Toyota Verso S 1.33 - test | Za kierownicą

Lepiej późno niż wcale. Wyspecjalizowana w produkcji zdroworozsądkowych aut Toyota z poślizgiem zjawia się w segmencie mikrovanów. Czym Verso-S chce przekonać do siebie zdeklarowanych klientów Opla Merivy i Kii Vengi?

Ich broń to podniesiony dach, spory rozstaw osi i zatrzęsienie schowków. Czy to wystarczy? Wyrosłe z małych podwozi, mirkovany próbują oczarować dotychczasowych nabywców aut kompaktowych. Najnowszej w tym gronie Toyocie Verso-S nie brakuje konkurentów, a różnice między poszczególnymi autami są nieznaczne. Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat obok doświadczonej Hondy Jazz czy Nissana Note na horyzoncie pojawiło się rodzeństwo z Korei - Kia Venga i Hyundai ix20 - oraz nowy (i drogi) Opel Meriva.

Hołdując popularnej modzie na upodabnianie do siebie wszystkich modeli, Toyota postanowiła upodobnić Verso-S do nowego Yarisa. Przynajmniej z przodu, bo profil z wyraźnie podciętą linią szyb nawiązuje już do większej Verso. Wyrazista rzeźba zderzaków czy wypustki lamp to z kolei ukłon w stronę lepszej aerodynamiki, odpowiedzialnej za obniżenie zużycia paliwa. Podobną misję ma szeroka listwa pod zderzakiem. Niestety, jej mocowanie wymaga od kierowcy uwagi przy parkowaniu i zwalnianiu przed śpiącymi policjantami.

Gdy już oduczymy się podjeżdżania kołami pod krawężnik i przestaniemy z impetem atakować progi zwalniające, docenimy zwinność małej Toyoty. Jej króciutkie, pudełkowate nadwozie (399 cm długości) wciśnie się niemal wszędzie. Manewrowanie ułatwia duża powierzchnia szyb oraz opcjonalna kamera cofania. Gruba, poręczna kierownica i fotel o sporym zakresie regulacji góra-dół to elementy, które docenią i niżsi, i wyżsi kierowcy. Gorzej, że dwuosiowa regulacja kolumny dostępna jest tylko w wersji Premium.

Co z przestronnością? Liczby nie są dla Verso-S zbyt łaskawe. 255,5-centymetrowy rozstaw osi pozwala jej górować nad Jazzem, jednak do Note'a czy Vengi brakuje już kilku centymetrów. Podobnie jak Nissanowi, Toyocie doskwiera dość wąskie nadwozie - 169,5 cm to o 7 cm mniej niż w Kii. Cztery osoby o gabarytach bardziej zbliżonych do japońskich niż europejskich mogą jednak bez obaw ruszyć w dalszą trasę. Miejsca na nogi i nad głową nie brakuje ani z przodu, ani z tyłu. Poczucie przestrzeni potęguje opcjonalny dach panoramiczny (pozbawiony możliwości otwierania).

Sięgająca w głąb tylnego zderzaka klapa broni dostępu do 336-litrowego bagażnika z możliwością powiększenia do 1388 l. I tu pojawia się kreatywna księgowość. Toyota deklaruje, że po doliczeniu schowka pod podłogą i wnęki na koło zapasowe kufer liczy aż 429 l pojemności. Radość z upychania zakupów w miejscu dojazdówki wolelibyśmy jednak zamienić na przesuwaną tylną kanapę. Rozwiązania znanego z poprzednich Yarisów próżno jednak szukać zarówno w Verso-S, jak i w samym Yarisie.

Drobnym pocieszeniem niech będzie regulacja kąta pochylenia oparć tylnej kanapy. O tym, że Japończycy nie wagarowali na lekcjach z wykorzystania przestrzeni, przekonuje również łatwy w obsłudze i dostępny z bagażnika mechanizm składania foteli, płaska podłoga pod nogami w drugim rzędzie oraz liczba schowków. Kieszenie w drzwiach, szuflada pod fotelem oraz półeczki i przegródki pozwalają utrzymać w kabinie porządek. Szkoda tylko, że niektóre z nich są zbyt płytkie i przez to mało użyteczne, na czele z pojemnikami na kubki.

Kiedyś Yaris Verso, Corolla Verso, Avensis Verso... Dziś po prostu VersoKiedyś Yaris Verso, Corolla Verso, Avensis Verso... Dziś po prostu Verso fot. Marcin Sobolewski Toyota Verso-S 1.8 - TEST

Toyota nie sili się natomiast na zbędne gadżety, takie jak stoliki dla pasażerów tylnych foteli. Co ładnie wygląda na kartkach prospektów, niekoniecznie przydaje się na co dzień. Kokpit ma typowo japoński (czytaj: pragmatyczny) fason. Zawieszona wysoko nad ziemią dźwignia biegów niemal sama wpada w rękę, podobnie jak instrumenty na konsoli środkowej. Wbrew ciągle żywej modzie na wskaźniki w tubach, duże tarcze zegarów wylądowały tuż przed oczami kierowcy.

A jakość wykończenia? Montaż nie pozostawia nic do życzenia, gorzej z materiałami. I nie chodzi tu o nadmiar smutnego, czarnego plastiku. Gdzieniegdzie Verso-S stara się ocieplić swój wizerunek udającymi metal wstawkami. Niestety, tworzywa zastosowane do pokrycia górnej części drzwi czy osłony kolumny kierownicy już po kilku tysiącach kilometrów noszą ślady zarysowań. Z tym samym, nieładnym problemem borykają się wszystkie Toyoty, od iQ aż do Avensisa.

I jak wszystkie Toyoty, na drodze Verso-S nie angażuje zbytnio kierowcy. Ma przyjemnie bezpośredni układ kierowniczy i prowadzi się bardziej jak hatchback niż van. Jest poprawnie, bezpiecznie i... tyle. Próżno szukać nawet odrobiny emocji. Za to ciszę podczas jazdy po dziurach docenią nie tylko smyki, śpiące akurat w foteliku. Zawieszenie z wielką dojrzałością tuszuje bowiem niedoskonałości nawierzchni.

Pod maską Toyoty znajdziemy znane z innych modeli klocki - 1,33-litrowy benzyniak o mocy 99 koni współpracuje tu z ręczną skrzynią o sześciu przełożeniach (większość konkurentów ma ich tylko pięć). Na niskich obrotach pozytywnie zaskakuje cichą pracą. Do zwinnej jazdy po mieście jest w sam raz, ale z kompletem pasażerów pary starczy mu tylko na spokojną podróż ze stałą prędkością. Na ratunek przychodzi precyzyjna dźwignia biegów i wysokie obroty. Powyżej 4 tys. motor łapie drugi oddech, choć lubi w zamian sobie powarczeć. Trochę rozczarowuje zużycie paliwa. Wynikom 6,3 l/100 km w trasie i 9,2 l/100 km w mieście bliżej do kompaktu niż samochodu klasy B.

GAZ Dobra zwrotność, praktyczna deska rozdzielcza, płaski tunel środkowy, komfortowe zawieszenie, 6-stopniowa skrzynia

HAMULEC Łatwe do zarysowania tworzywa w kabinie, przeciętna dynamika i zużycie paliwa, wysoka cena

SUMMA SUMMARUM Po analizie cennika Verso-S nasuwa się tylko jeden wniosek: Japończycy bardzo ufają w siłę własnej marki. Tylko czy to zaufanie nie przerodziło się już w zadufanie? Poza szóstym biegiem, cichym zawieszeniem i "legendarną bezproblemowością", Toyota niczym nie wyróżnia się na tle dużo tańszej konkurencji. Gdyby była choć odrobinę bardziej przemyślana, większa lub lepiej wykończona...

Marcin Sobolewski

Kompendium | Toyota Verso-S 1.33 VVT-i

ZOBACZ TAKŻE:

Toyota Verso-S w Polsce od 59 600 zł

Toyota Verso-S - CRASH TEST

Toyota - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.