Mercedes C 180 BlueEfficiency - test | Za kierownicą

Szukasz dobrej inwestycji? C180 to jeden z ostatnich Mercedesów z kompresorem. Po tym jak inżynierowie zapewniali, że to najlepsza technologia w walce z wysokim spalaniem, bez wielkiego rozgłosu z niej rezygnują. Dlaczego? Bo wcale nie jest tania a tym bardziej oszczędniejsza

Okazuje się, że lepiej zainwestować w turbo. Ale od początku. Mercedes klasy C (W204) oferowany jest na rynku od czterech lat. Stylistyka została doskonale wyważona. Zachowawcze kształty i ostro cięte linie powinny podobać się klientom o konserwatywnych gustach. Z drugiej strony wygląd auta jest zadziorny i może przypaść do gustu ludziom poszukującym sportowego sedana. W przeciwieństwie do poprzednika, obecna generacja dobrze się prezentuje zarówno przed kościołem, operą, centrum biznesowym, jak i nocnym klubem.

Skoro C klasa Mercedes jest adresowana do szerszej rzeszy klientów, czemu nie zaoferować także wersji dla "hipisów". BlueEfficiency to seria bardziej ekologicznych modeli wyposażonych w zorientowane na niższe spalanie układy napędowe. C180 Compressor jest jednym z nich. Pod maską znalazł się silnik, którego pojemność pomniejszona została z 1,8 do 1,6 l przy zachowaniu takich samych osiągów. Ma on także, zgodnie z założeniami, mniej palić. Według producenta o około litr na każdych stu kilometrach.

Praktyka jest zupełnie inna. Kiedy wsiadłem do auta komputer pokładowy wyświetlał 14,8 l/100km. Czy to możliwe? Na szczęście później było już tylko lepiej. Podczas normalnej miejskiej eksploatacji mieścił się w granicy 10 litrów. Tylko, że to nadal nie jest rewelacyjny wynik. Chcąc obniżyć łapczywość Niemca jeszcze bardziej zacząłem stosować się do zaleceń "asystenta zmiany biegów". W większości przypadków moment ten przypadał na 1800 obr/min. Delikatna jazda i słuchanie rozkazów daje efekt. Spalanie spadło do 8-8,5 l/100km.

W trasie jest jeszcze lepiej. Według Mercedesa 156-konny silnik powinien się zadowolić wartością 5-5,3 l/100km. Ten wynik jest do osiągnięcia, jeśli będziemy cały czas jechać ze stałą prędkością 80 km/h. Gdy przyspieszymy o dychę, spalanie wzrośnie o litr. Wykorzystując pełne możliwości wspomaganego kompresorem silnika z baku zniknie 10 litrów po każdych stu kilometrach.

W utrzymaniu stałej prędkości pomaga tempomat. Ma on tę właściwość, że nie wyłącza się po wciśnięciu sprzęgła. Można więc utrzymywać stałą prędkość i zmieniać jednocześnie biegi, gdy tego potrzebujemy (np. zbliżamy się do wzniesienia). Kolejną pomocną funkcją jest regulacja prędkości co jeden lub co 10 km/h. Naciskając mocniej wajchę tempomatu możemy zadawać pełne wartości (np. 30, 40, 50, 70, 90, 130) zależnie od aktualnych ograniczeń na drodze. Zakres regulacji, jak przystało na niemieckie auto, kończy się na 250 km/h. Jest to o tyle zaskakujące, że prędkość maksymalna określona została na 230 km/h.

Wnętrze Mercedesa jest dobrze wygłuszone i przy niskich obrotach ledwo słychać pracę silnika. Moc rozwijana jest równomiernie, ale mimo 156 KM podczas przyspieszania ma się wrażenie, że jest on wolnossący. W dolnych zakresach prędkości brakuje mocy. Dopiero, gdy rozkręcimy go do 3000 obr./min (maksymalny moment dostępny jest w zakresie 3000-4500) pokaże pełnię swoich możliwości. Wtedy dynamika jest zadowalająca i Mercedes przyspiesza żwawo do prędkości autostradowych bez żadnej zadyszki. Skrzynia o sześciu przełożeniach jest poprawnie zestopniowana, ale rysą na jej wizerunku jest słyszalny odgłos przy włączaniu szóstego biegu.

Klasa C to typowy sedan premium klasy średniej. Przestrzeni jest nieco więcej, niż w sam raz, bagażnik jest wystarczający, a układ jezdny poprawny. Stylistyka tego auta może już trąci nieco myszką ale jej plusem jest spora uniwersalność. Wersja BlueEfficiency nie jest dla każdego. To propozycja dla oszczędnych, którzy nie mają problemu z delikatnym obchodzeniem się z pedałem gazu. Z drugiej strony jest alternatywą dla diesli oferując zalety doładowanego silnika benzynowego: wyższą kulturę pracy, czy szeroki zakres użytecznych obrotów.

Gaz

Dobre wygłuszenie wnętrza, niskie spalanie w trasie, unikalność w postaci kompresora

Hamulec

Słaba dynamika przy niskich obrotach silnika, spore spalanie podczas dynamicznej jazdy

Summa Summarum

Wysokie spalanie w mieście eliminuje go z grona aut dla zatwardziałych mieszczuchów. Na trasie z kolei rozwija skrzydła. Gdyby jeszcze wyeliminować szarpnięcia podczas ruszania, Mercedes C180 Compressor BlueEfficiency byłby autem w pełni wartym polecenia. Nie tylko hipisom.

Kompendium

Marka model - Mercedes C180 Kompressor BlueEfficiency Nadwozie - czterodrzwiowe, pięciomiejscowe Silnik - R4, 1597 cm3, z kompresorem Moc - 156 KM przy 5200 obr./min Moment - 230 Nm przy 3000-4500 obr./min Skrzynia biegów - ręczna, sześciobiegowa Napęd - na koła tylne V maks km/h - 230 Przyspieszenie 0-100 km/h s - 9,5 Średnie spalanie l/100 km - 6,5 - 6,8 Emisja CO2 (g/km) - 155-162 Rozstaw osi cm - 276 Wymiary cm 458,1x177x144,7 Masa kg - 1468 Ładowność kg - 485 Poj. bagażnika l - 475 Poj. zbiornika paliwa l - 66 Zawieszenie przód - oś trójwahaczowa Zawieszenie tył - oś poprowadzona przestrzennie Opony - 195/60 R 16 89 V Cena - 132 657 zł

Marcin Lewandowski

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.