Opinie Moto.pl: Suzuki Ignis Hybrid 4WD 5MT. Zapomnij o tym jednym pytaniu

Filip Trusz
Suzuki Ignis Hybrid ma dość duży wizerunkowy problem - jest drogie. I to kwestia ceny zawsze dominuje rozmowy. Zupełnie niesłusznie, bo to nie model, który ma podbijać szczyty rankingów sprzedaży. Ignis celuje w bardzo konkretnego kierowcę.

Ile kosztuje nowe Suzuki Ignis Hybrid?

Nowe Suzuki Ignis Hybrid z ręczną skrzynią kosztuje w Polsce wyjściowo 57 500 zł (Comfort Plus) w wersji z napędem na przód oraz 69 500 zł z napędem 4WD (Premium). To dużo. Na tyle dużo, że wiele osób, słysząc, ile ten mały SUV-ik kosztuje łapie się za głowę i zadaje jedno pytanie "po co w ogóle kupować tak drogi i tak mały samochód?". Zapomnijcie o tym pytaniu. Byłoby zasadne, gdyby Ignis chciał bezpośrednio konkurować z klasycznymi przedstawicielami segmentu A. On nie ma takiego zamiaru. Ma swoją niszę i są kierowcy, którzy będą nim zachwyceni.

Zobacz wideo Suzuki SX4 S-Cross - model dopasowany pod gusta Europejczyków

Suzuki Ignis, czyli... po co?

Suzuki Ignis to mały samochód (3,7 m długości), którego producent nazywa "ultrakompaktowym SUV-em". Jednak nie tylko stylistycznie Ignis chce się upodobnić do SUV-ów. Małe Suzuki ma aż 180 mm prześwitu, można go wyposażyć w zaskakująco sprawny napęd AllGrip, a kanciaste kształty sprawiają, że dokładnie wiemy, jak blisko przeszkody jesteśmy. To oznacza, że z natury miejski model (mały, ciekawie wystylizowany i kolorowy) ma zaskakująco dużo z terenówki. Oczywiście trzeba tu zachować zdrowy rozsądek i odpowiednie proporcje. Terenówką jest Suzuki Jimny. Ignis to mały SUV-ik/crossover segmentu A z ponadprzeciętnymi umiejętnościami do jazdy na gorszej nawierzchni. Do redakcji przyjechał Ignis 4WD i możemy was zapewnić, że to auto które nie boi się naprawdę dziurawej drogi, kałuż, błota czy śliskich, trudniejszych podjazdów.

W Polsce to ciekawostka. Jednak na pewno są kierowcy, zwłaszcza ci z południa Polski, dla których takie autko może się okazać strzałem w dziesiątkę. Na południu Europy (np. we Włoszech) to bardzo lubiany model. Jeśli mielibyśmy wskazać jakieś konkurenta Ignisa, byłaby to oczywiście Panda 4x4. To samochody kierowane do podobnego odbiorcy. I podobnie wycenione. W polskim cenniku przy Pandzie 4x4 widzimy 66 100 zł. Suzuki Ignis 4WD jest tylko trochę droższy. Na tle rywala cena wcale nie jest zaporowa. Warto o tym pamiętać.

Suzuki Ignis Hybrid 4WD 5MTSuzuki Ignis Hybrid 4WD 5MT fot. Filip Trusz

Tylna kanapa zaskoczy cię swoją przestronnością, bagażnik - nie

Tu z pewnością wielu z was zaskoczę, ale po stronie zalet (i to dużych) Suzuki Ignisa trzeba zapisać... tylną kanapę. Jest zaskakująco przestronna i spokojnie usiądzie tam wysoka osoba i nie będzie narzekać na brak miejsca. Co więcej, siedzenia są przesuwne, dzięki czemu możemy powiększyć niezbyt duży bagażnik. Jego standardowa pojemność to 204 l. Ogólnie przestronność Ignisa to mocna strona modelu. Pamiętajmy, że ma tylko 3,7 m długości, a takich samochodów nie kupuje się z myślą o jeżdżeniu w czworo wysokich osób. Jeśli jedziemy sami lub z jednym pasażerem, to bagażnik można powiększyć do 504 l. Przy pakowaniu bagaży docenimy pudełkowate kształty nadwozia.

Na zdjęciu poniżej siedzę sam za sobą (180 cm), a fotel kierowcy ustawiony jest oczywiście pode mnie.

Suzuki Ignis Hybrid 4WD 5MTSuzuki Ignis Hybrid 4WD 5MT fot. Filip Trusz

Projekt przodu kabiny znamy z innych modeli japońskiego producenta, choć pojawiło tu się sporo ciekawych akcentów, które znacznie urozmaicają wnętrze. Wykorzystane materiały i plastiki nie zachwycają, ale nadrabiają nienagannym spasowaniem. Suzuki Ignis może być też wyposażone w wiele nowoczesnych systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. Przy testach samochodów Suzuki czasem narzekamy na dość prosty i nie do końca wygodny w obsłudze system multimedialny. Jednak jest na to znakomite rozwiązanie. Ignis obsługuje Apple CarPlay oraz Android Auto.

Suzuki Ignis Hybrid 4WD 5MTSuzuki Ignis Hybrid 4WD 5MT fot. Suzuki

Suzuki Ignis - silnik, moc, osiągi, spalanie i wersja Hybrid

Suzuki Ignisa nie można nazwać demonem prędkości. Ma 83 KM mocy, a do setki przyspiesza w 12,8 sekundy. Na papierze wygląda to słabo, ale za kierownicą Ignisa raczej nie będziemy narzekać na niedostatki mocy i dynamikę. Jazda nim jest po prostu przyjemna i komfortowa, a autko świetnie odnajduje się w ruchu miejskim i wspomnianych dziurawych, trudniejszych drogach. Całkiem dzielnie radzi sobie także na drogach szybkiego ruchu, ale z pewnością nie jest to model na długie trasy. Przy wyższych prędkościach Ignis robi się nerwowe, a my musimy uważać na podmuchy wiatru.

Słabe osiągi Suzuki Ignis wynagrodzi na stacji benzynowej. Lekkie i małe auto bardzo trudno zmusić do wysokiego zużycia benzyny. Dla wersji 4WD z manualem Suzuki podaje średnie zużycie na poziomie 5,4-5,6 l/100 km w cyklu mieszanym. Bez problemu zbliżycie się do tych wartości, a bez wyjeżdżania na drogi szybkiego ruchu osiągniecie nawet niższe spalanie.

Co oznacza dopisek "Hybrid"? Napęd typu "mild hybrid", który obejmuje silnik benzynowy 1.2 DUALJET, zintegrowany starter/generator ISG 2,3 kW wspomagający silnik własnym momentem obrotowym (do 50 Nm) oraz akumulator litowo-jonowy (12V). Inteligentne zarządzanie energią elektryczną w samochodzie wraz z odzyskiem energii kinetycznej umożliwia efektywne wsparcie pracy silnika benzynowego przez układ ISG, a tym samym obniżenie zużycia paliwa i emisji CO2.

Suzuki Ignis Hybrid 4WD 5MTSuzuki Ignis Hybrid 4WD 5MT fot. Filip Trusz

Suzuki Ignis Hybrid 4WD 5MT - opinie Moto.pl. Podsumowanie

Jeśli wciąż zadajecie sobie pytanie z początku tekstu, to z pewnością Suzuki Ignis nie jest kierowane do was. To zdecydowanie jeden z najciekawszych przedstawicieli segmentu A o zaskakujących umiejętnościach w terenie, dzięki czemu poradzi sobie nie tylko w walce z wysokimi krawężnikami. Zwłaszcza z napędem AllGrip.

Wraz z Pandą 4x4 gra we własnej lidze. I w tej niszy jest wzorem.

Suzuki Ignis Hybrid 4WD 5MTSuzuki Ignis Hybrid 4WD 5MT fot. Filip Trusz

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.