Naturalnym ruchem Opla było pójście śladami Insigni . Auto okazało się na tyle udane, że zdobyło najważniejsze wyróżnienie przyznawane na Starym Kontynencie - tytuł Samochodu Roku 2009. Jednak to kompakt jest dla firmy najważniejszym modelem. Co trzeci samochód opuszczający bramy fabryk Opla to właśnie Astra . To najważniejszy segment i to tu odbywa się najzacieklejsza rywalizacja.
Stylistycznie Opel jest konsekwentny i ujednolica wygląd wszystkich nowych modeli. Astra naturalną koleją rzeczy upodobniła się nieco do Insignii, zachowując swój własny styl i nieco odmienną koncepcję. Nieco zagadkowo wygląda przednie okienko między przednimi drzwiami a słupkiem A. Dzięki odpowiedniemu wyprofilowaniu słupka we wnętrzu auta okazuje się jednak przydatne szczególnie podczas parkowania.
Linia boczna ma kojarzyć się z coupe jednak przy zachowaniu funkcjonalności auta rodzinnego. Opel spisał się w tej dziedzinie oferując przestronne wnętrze. Choć linia dachu mocno opada, wnętrze zapewnia sporo miejsca nad głowami pasażerów tylnej kanapy. Nawet osoby mające zadatki na drugiego Marcina Gortata nie powinny narzekać z powodu ciasnoty. Ciekawe, że "der neue Astra" nie jest przy tym najszerszym autem w klasie (1,814 m). Lepiej wypada w tej kategorii Ford Focus , ale król okazuje się jednak nagi. Golf jest węższy o całe 3 cm. Fotele są dobrze dopasowane nawet w podstawowych specyfikacjach, te z droższej wersji (Ergonomic Sport Seats) mają większy zakres regulacji i możliwość przedłużenia siedziska.
Schowkologia
Opel chwali się, że przestrzeń na różnego rodzaju drobiazgi zwiększyła się w nowej Astrze aż o 25 proc. I rzeczywiście nie można wnętrzu odmówić funkcjonalności. W drzwiach mieszczą się bez problemu butelki 1,5-litrowe, nawet te grubsze. Schowek na rękawiczki jest dwupoziomowy z miejscem na drobiazgi, w podłokietniku jest kolejny schowek, choć tym razem nie za wielki. Przed dźwignią zmiany biegów jest półeczka, za nią (a przed podłokietnikiem) jest druga, zamykana z dodatkowym podwójnym dnem pod którym schowamy np. komórkę. Schowek na okulary umieszczono nad drzwiami kierowcy, jedynie miejsce na suficie przed lusterkiem nie kryje żadnej przestrzeni do zagospodarowania.
Równie pomysłowy, choć mniejszy o 10 litrów (370) niż w obecnej Astrze, jest bagażnik. O ile do podwójnego dna wszyscy się jakoś przyzwyczailiśmy, tak podłoga ustawiana na trzech wysokościach to coś nowego. W najniższej mamy do dyspozycji duży bagażnik i mały schowek, w pośredniej możemy schować drobne zakupy pod półkę, na niej stawiając skrzynki z napojami. W najwyższej podłoga bagażnika zrównuje się z położonymi oparciami tylnej kanapy. Te niestety nie dają się sprowadzić do całkowitego poziomu tworząc z kufra Astry płaską przestrzeń.
Siła napędowa
Pod maską nowej Astry można znaleźć jeden z ośmiu silników. Cztery z nich to jednostki benzynowe, cztery kolejne wysokoprężne .
Najmniejsze mają pojemność 1.4 i 1.6 i występują w wersjach wolnossących lub doładowanych - wtedy na tylnej klapie pojawia się dumny napis TURBO. Miłośnicy mocnych wrażeń powinni skłonić się ku najmocniejszej wersji 1.6 Turbo. Silnik o mocy 180 koni potrafi sprawić, że kierowca ma w końcu możliwość wykorzystania pełnych możliwości zawieszenia. Przednie zostało przejęte z modelu Insignia, z tyłu zamontowano belkę skrętną z drążkami Watta. Zapobiegają one odkształceniom poprzecznym drążków wzdłużnych znacznie poprawiając prowadzenie się w szybko pokonywanych zakrętach. Rzeczywiście odczucia są bardzo pozytywne zwłaszcza, gdy pod maską pracuje wyrywający się do pracy turbodoładowany silnik. W opcji dostępne jest zawieszenie FlexRide z trzema programami jazdy: normalnym, komfortowym i sportowym. Po włączeniu tego ostatniego zegary podświetlają się na czerwono, a silnik od razu zaczyna żwawiej reagować na gaz.
Silniki diesla do trzy jednostki w czterech wariantach mocy. Najmniejszy to 1.3 CDTI (95 KM) montowany w wersji ecoFLEX. Średnie zużycie paliwa zdaniem producenta to 4,2 l/100km. Oznacza to, że jako jedyny silnik montowany w Astrze emituje on mniej niż 120 g CO2 na km - dokładnie 109. Większy to 1.7 CDTI oferowany w wersji 110 KM i 125 KM. Ten ostatni wydaje się najrozsądniejszym wyborem do niewielkiej Astry. Gwarantuje wysoką dynamikę jazdy i niezły komfort przy umiarkowanym spalaniu.
Najwyżej w ofercie jest znany z Insignii silnik 2.0 CDTI osiągający 160 KM. Pod względem osiągów niewiele ustępuje najmocniejszej benzynie zadowalając się przy tym dużo niższym zużyciem paliwa.
Z polskiej ziemi
Astra czwartej generacji produkowana będzie w fabrykach w Polsce i Niemczech. Produkcja seryjna rozpocznie się 28 października. Pierwsze egzemplarze trafią na rynek niemiecki. W Polsce pierwsze zamówienia będą przyjmowane już w grudniu, ale samochody trafią do klientów dopiero w styczniu. Cena podstawowego modelu pięciodrzwiowego (na razie jedyna wersja nadwoziowa) to 58 500 zł. Przyznajemy, niemało. Cena została jednak tak ustalona by bezpośrednio uderzyć w Golfa, który jest minimalnie tańszy, ale oferuje dużo słabszy silnik.
Gaz
Nowoczesna stylistyka, dobre zawieszenie, funkcjonalne i obszerne wnętrze
Hamulec
Mniejszy bagażnik, słaba dynamika podstawowych jednostek, wysoka cena wersji podstawowej
Summa Summarum
Astra rusza do boju o rynek i serca klientów. Ma kilka atutów, dzięki którym ma szansę nawiązać skuteczną walkę z najlepszymi w klasie kompaktów. Wygląda nowocześnie, dobrze się prowadzi, ma funkcjonalne i obszerne wnętrze. Pierwsze wrażenie jest pozytywne i trudno znaleźć w tym aucie poważne wady.
Najnowsza generacja pozwoli Astrze zachować dotychczasową pozycję na rynku. Lepsza także jest możliwa, ale do tego potrzeba rozsądnej polityki cenowej. Na razie znamy tylko cenę podstawowej wersji, a ta nie jest szczególnie konkurencyjna. Zwłaszcza, że nie wiadomo czy Opel planuje produkować trzecią generację w wersji Classic.
Kompendium
Marcin Lewandowski
