcjonalne gniazda 12 V i 230 V oraz przyciski do wysuwania elektrycznie rozkładanego haka holowniczego. Klapę można otworzyć ruchem stopą.
Producent chwali się, że nowy Golf Variant jest jeszcze przestronniejszy niż poprzednik. Dodatkową przestrzeń odczuwa się przede wszystkim z tyłu – na nogi przybyło jej z 903 do 941 mm. Oczywiście po krótkich trzygodzinnych pierwszych jazdach wyrokować, ale tylna część Varianta robi bardzo dobre wrażenie. Sam za sobą (1,8 m) miałem bardzo dużo miejsca, fotele wydają się wygodne, mamy nawiewy (a niektórym kompaktom zdarza się o nich zapomnieć) i dwa wejścia USB-C. Nikt nie powinien także narzekać na miejsce na głowę, ponieważ w kombi dach nie opada w sposób, który mógłby przeszkadzać nawet wyższym osobom.
Świetne wrażenie zrobiła na mnie także przednia część kabiny. Projekt jest bardzo elegancki i minimalistyczny, a za sprawą dwóch ekranów - także nowoczesny. Nowy Golf przyzwyczaił nas już, że z wnętrza pousuwano prawie wszystkie fizyczne pokrętła i przyciski, co zawsze uważamy za wadę. Na szczęście po przyzwyczajeniu się do nowego systemu okazuje się, że obsługa auta nie nastręcza wielu trudności. Wymaga to trochę czasu, ale po kolejnych menu będziemy przeskakiwać bez problemu. Wiem, bo sporo jeździłem ostatnio Leonem i po dwóch dniach nie miałem już żadnych problemów. Jednak ten cyfrowy charakter nowego Golfa może dla niektórych być sporym minusem. Reszta doceni zaawansowany i pełen funkcji system (również tych connect), a także całą armię przydatnych systemów wsparcia i bezpieczeństwa. A jeśli nie przekonają was wbudowane multimedia, to zawsze można je zastąpić Android Auto lub Apple CarPlay.
Kompakt numer 1 w Europie doczekał się swojego najpraktyczniejszego wydania. Nowy Golf Variant jest dokładnie taki, jak mogliśmy się spodziewać - to po prostu wzór samochodu tego typu. Dopracowany pod każdym względem, pełen praktycznych rozwiązań, przestronny oraz z bardzo długą listą dostępnych jednostek napędowych. Volkswagen przygotował (albo wciąż przygotowuje) propozycję dla dosłownie każdego kierowcy. Zaskakuje tylko nowoczesne wnętrze bez przycisków, które może zniechęcić bardziej konserwatywnych klientów. Mi to nowe wnętrze się bardzo podoba, choć kilka dotykowych płytek i suwaków zastąpiłbym klasycznymi przyciskami.
Czekamy na dłuższy test. Wtedy skupimy się na zużyciu paliwa, prowadzeniu i sprawdzimy praktyczność Varianta w codziennym życiu.