Seat Alhambra - test | Pierwsza jazda

Po 15 latach doczekaliśmy się drugiej generacji Alhambry. Jak Niemcy wykorzystali ten czas? Słusznie, bo nowy model to wóz pełen talentów. Odkryliśmy jednak i wady

Wszystko o Seacie: parametry, osiągi, opinie

Niemcy?! Przecież Seat to hiszpańska marka! Marka może i tak, ale produkt niekoniecznie. Tak jak 15 lat temu, Alhambrę łączy bliski stopień pokrewieństwa z Volkswagenem Sharanem. Nie ma już tylko trzeciego bliźniaka, czyli Forda Galaxy, który od 2006 r. podąża własną drogą.

Mimo że znacznie urosła, nowa Alhambra waży o 40 kg mniej od poprzedniczki. Poprawiła się także aerodynamika - współczynnik Cd wynosi teraz 0,299 (-5%).

Do budowy drugich generacji Volkswagena Sharana i Seata Alhambry wykorzystano nową, modułową płytę podłogową, która w przyszłości posłuży innym modelom niemieckiego koncernu. Projektem karoserii zajął się Luc Donckerwolke, były szef stylistów Lamborghini. Jego zespół najwyraźniej doszedł do wniosku, że w rodzinnym wozie ważniejsze od "auto emotion" jest "das Auto". Inaczej stylizowany wlot powietrza, kilka emblematów i kierownica to niemal pełna lista różnic występujących między Seatem i Volkswagenem. Ta sama linia boczna z wielkimi oknami i przesuwnymi drzwiami, te same zdecydowane przetłoczenia oraz podobne wkłady reflektorów i świateł. Poza nimi trudno zresztą odnaleźć w wyglądzie Alhambry ślady designerskich popisów.

Klockowate nadwozie ma coś z przeszklonego dostawczaka i to nie tylko z wyglądu. Po otwarciu drzwi na pasażerów czeka królestwo przestrzeni. W porównaniu do poprzedniczki, nowa Alhambra zyskała dodatkowe 22 cm długości (obecnie 485 cm) i 9 cm szerokości (190 cm). Rozstaw osi zwiększył się o 8 cm i mierzy teraz 292 cm. Czyni ją to jednym z najbardziej wyrośniętych osobników w klasie. Jest dłuższa od Citroena C8 (477 cm) i Forda Galaxy (482 cm), nadal jednak brakuje Seatowi do Renault Grand Espace (486 cm), o Chryslerze Grand Voyagerze nie wspominając (510 cm).

Z ciekawości zaczynam od bagażnika, który przy 7 rozłożonych fotelach mieści 267 l - niewiele mniej niż w miejskiej Ibizie. Pięciu pasażerów może zabrać ze sobą 809 l bagażu (pojemność do wysokości półki, 1339 l pod sam sufit), a dwójka - 2297 l (2430 l w wersji 5-miejscowej). Jak pod tym względem wypada konkurencja? Grand Voyager z systemem Stow'n'Go (siedzenia chowane w podłodze) i francuskie modele z demontowanymi fotelami deklasują minivany z Niemiec.

Podane wartości dotyczą pojemności bagażnika do wysokości rolety.

Z punktu widzenia użytkownika ważniejsze jest jednak, że te cyferki można osiągnąć jednym ruchem ręki. Mechanizm składania foteli w Alhambrze nie jest innowacyjny, ale za to prosty w obsłudze. Nie wymaga chowania zagłówków, wymontowywania foteli, ani wykonywania innych akrobacji. Drugi i trzeci rząd znikają w podłodze, pozostawiając po sobie płaską powierzchnię. Co z ilością miejsca? Dwa ostatnie fotele zadowolą pasażerów o wzroście do 1,75 m, o ile ci z przodu podsuną się o kilka centymetrów. Zmieszczą się i wyżsi, ale na dziurawej drodze mogą uszkodzić głową podsufitkę (lub odwrotnie).

W drugim rzędzie nikt już nie powinien narzekać na ciasnotę. Są tu regulowane siedzenia, trzystrefowa klimatyzacja, a nawet gniazdko 230V. Do pełni szczęścia brakuje zupełnie płaskiej podłogi oraz bardziej obszernych foteli z możliwością obracania. Niestety, coś za coś - intuicyjny system ich składania wymusza płaski kształt siedzisk i oparć.

Z dobrodziejstw przestrzeni korzysta również kierowca Alhambry. Do dyspozycji ma ogromny fotel i osobowo ustawioną kierownicę z pokaźnym zakresem regulacji, a pod ręką - masywną konsolę z kompletem pokładowych urządzeń. Schowki są tylko tam, gdzie można ich się spodziewać, za to wszystkie w rozmiarze XL. Na dokładkę kabinie nie szczędzono miękkich okładzin i starannego montażu. Szkoda tylko, że Seat nie odróżnił choć odrobinę kokpitu w porównaniu do Sharana. Nawet zegary są takie same. Z drugiej strony lepiej tu niczego nie psuć, bo wszystko jest do bólu przejrzyste. Jeśli ludzie chcieliby kiedyś pokazać obcej cywilizacji, jak z definicji wygląda samochód, z pewnością musiałby to być Volkswagen.

Nowa Alhambra trafi do polskich salonów lada dzień. Początkowo do wyboru będą dwa turbodiesle 2.0 TDI (140 i 170 KM) oraz 1,4-litrowy silnik benzynowy TSI o mocy 150 koni, wspomagany przez turbosprężarkę i kompresor. Wraz z pierwszym płatkami śniegu do oferty dołączy topowa wersja z 200-konnym motorem 2.0 TSI. Każdą z jednostek można połączyć z dwusprzęgłową skrzynią DSG. Z ekologicznych pobudek na pokładzie zagościł system start/stop (poza 2.0 TDI 140 KM z ręczną skrzynią i 2.0 TSI) oraz układ odzyskiwania energii podczas hamowania. Wysokoprężne wersje Alhambry otrzymały także katalizator SCR, redukujący do minimum wydzielanie cząstek azotu (więcej tutaj ).

Na pierwszy ogień wzięliśmy mocniejszego turbodiesla, sprzężonego z przekładnią DSG. 170 koni ochoczo rwie do przodu i wydaje się ich aż nadto, jeśli nie myślimy o dalekich wypadach z kompletem pasażerów. Przy niższych prędkościach nieźle spisuje się odmiana o mocy 140 koni. Choć w przedzieranie się przez zatłoczone trasy musi włożyć więcej wysiłku, wydaje się optymalnym wyborem dla większości klientów. Oba silniki równomiernie ciągną od 1,5 do 4,5 tys. obr./min, odznaczając się przy tym miękką pracą. A dla kogo benzyna? Chyba tylko dla ortodoksyjnych przeciwników diesli. 150-konny motor TSI jest bardzo elastyczny, ale zdecydowanie brak mu pary za miastem. Wzniesienia wydają się wyższe niż są w rzeczywistości i nie pomaga nawet sięganie do 6-biegowej skrzyni. Na pocieszenie, wszystkie wersje są tak samo skutecznie wyciszone i nie męczą pasażerów nadmiarem decybeli z komory silnikowej.

Gabaryty Alhambry w pełni usprawiedliwiają jej zachowawcze prowadzenie na krętych szlakach. Nadwozie przechyla się w bezpiecznych granicach, a układ kierowniczy jest bezpośredni, ale ma niespieszny charakter. Jak na rodzinny autobus przystało, zawieszenie zestrojono łagodnie i z dużym zapasem komfortu. Większe dziury odbijają się stłumionym jęknięciem, reszta natomiast przepada, nim zdoła zaniepokoić pasażerów.

Pierwsza generacja Alhambry sprzedała się w liczbie 260 tys. egzemplarzy. 80% klientów stanowili mężczyźni, a ponad 2/3 miało dzieci. W tym samym czasie bliźniaczy Sharan znalazł 600 tys. nabywców.

Nowa Alhambra to jeden z prezentów Seata na 60. urodziny, ale i nadzieja na poprawienie wyników sprzedaży. Hiszpanie chwalą się bogatą listą opcji, m.in. elektrycznie przesuwnymi drzwiami i unoszoną tylną klapą, panoramicznym dachem, kamerą cofania, fabrycznym hakiem holowniczym chowanym w zderzaku czy znanymi z innych modeli koncernu VW systemami Park Assist i Light Assist (więcej tutaj i tutaj ). Z pewnością będzie można liczyć też na rozszerzony program gwarancyjny 5 & more.

Z kim zmierzy się nowa Alhambra? Poza leciwymi Francuzami - Citroenem C8, Peugeotem 807 i Renault Espace - klienci mają do wyboru odświeżonego niedawno Forda Galaxy oraz protoplastę segmentu i króla pojemności - Chryslera Voyagera.

GAZ Przestronna kabina, przesuwne drzwi, prosty system składania siedzeń, obszerny fotel kierowcy, wzorowe wykończenie, dobry komfort jazdy, przyzwoite turbodiesle

HAMULEC Zbyt duże podobieństwo do Sharana, mułowaty silnik TSI, płaskie siedzenia 2. i 3. rzędu, niezbyt czułe zabezpieczenia elektrycznych mechanizmów zamykania klapy i drzwi

SUMMA SUMMARUM Kolejny po Exeo model Seata, który gryzie się ze swoim rodzeństwem. Alhambra jest pakowna, praktyczna i przemyślana przez wielkie P, a do tego ma dobre turbodiesle i komfortowe zawieszenie. Coś mi tylko mówi, że jej rodzinna natura znacznie lepiej pasowałaby do... gamy Skody. Gdyby Volkswagen wcześniej zainteresował się czeską marką, to kto wie? Jednak w 1995 r. Niemcy dopiero przecierali szlaki w dziedzinie sprzedaży podobnych aut z różnymi znaczkami.

Dziś Alhambrę czeka bratobójcza walka z nowym Sharanem. I nie będzie to walka na sympatie, tylko na pieniądze. Bez cennej sugestii mało kto zdecyduje się na zakup kopii marki Seat, jeśli w salonie Volkswagena może kupić oryginał. Podstawowa cena Volkswagena Sharana to 99 990 zł. Za 140-konną wersję Highline trzeba będzie wyłożyć dodatkowe 30 tysięcy. Co na to Seat?

Ognisty Leon Cupra R - GALERIA ZDJĘĆ

Seat Ibiza Sport 1.9 TDI - test - ZOBACZ TUTAJ

Samochody: Seat Leon - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Agora SA