Opel Zafira Tourer - test | Za kierownicą

Stylistyczna i jakościowa rewolucja u Opla, rozpoczęta przez model Insignia i kontynuowana w Astrze, teraz zawitała do Zafiry

Trzeba przyznać, że Opel zrobił bardzo wiele by nowy model kontynuował sukces rynkowy dwóch poprzednich generacji Zafiry. A był to sukces niebagatelny. Ponad dwa miliony sprzedanych egzemplarzy stawia wysoko poprzeczkę przed następcą, który właśnie wjechał do polskich salonów. Auto jest jednak znakomicie przygotowane na boje z konkurencją, ma bowiem sporo do zaproponowania pod każdym względem.

Mokka - miejski crossover Opla

Zacznijmy od początku, czyli od nadwozia. Chociaż najważniejsze detale stylistyczne nowej Zafiry Tourer są już doskonale znane z innych modeli Opla, to jednak zebrane razem w jednobryłowym nadwoziu tworzą udaną i ciekawą formę. Charakterystyczna osłona chłodnicy, reflektory o kształcie bumerangu czy subtelne przetłoczenie na boku nadwozia - wszystko to już gdzieś widzieliśmy. Ale zupełnie to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie. Wygląda świeżo i atrakcyjnie. Zafira Tourer nie jest nudnym pudełkiem podporządkowanym tylko funkcjonalności. Śmiało można przyznać, że Niemcy dali niezłą lekcję tym, którzy dotychczas uchodzili za mistrzów stylu.

Tej zresztą nie brakuje pojemnemu Oplowi, budzącego swoim wyglądem sporo emocji. Wnętrze, z deską rozdzielczą podobną do tej z Insignii i pozbawione jakiejkolwiek awangardy, to prawdziwa gratka dla tych, którzy cenią w autach praktyczne rozwiązania oraz możliwość przewożenia wielu osób w komfortowych warunkach. Okazuje się, że wcale nie trzeba się silić na nowatorstwo, by stworzyć fajną, przyjazną wszystkim przestrzeń. Wystarczy zadbać o wysokiej jakości materiały i nienaganny montaż, a potem wprowadzić jeszcze dobre i sprawdzone rozwiązania. Mamy zatem siedzenia z którymi jak na minivana przystało można robić różne "cuda" wedle życzenia jadących (demontaż, składanie, przesuwanie wzdłuż i w poprzek), system szyn Flex Rail, system adapterów mocujących bagaż Flex Organizer, przesuwaną centralną konsolę między przednimi fotelami oraz panoramiczną szybę przednią, sięgającą niemal połowy dachu. To też pomysł nie nowy, ale wykonany lepiej niż u konkurencji. Chodzi głównie o ruchomą część podsufitki z osłonami przeciwsłonecznymi, którą przesuwa się ku przodowi gdy nadmiar światła zaczyna być dokuczliwy. W Oplu ma ona zdecydowanie solidniejszą konstrukcję. Drażni za to czarny pasek, który przedziela panoramiczne szkło w górnej części i wygląda trochę jak przedziałek na głowie przylizanego szatyna. Czysta, w pełni przeźroczysta tafla wyglądała by chyba lepiej.

Jazda Zafirą Tourer, podobnie jak jej oglądanie, to spora przyjemność. Zestrojenie podwozia nie jest co prawda szczególnie miękkie, ale nawet na gorszych nawierzchniach samochód pozostaje wystarczająco komfortowy. Prowadzi się jak po sznurku, w czym spora zasługa dobrze dobranej sile wspomagania układu kierowniczego. Tak przynajmniej jest wówczas, gdy system Flex Ride, sterujący charakterystyką zawieszeń (płynna zmiana siły tłumienia amortyzatorów), ustawimy w pozycji "Tour". Jeśli zdecydujemy się na tryb "Sport" system "utwardzi" amortyzatory oraz wyostrzy reakcje układu kierowniczego i przepustnicy.

Nowy Opel Astra OPC

Dwulitrowy turbodiesel, który miło mruczy w przedziale silnikowym, spisuje się nieźle. Dynamiką jednak nie szokuje. Na wyższych biegach brakuje mu nieco elastyczności, co może trochę dziwić. W końcu to najmocniejsza wersja silnikowa, która potrafi rozpędzić Zafirę Tourer od 0 do 100 km/h w mniej niż 10 s ! Tak, ale warto zauważyć, że nowy jednobryłowiec Opla z silnikiem 2.0 CDTi oraz pełnym wyposażeniem waży grubo ponad 1800 kg. Ta wyjątkowo przystojna góra żelaza, plastiku i szkła, stawia jednostce napędowej spore wymagania. Dodajmy, że w testowanej wersji zamontowany był system start/stop, który jednak nie miał większego wpływu na zużycie paliwa. Testowa trasa wiodła głównie pozamiejskimi szlakami, więc gaszenie silnika na postojach zdarzało się sporadycznie. Przeciętny wynik - 8 l/100 km, sporo powyżej deklarowanego przez producenta (w cyklu mieszanym 5,2 l/100 km). Ale jak na silnik tej klasy i tak nie jest to zły wynik.

O sukces Zafiry Tourer można być spokojnym. To samochód praktycznie bez słabych punktów, przynajmniej w tak mocnej wersji silnikowej jak 2.0 CDTi. Miłe dla oka nadwozie, wysoka jakość materiałów, świetne wykończenie, przestronne wnętrze, funkcjonalne rozwiązania, możliwośc przewożenia siedmiu osób, bogate wyposażenie, wysoki komfort jazdy, nienaganne własności jezdne - oto argumenty, które usprawiedliwiają wysoką cenę Tourera. Na odmianę 2.0 CDTi Cosmo z systemem start/stop (manualna skrzynia biegów) trzeba wydać przynajmniej 110 900 zł. Dobrze zatem, że Opel pozostawia w ofercie Zafirę drugiej generacji, po którą mogą sięgnąć ci, którzy poszukują minivana ale mają cieńsze portfele.

Gaz

Ładne nadwozie o dynamicznej linii, świetnie wykończone i funkcjonalne wnętrze, wysoki komfort jazdy, stabilne podwozie, precyzyjny układ kierowniczy, mocny silnik, przepastny bagażnik przy pięcioosobowym układzie wnętrza.

Hamulec

Spora masa własna, skromny bagażnik przy siedmioosobowym układzie wnętrza, nieco za twarde i zbyt płaskie fotele.

Summa Summarum

Zafira Tourer to bardzo udana konstrukcja, która z pewnością wprowadzi sporo zamieszania do segmentu kompaktowych minivanów. Opel już wcześniej udowodnił, że potrafi robić samochody nie tylko fukcjonalne, ale również frapujące swoim wyglądem. Teraz potwierdził to w segmencie jednobryłowców. A to wyjątkowo trudna sztuka, bo w aucie wielkopojemnym nie można ani na chwilę zapomnieć o funkcjonalności. Wyjątkowo udane połączenie ciekawego stylu i praktyczności wysoko stawia poprzeczkę rywalom. Niektórzy producenci będą musieli szybko zakasać rękawy i ostro wziąć się do roboty.

Opel Zafira Tourer | Kompendium

Dariusz Dobosz

ZOBACZ TAKŻE:

Samochodem Roku 2012 został Opel...

Opel Astra sedan wyszpiegowana

Opel Zafira - Ogłoszenia

Trzeba przyznać, że Opel zrobił bardzo wiele by nowy model kontynuował sukces rynkowy dwóch poprzednich generacji Zafiry. A był to sukces niebagatelny. Ponad dwa miliony sprzedanych egzemplarzy stawia wysoko poprzeczkę przed następcą, który właśnie wjechał do polskich salonów. Auto jest jednak znakomicie przygotowane na boje z konkurencją, ma bowiem sporo do zaproponowania pod każdym względem.

Zacznijmy od początku, czyli od nadwozia. Chociaż najważniejsze detale stylistyczne nowej Zafiry Tourer są już doskonale znane z innych modeli Opla, to jednak zebrane razem w jednobryłowym nadwoziu tworzą udaną i ciekawą formę. Charakterystyczna osłona chłodnicy, reflektory o kształcie bumerangu czy subtelne przetłoczenie na boku nadwozia - wszystko to już gdzieś widzieliśmy. Ale zupełnie to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie. Wygląda świeżo i atrakcyjnie. Zafira Tourer nie jest nudnym pudełkiem podporządkowanym tylko funkcjonalności. Śmiało można przyznać, że Niemcy dali niezłą lekcję tym, którzy dotychczas uchodzili za mistrzów stylu.

Tej zresztą nie brakuje wielkopojemnemu Oplowi, budzącego swoim wyglądem sporo emocji. Wnętrze, z deską rozdzielczą podobną do tej z Insignii i pozbawione jakiejkolwiek awangardy, to prawdziwa gratka dla tych, którzy cenią w autach praktyczne rozwiązania oraz możliwość przewożenia wielu osób w komfortowych warunkach. Okazuje się, że wcale nie trzeba się silić na nowatorstwo, by stworzyć fajną, przyjazną wszystkim przestrzeń. Wystarczy zadbać o wysokiej jakości materiały i nienaganny montaż, a potem wprowadzić jeszcze dobre i sprawdzone rozwiązania. Mamy zatem siedzenia z którymi jak na minivana przystało można robić różne "cuda" wedle życzenia jadących (demontaż, składanie, przesuwanie wzdłuż i w poprzek), system szyn Flex Rail, system adapterów mocujących bagaż Flex Organizer, przesuwaną centralną konsolę między przednimi fotelami oraz panoramiczną szybę przednią, siegającą niemal połowy dachu. To też pomysł nie nowy, ale wykonany lepiej niż u konkurencji. Chodzi głównie o ruchomą część podsufitki z osłonami przeciwsłonecznymi, którą przesuwa się ku przodowi gdy nadmiar światła zaczyna być dokuczliwy. W Oplu ma ona zdecydowanie solidniejszą konstrukcję. Drażni za to czarny pasek, który przedziela panoramiczne szkło w górnej części i wygląda trochę jak przedziałek na głowie przylizanego szatyna. Czysta, w pełni przeźroczysta tafla wyglądała by chyba lepiej.

Jazda Zafirą Tourer, podobnie jak jej oglądanie, to spora przyjemność. Zestrojenie podwozia nie jest co prawda szczególnie miękkie, ale nawet na gorszych nawierzchniach samochód pozostaje wystarczająco komfortowy. Prowadzi się jak po sznurku, w czym spora zasługa dobrze dobranej sile wspomagania układu kierowniczego. Tak przynajmniej jest wówczas, gdy system Flex Ride, sterujący charakterystyką zawieszeń (płynna zmiana siły tłumienia amortyzatorów), ustawimy w pozycji "Tour". Jeśli zdecydujemy się na tryb "Sport" system "utwardzi" amortyzatory oraz wyostrzy reakcje układu kierowniczego i przepustnicy.

Dwulitrowy turbodiesel, który miło mruczy w przedziale silnikowym, spisuje się nieźle. Dynamiką jednak nie szokuje. Na wyższych biegach brakuje mu nieco elastyczności, co może trochę dziwić. W końcu to najmocniejsza wersja silnikowa, która potrafi rozpędzić Zafirę Tourer od 0 do 100 km/h w mniej niż 10 s ! Tak, ale warto zauważyć, że nowy jednobryłowiec Opla z silnikiem 2.0 CDTi oraz pełnym wyposażeniem waży grubo ponad 1800 kg. Ta wyjątkowo przystojna góra żelaza, plastiku i szkła, stawia jednostce napędowej spore wymagania. Dodajmy, że w testowanej wersji zamontowany był system start/stop, który jednak nie miał większego wpływu na zużycie paliwa. Testowa trasa wiodła głównie pozamiejskimi szlakami, więc gaszenie silnika na postojach zdarzało się sporadycznie. Przeciętny wynik - 8 l/100 km, sporo powyżej deklarowanego przez producenta (w cyklu mieszanym 5,2 l/100 km). Ale jak na silnik tej klasy i tak nie jest to zły wynik.

O sukces Zafiry Tourer można być spokojnym. To samochód praktycznie bez słabych punktów, przynajmniej w tak mocnej wersji silnikowej jak 2.0 CDTi. Miłe dla oka nadwozie, wysoka jakość materiałów, świetne wykończenie, przestronne wnętrze, funkcjonalne rozwiązania, możliwośc przewożenia siedmiu osób, bogate wyposażenie, wysoki komfort jazdy, nienaganne własności jezdne - oto argumenty, które usprawiedliwiają wysoką cenę Tourera. Na odmianę 2.0 CDTi Cosmo z systemem start/stop (manualna skrzynia biegów) trzeba wydać przynajmniej 110 900 zł. Dobrze zatem, że Opel pozostawia w ofercie Zafirę drugiej generacji, po którą mogą sięgnąć ci, którzy poszukują minivana ale mają cieńsze portfele.

Dariusz Dobosz

Gaz

Ładne nadwozie o dynamicznej linii, świetnie wykończone i funkcjonalne wnętrze, wysoki komfort jazdy, stabilne podwozie, precyzyjny układ kierowniczy, mocny silnik, przepastny bagażnik przy pięcioosobowym układzie wnętrza

Hamulec

Spora masa własna, skromny bagażnik przy pięcioosobowym układzie wnętrza, nieco za twarde i zbyt płaskie fotele

Summa Summarum

Zafira Tourer to bardzo udana konstrukcja, która z pewnością wprowadzi sporo zamieszania do segmentu kompaktowych minivanów. Opel już wcześniej udowodnił, że potrafi robić samochody nie tylko fukcjonalne, ale również frapujące swoim wyglądem. Teraz potwierdził to w segmencie jednobryłowców. A to wyjątkowo trudna sztuka, bo w aucie wielkopojemnym nie można ani na chwilę zapomnieć o funkcjonalności. Wyjątkowo udane połączenie ciekawego stylu i praktyczności wysoko stawia poprzeczkę rywalom. Niektórzy producenci będą musieli szybko zakasać rękawy i ostro wziąć się do roboty.

Więcej o:
Copyright © Agora SA