Ford Ranger - test | Chuck Norris approved

Strażnik Teksasu jest zadowolony. Nowy Ford Ranger to typowa ciężarówka typu pickup ze wszystkimi wynikającymi z tego zaletami i wadami [x]

Pickupy klasy jednej tony są popularne na całym świecie. Liderem (globalnym) tego rynku jest bezsprzecznie Toyota Hilux, ale Ford nie był by sobą, gdyby nie miał nic do powiedzenia w tej materii. W końcu to Henry Ford stworzył pierwszego pickupa, model TT.

Zanim Ford stworzył prototyp pierwszego pickupa, Chuck Norris jeździł nim już po Teksasie

Isuzu D-Max | Za kierownicą

Poprzednia generacja Rangera bazowała na Maździe BT-50, ale najwyraźniej Ford nie był tym faktem zachwycony. Nowy Ranger to konstrukcja własna, nie ma jednak mowy o wyłamywaniu otwartych drzwi. Nadwozie osadzono na ramie, z tyłu zawieszenie oparto na resorach piórowych, a do wyboru są trzy rodzaje zabudowy (pojedyncza, wydłużona i podwójna kabina) oraz napęd 4x2 i 4x4. Gama silnikowa składa się z trzech nowoczesnych jednostek wysokoprężnych: 2.2 TDCI (125 i 150 KM) i 3.2 TDCI (200 KM).

Amerykanie zaliczają pickupy do ciężarówek. Dlatego "osobowość" Rangera odeszła na drugi plan, a auto zaprojektowano jak typowego trucka. W przeciwieństwie do popularnych SUV-ów do kabiny Rangera trzeba się wspiąć (pomaga w tym stopień boczny), ale kiedy już jesteśmy w środku wnętrze okazuje się w pełni cywilizowane. Deska rozdzielcza to udany kompromis pomiędzy estetyką a funkcjonalnością. Wygląda dobrze, wykonana jest z materiałów odpornych na zarysowania, a przyciski radia są duże i można je obsługiwać nawet w rękawicach roboczych.

Dla Chucka wysokość kabiny to żaden problem - on wskakuje do niej z półobrotu

Odpalenie silnika przenosi nas w inną epokę. Diesel głośno klekocze przypominając nam, że głównym zadaniem 150-konnej jednostki jest ciężka praca. Na szczęście po rozgrzaniu cichnie do rozsądnego poziomu. Na wyświetlaczu komputera pokładowego informacja, że zasięg na pełnym baku to ponad 800 km. Pozwala na to 80 litrowy zbiornik i niskie zużycie paliwa. Przede mną kilkaset kilometrów w trasie, więc nie muszę być pól krwi Indianinem, by wytropić oszustwo. Pierwsze kilometry pokazują, że Ranger to ciężarówka pełną gębą. Bez obciążenia całe auto podskakuje na nierównościach wywołując efekt podobny do turbulencji w samolocie. Niestety nawet komplet pięciu pasażerów nic tu nie zmienia. Bez obciążenia paki nie ma szans na komfortową jazdę po naszych drogach.

W trakcie jazdy wychodzi jeszcze jedna wada, skrzynia biegów. Aby auto nie szarpało podczas ruszania i zmiany biegów trzeba delikatnie operować sprzęgłem, a sam mechanizm trudno nazwać precyzyjnym. Automat, także sześciobiegowy, wymaga dopłaty 7 tys. zł i chociaż nie wiemy jak pracuje, obstawiam że jest wart swej ceny.

Dla Chucka Norrisa dynamika Rangera nie ma znaczenia. Chuck szybciej stoi, niż auto jedzie

Po ok. 400 kilometrach wskazówka pokazywała, że bak jest w połowie pusty. Średnie zużycie wyniosło 8,6 l/100 km, co dla auta ważącego 2048 kg jest wynikiem bardzo dobrym. Tak więc oszustwa nie ma. Gorzej za to jest w mieście. Ranger wyraźnie nie czuje się tu dobrze, co owocuje pragnieniem rzędu 12-13 l/100 km.

Na prowincji Ranger odżywa. Wiejskie dróżki czy leśne dukty pasują do Rangera, jak kimono do Chucka Norrisa. Tu można w pełni cieszyć się napędem obu osi (brak międzyosiowego mechanizmu różnicowego utrudnia prowadzenie auta w trybie 4x4 po utwardzonych nawierzchniach). Prześwit wynosi niemal 23 cm, w razie konieczności do dyspozycji mamy reduktor, a głębokość brodzenia to aż 80 cm. Dowiezienie ciężkiego sprzętu w dowolnie wybrane miejsce nie stanowi żadnego kłopotu. A wozić można sporo. Wersja z podwójną kabiną może pochwalić się ładownością 1152 kg - największą w swojej klasie.

Jakie jest ulubione auto Chucka? - DostawChuck

Każdy prawdziwy Teksańczyk musi od czasu do czasu przetransportować np. niezbędne na farmie konie. Ford Ranger doskonale sprawdzi się w roli holownika. Dwie mocniejsze odmiany silnikowe z napędem obu osi mogą ciągnąć przyczepę o masie aż 3350 kg. Przy maksymalnej masie zestawu wynoszącej 5950 kg auto z tak ciężką przyczepą można jeszcze obciążyć 552 kg ładunku. Także w tej kategorii konkurencja nie ma szans.

Ford Ranger w teście zderzeniowym
Ford Ranger w teście zderzeniowym fot. Euro NCAP
Ford Ranger to pierwszy pickup, który zdobył 5 gwiazdek w testach Euro NCAP

Najtańszy Ranger XL z podwójną kabiną kosztuje 122 631 zł. Już w podstawie na pokładzie jest cały komplet systemów bezpieczeństwa - od ESP po zaawansowane systemy wspomagające jazdę terenową, czy holowanie przyczepy, a także radio z CD oraz pełna elektryka szyb i lusterek bocznych. Nasz testowy egzemplarz to wersja Limited. W wyposażeniu ma m.in. dwustrefową klimatyzację, tempomat, podgrzewane przednie fotele, czy wspomniane stopnie boczne. Dla najbardziej wymagających jest jeszcze "wszystkomająca" wersja Wildtrak.

Summa Summarum

Ford Ranger nie jest idealną propozycją dla biznesmena z teczuszką. Lepiej sprawdzi się w ciężkiej pracy na farmie, budowie lub jako samochód Strażnika Teksasu. To po prostu solidna ciężarówka, która wiele udźwignie i wszędzie dojedzie. Bogate wyposażenie zaś ułatwia codzienną eksploatację, a nie jest jedynie przedmiotem zbytku.

Gaz

Duża ładowność, spore możliwości holownicze, niskie spalanie w trasie, duży zasięg, bogate wyposażenie standardowe z zakresu bezpieczeństwa

Hamulec

Mało precyzyjna skrzynia biegów, mało komfortowe zawieszenie nawet z kompletem pasażerów

Kompendium | Ford Ranger 2.2 TDCi Limited

Za pomoc w realizacji materiału dziękujemy Strażnikowi Teksasu oraz Sklepowi Kowbojskiemu z ul. Chmielnej 20 w Warszawie ( www.sklepkowbojski.pl ) .

ZOBACZ TAKŻE:

Toyota Hilux w trzech smakach | Test wideo

Używane: Nissan Navara (2005-2012) - opinie Moto.pl

Ford Ranger - ogłoszenia

Więcej o: