Opinie Moto.pl: nowy Opel Insignia. Zmiany kosmetyczne, ale istotne. Sprawdzamy je na drodze

Insignia to jeden z filarów palety modelowej Opla. Pierwsza generacja dzielnie służyła w szeregach polskiej drogówki, zaś druga szturmem podbijała serca decydentów ds. korporacyjnych flot. Czas jednak płynie szybko i nadeszła chwila koniecznej modernizacji. Mimo, że zewnętrznych zmian jest niewiele, średniej klasy samochód stał się przyjaźniejszy użytkownikowi. Sprawdziliśmy wersję z najmocniejszym dieslem sprzężonym z automatem.

Nowy Opel Insignia - co się zmieniło? LED-y w standardzie

Insignia tak mocno wtopiła się w krajobraz polskich dróg, że nie robi już większego wrażenia. Zwłaszcza w wersjach flotowych okraszonych szarym lakierem i 17-calowymi obręczami ze stopów lekkich. Cennik jest jednak bogaty i oferuje wiele gadżetów poprawiających aspekt wizualny. To przede wszystkim koła. 20-calowe obręcze wraz z pakietem GS Line obejmującym nakładki progowe, lotkę na pokrywie bagażnika i zmodyfikowane zderzaki, mogą się podobać. Ponadto, lifting na stałe zadomowił LED-y w reflektorach. Warto jednak dopłacić do wydajniejszych, matrycowych. Mają znacznie więcej modułów diodowych (168) i efektywnie dopasowują snop światła do warunków drogowych. W kwestii rozmiarów, Opel wciąż pozostaje jednym z największych przedstawicieli gatunku. Grand Sport ma 490,5 cm długości, 186 szerokości i 142,5 wysokości. Rozstaw osi wynosi 283 cm.

Przestronne wnętrze i łączność ze smartfonami

Spore rozmiary nadwozia przekładają się na przestrzeń w przedziale pasażerskim. Przednie fotele są obszerne i wygodne, choć mogłyby mieć nieco mocniejsze wyprofilowanie. Zostały za to wyposażone w podgrzewanie, wentylację, masaż i elektryczną regulację z pamięcią ustawień. Z tyłu miejsca jest tyle, co w Skodzie Superb. Oparcie kanapy ustawiono pod wygodnym kątem, a skrajne siedziska wyposażono dodatkowo w podgrzewanie. Centymetrów nie zabraknie koszykarzom. Dobre noty zbiera też bagażnik. W standardowej konfiguracji mieści 490 litrów. Po złożeniu asymetrycznego oparcia kufer pochłonie 1450 l.

Projekt deski rozdzielczej nieco rozczarowuje. Jest minimalistyczny i czerpie wiele elementów z Astry. Styliści nie wspięli się na wyżyny swoich umiejętności. Niemniej, obsługa podstawowych urządzeń nie nastręcza trudności. Całość jest przejrzysta i logicznie poukładana. Przed oczami kierowcy wpisano analogowo-cyfrowe wskaźniki. Ich czytelność nie pozostawia wiele do życzenia. Centralny ekran ma dotykową obsługę i skrywa system opracowany przez koncern PSA. To o wiele lepsze rozwiązanie niż wcześniej stosowany w Oplach autorski mechanizm. Na wyświetlacz można przenieść ulubione aplikacje ze smartfona, sparować zewnętrzne nośniki pamięci, korzystać z nawigacji i przeciętnej, cyfrowej kamery cofania. Szybko reaguje na komendy i cechuje się niezłą rozdzielczością. Przy okazji aktualizacji, na liście opcji pojawił się przezierny wyświetlacz, a także bezprzewodowa ładowarka indukcyjna.

Rozczarowują natomiast niektóre materiały wykończeniowe. Mimo, że mamy do czynienia z topową specyfikacją wyposażeniową, potrafią zaskrzypieć boczki drzwiowe lub tworzywa zlokalizowane na tunelu centralnym. Reszta materiałów nie budzi zastrzeżeń. Montaż jest solidny, a większość powierzchni miękka i przyjemna w dotyku.

Opel InsigniaOpel Insignia fot. Piotr Mokwiński

Nowy Opel Insignia - silniki. Najmocniejszy diesel ma teraz 174 KM

Pod maską Opla może pracować kilka wersji wysokoprężnego silnika (122 lub 174 KM), ale ta najmocniejsza ma zapewnić najwięcej emocji za kierownicą. Z dwóch litrów konstruktorzy wycisnęli 174 konie mechaniczne i 380 Nm. Co ciekawe, wcześniej w katalogu znajdował się diesel o mocy 210 KM, ale z niego zrezygnowano. Motor sprzężono z 8-stopniowym automatem. Biegi zmienia płynnie, ale daleko mu do dwusprzęgłowych, niemieckich mechanizmów konkurencji. W stosunku do wcześniej stosowanej skrzyni firmy Aisin, poprawiła się płynność żonglowania poszczególnymi przełożeniami.

Moment obrotowy topowej odmiany trafia na koła obu osi. To pozwoliło na optymalizację przyczepności w każdych warunkach. Dynamiczny start możliwy jest nie tylko na suchym, lecz również na mokrym asfalcie. Motor pracuje kulturalnie i został dobrze wyciszony. Cechuje się też niezłą dynamiką. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 8,9 sekundy, a wskazówka prędkościomierza wędruje do 223 km/h. Dieslowi nie brakuje tchu aż do wysokich prędkości autostradowych. Sprawnie rozpędza się do 170-180 km/h. Jest przy tym stabilny i wykazuje minimalną podatność na boczne podmuchy wiatru. To też zasługa adaptacyjnego zawieszenia ze zmienną siłą tłumienia nierówności. W kwestii zużycia paliwa, w mieście trzeba się liczyć z wynikami na poziomie 9-10 litrów, a w spokojnej trasie da się zejść do 6,5 l.

Opel InsigniaOpel Insignia fot. Piotr Mokwiński

Jak jeździ nowy Opel Insignia?

Zawieszenie osadzone na 19-calowych obręczach nieźle radzi sobie z nierównościami, choć trzeba uważać na zapadnięte studzienki i wysokie krawężniki. W szybko pokonywanych zakrętach przyjemnie zaskakują ograniczone przechyły blisko 5-metrowego nadwozia i lekkość zmiany kierunku. Po uruchomieniu trybu sportowego, auto zyskuje na sztywności, co przekłada się na jeszcze lepsze odczucia podczas dynamicznych manewrów. Na wyboistych drogach lepiej się jednak sprawdzi moduł Tour. Wprowadza lekkie kołysanie i wyraźnie podwyższa skuteczność filtrowania ubytków w asfalcie. Co ważne, układ jezdny pracuje cicho podczas walki z ubytkami w asfalcie. Nieźle też przedstawia się układ kierowniczy. Nie jest mistrzem precyzji, ale bardzo poprawnie oddaje aktualne położenie kół.

Opel Insignia - opinie Moto.p. Podsumowanie. Przewaga analogowego świata

Insignia nie jest idealna, ale wyróżnia się na tle rywali analogowym podejściem do czasów zdominowanych przez wszechobecne sterowanie ikonkami na dotykowych ekranach. Mamy na jej pokładzie wiele fizycznych przycisków, co korzystnie wpływa na obcowanie z autem. Ponadto, przekonuje komfortem pracy i oszczędnym, a zarazem dynamicznym dieslem. To wciąż mocna oferta w segmencie D. Za bazową specyfikację zapłacimy z 1.5 D o mocy 122 KM zapłacimy 123 300 zł. Diesel generujący 174 KM sprzężony z napędem AWD to wydatek na poziomie 178 150 zł.

Zobacz wideo Niedawno w Studiu Biznes testowaliśmy najpraktyczniejsze wydanie Insignii:

Opel Insignia Grand Sport 2.0 Diesel AWD - dane techniczne

  • Nadwozie: liftback, 5d
  • Moc: 174 KM przy 3500 obr./min
  • Moment obr.: 380 Nm przy 1500-2750 obr./min
  • Skrzynia biegów: automatyczna, 8-biegowa
  • Napęd: na cztery koła
  • Wymiary: 4906/1863/1425 mm
  • Rozstaw osi: 2829 mm
  • Poj. bagażnika: 490 / 1450 l
  • 0-100 km/h: 8,9 s
  • Śr. zużycie paliwa: 7,7 l/100 km (dane testowe)
  • Prędkość maksymalna: 223 km/h
  • Cena: od 123 300 zł (za wersję 1.5 Diesel 122 KM)
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.