Skoda Fabia RS | Długi dystans - 11 395 km

Nasza mała Skoda ma wybuchowy temperament i uwielbia drogowe igraszki z większymi od siebie. Tym razem sprawdzamy, czy na co dzień jest równie funkcjonalna, jak jej słabsze siostry

- Tylko nie mów do mnie "Fabieda" - prychnęła, gdy tylko zamknąłem drzwi. Otulony kubełkowym fotelem, ścisnąłem w dłoniach mięsistą kierownicę z emblematem vRS i przekręciłem kluczyk. Pod maską rozpoczęła się huczna impreza. Wystarczyło musnąć pedał gazu, żeby do uszu dobiegł syk turbosprężarki. Gdy dźwignia biegów wylądowała w pozycji D, czarny maluch z impetem wyrwał do przodu, a para niskoprofilowych opon z trudem złapała przyczepność. W jednej chwili przypomniałem sobie lekkie auta klasy GTI sprzed lat, przepadające za wysokimi obrotami i chętnie rwące kierownicę z rąk. Wystarczył jednak rzut oka na szarą, poukładaną deskę rozdzielczą i stonowaną biel zegarów... zaraz, zaraz, to przecież poczciwa Skoda Fabia.

Skoda Fabia RSSkoda Fabia RS Skoda Fabia RS, Szczepan Mroczek W poprzednich odcinkach: Skoda Fabia RS - start Skoda Fabia RS - 5100 km Skoda Fabia RS - 7500 km

Cóż, trudno wyrzec się samej siebie. Choć czeski maluch wzorem MINI zafundował sobie biały dach i nałożył 17-calowe obręcze, zza których wyglądają czerwone zaciski, wciąż przypomina tysiące innych Fabii z silnikami idealnymi dla... starszych panów w kapeluszach. Wprawne oko dostrzeże przedni zderzak z rasowym "okratowaniem" i wysuniętym spoilerem, światła do jazdy dziennej LED oraz imitację tylnego dyfuzora z podwójną końcówką wydechu. Na tym kończy się lista stylistycznych ekstrawagancji. Wdrażana od niedawna przez VW filozofia podcinania Skodzie skrzydeł sprawia, że nawet w opcji nie ma ksenonowych reflektorów.

Tak jak w przypadku reszty produktów z Mlada Boleslav, priorytetem nadwozia Fabii - nawet z logo vRS - jest funkcjonalność. Mimo obniżonego o 15 mm zawieszenia przedniemu zderzakowi nie grozi spotkanie z pierwszym napotkanym krawężnikiem, lusterka są duże, prostokątne drzwi nie utrudniają wsiadania, a klapa bagażnika podnosi się wystarczająco wysoko. Jakieś wyjątki? Konsekwencją charakterystycznej, "owiniętej" wokół nadwozia linii szyb są grube słupki, które zmuszają kierowcę do częstego polegania na tylnych czujnikach parkowania (wyposażenie seryjne wersji RS). Podczas manewrowania troski wymagają też śnieżnobiałe obręcze, chronione jedynie przez gumowe naleśniki o profilu 40.

Co czeka za drzwiami? Fotel i kolumna kierownicy mają szeroki zakres regulacji, miejsca na nogi nie brakuje w obydwu rzędach siedzeń, a za sprawą wysoko pociągniętej linii dachu z tyłu zmieszczą się nawet wysocy pasażerowie. Przestronność cierpi tylko z racji ograniczonej szerokości nadwozia (164,2 cm to o 0,4 cm mniej od poprzedniczki), nie ma więc co liczyć na dłuższą podróż w piątkę.

Stracone punkty Skoda nadrabia foremnym, 300-litrowym kufrem. Nie dość, że nokautuje konkurencję pod względem pojemności, to może się jeszcze pochwalić praktycznym haczykiem na siatki oraz koszykiem na drobne bagaże. Nasze torby z kamerami i redakcyjny sprzęt mieściły się tu bez trudu. Dla porównania, pojemność bagażnika Punto Evo wynosi 275 l, Polo - 280 l, Corsy - 285 l, 207-ki - 270 l, a nowego Aveo - 290 l. Po podniesieniu siedziska i złożeniu oparć przestrzeń rośnie do 1163 l, w sam raz dla operatora z kamerą i statywem. Uciążliwy próg na łączeniu bagażnika i kanapy dla naszego "kamerzysty" okazał się dobrym punktem podparcia w czasie podróży z otwartą klapą.

Fabia jest dobrze przygotowana również na przewóz pakunków mniejszego kalibru. Praktyczny podłokietnik ze schowkiem (600 zł dopłaty), dwa zamykane pojemniki przed pasażerem, kieszenie we wszystkich drzwiach, skrytka na okulary i kilka szufladek - w tym pod przednimi fotelami - to jeszcze nie wszystko. W rogu przedniej szyby zamontowano uchwyt na bilety parkingowe, dokumenty w przednich drzwiach można przymocować gumką, a jeden ze schowków jest klimatyzowany. Przemyślany do bólu obraz wnętrza Skody dopełniają czytelne, oszczędne w formie zegary, jasno oznaczone przełączniki i zlokalizowane tuż pod ręką sterowanie wentylacją oraz nagłośnieniem. Seryjne audio z 6 głośnikami ma barwne brzmienie w zakresie średnich i wysokich tonów, rozczarowuje natomiast płaskimi basami. Do gustu nie przypadł nam także niezbyt intuicyjny w obsłudze interfejs systemu multimedialnego z zielono-czarną grafiką.

Najbardziej kabinie Fabii doskwiera jednak... nastrój, a właściwie jego brak. Mieszanina mniej lub bardziej szarych okładzin oraz białego i zielonego podświetlenia niczym nie próbuje odciąć się od swoich "cywilnych" sióstr. Sportowe akcenty we wnętrzu RS-ki Czesi ograniczyli do emblematu na kierownicy, listew progowych oraz kubełkowych foteli. Tych ostatnich nie powstydziłby się zresztą niejeden większy hot hatch. Z całej reszty, choć przyzwoicie zmontowanej, zionie nastrój przygnębienia. Po faceliftingu zniknęły nawet srebrne klamki i ozdobne listwy. W detalach Skoda przekonuje starannym wykończeniem - ma tapicerowane boczki, front deski rozdzielczej pokryty piankowym tworzywem, obitą skórą rękojeść hamulca ręcznego, chromowane pierścienie wokół pokręteł czy podświetlane, impulsowe przełączniki sterowania szyb we wszystkich drzwiach. Plastiki nawet w niższych partiach kokpitu dzielnie bronią się przed zarysowaniami. Nic tu jednak nie zdradza objawów ADHD, na które cierpi Fabia RS.

Podwójnie doładowany motor Fabii preferuje 98-oktanową benzynę. W zakresie 1200-2400 obr./min wspomaga się sprężarką mechaniczną, a później do gry wkracza turbosprężarka (więcej na temat technologii Twincharger ).

Objaw numer 1: laska dynamitu pod maską. Już na postoju 1,4-litrowe serduszko zdradza warkotliwie swoje zamiłowanie do oddawania pełnej mocy. 180 koni bryka przy 6200 obr./min, ale wskazówka obrotomierza chętnie zahacza o czerwone pole, zupełnie jak w wysokoobrotowych, wolnossących "szesnastkach". Z drugiej strony, dostępny od 2000 obr./min maksymalny moment obrotowy - 250 Nm - pozwala bez zadyszki wyprzedzać ciężarówki nawet przy niskich prędkościach obrotowych. Kierowca nie dziwi się, gdy dwusprzęgłowa skrzynia wbija siódmy bieg już w okolicy 60 km/h. Wie, że za jednym kliknięciem lewej łopatki lub ruchem prawej stopy Fabia rozrywa na strzępy ten wygładzony fartuszek i z rasowym pomrukiem mknie przed siebie. Zupełnie... jakby nie była Skodą.

Wady? Po rozruchu na zimno silnik potrzebuje chwili na ustabilizowanie swojej pracy, a podczas jazdy po autostradzie jego gang przeplatający się z hałasem opływającego nadwozie powietrza bywa uciążliwy. Siedmiostopniowej przekładni DSG doskwiera z kolei nieintuicyjny kierunek zmiany biegów (redukcja wajchą "do siebie", zamiast do przodu). Na szczęście za 700 zł Fabia wyjeżdża z fabryki z łopatkami przy kierownicy.

Przestawiając dźwignię w pozycję S, kierowca skazany jest na podróżowanie na jednym z sześciu biegów. Oprogramowanie skrzyni nie bierze pod uwagę jazdy ze stałą prędkością i zapobiegawczo utrzymuje niższe przełożenie. W końcu to "Sport". Na szczęście nawet wtedy apetyt silnika nie rujnuje kieszeni. W pośpiechu Skoda zużywa niespełna 11 l/100 km w mieście i trochę ponad 7 l/100 km poza nim. Codzienna jazda owocuje wynikiem 9,5-10 l/100 km w korkach, 8,5 l/100 km na autostradzie oraz 6,5 l/100 km w trasie.

Fabia cierpi na wrodzoną nadwagę. 1318 kg to więcej od niejednego "gorącego" kompaktu. Mazda 3 MPS waży 1270 kg, a Renault Megane RS - 1315 kg.

Objaw numer 2: energiczne podwozie. RS-ka jest przyjemnie podsterowna, a przed nadmiernymi przechyłami chroni ją niższy prześwit i dość twarde resorowanie. Hamulce - początkowo trudne do wyczucia - okazują się godne zaufania i odporne na fading, zaś układ kierowniczy pracuje z nietypowym dla "cywilnych" modeli Skody oporem. Nie jest szczególnie ostry w reakcjach, ale wystarczająco wyważony, żeby okiełznać sztywno zawieszone, wysokie nadwozie z niewielkim rozstawem osi. Zawieszenie Fabii wymięka dopiero podczas pokonywania poprzecznych nierówności, gdy spięte belką skrętną tylne koła walczą o przyczepność. Na usianych dziurami drogach do wnętrza docierają odgłosy tłumienia spod szerokich opon, a pasażerowie muszą przygotować się na nieprzyjemne wstrząsy. Połączenie nadpobudliwego silnika i napędu na jedną oś wymyka się spod kontroli na mokrej nawierzchni. Do akcji wkracza wtedy niewyłączalny układ ESP oraz elektroniczna namiastka "szpery", zwana XDS.

Do Fabii RS Skoda dołącza paragon z ceną blisko 74 tys. zł. Po dokupieniu kilku dodatków (podłokietnika za 600 zł, tempomatu za 700 zł, możliwości dezaktywacji poduszki powietrznej pasażera za 200 zł, nawigacji za 3000 zł, podgrzewania przednich foteli za 850 zł, kierownicy z łopatkami za 700 zł i białego dachu za 1000 zł) cena auta rośnie do ponad 80 tys. zł. Na liście opcji poza wspomnianymi ksenonami nie uświadczymy jednak skórzanej tapicerki, panoramicznego dachu, ani czujnika deszczu czy zmierzchu. Bo RS-ka to wciąż rozsądna Czeszka. Jak wypada cenowo na tle konkurencji? To sprawdzimy niebawem.

GAZ niepozorna stylizacja, funkcjonalna kabina, porządne fotele, niezła jakość wykończenia, spory bagażnik, tryskający energią, a przy tym w miarę oszczędny silnik i sprawna skrzynia biegów, sztywne zawieszenie

HAMULEC wąskie nadwozie, nuda w kokpicie, skomplikowane składanie tylnych siedzeń, mało kulturalne tłumienie poprzecznych nierówności, przeciętna precyzja układu kierowniczego, braki na liście opcji

SUMMA SUMMARUM Dla jednych opatrzona i bezsensowna, dla innych niepozorna i żywiołowa. Fabia RS grzeszy przemysłowo urządzonym wnętrzem czy brakiem ogłady podczas jazdy po zniszczonych nawierzchniach, ale nadrabia wyśmienitymi osiągami, zwinnością na drodze oraz wzorową funkcjonalnością. A do wyboru jest też wersja kombi!

Marcin Sobolewski

Kompendium | Skoda Fabia RS

Skoda Fabia RS - test długodystansowy Aktualny przebieg: 11 395 km Średnie spalanie: 9,5 l/100 km Usterki: brak

ZOBACZ TAKŻE:

Skoda Fabia i Octavia w nowych, rodzinnych wersjach

Dlaczego Polacy nie lubią Skody?

Skoda Octavia - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Agora SA