Jeep Grand Cherokee SRT8 | Test | Spotkanie z T-Rexem

Jeep Grand Cherokee to już nie spartańska terenówka. Komfortowe auto do zadań specjalnych w wersji SRT8 to prawdziwa fabryka adrenaliny

Jeep Renegade | Pierwsza jazda | Zaskoczenie

Patrząc na ogromne chrapy na masce SRT8 mam wrażenie, że stanąłem oko w oko z potężnym T.Rexem. Głęboki, basowy pomruk silnika oznajmia, że nie ma z nim żartów. Cała okolica wyludniła się gdy tylko pierwszy ryk rozdarł okolicę. A może wszyscy pierzchli zawczasu? Zresztą nieważne, zaraz zniknę w paszczy potwora, który poniesie mnie daleko stąd.

Gadzia charakterystyka

Gdyby to był któryś z X-ów BMW z literką M, można by go opisać krótko: State of the Art. Ale to prosty Amerykanin z nierozsądnie wielkim, genetycznie zmodyfikowanym silnikiem, który nadmiar mocy oznajmia groźnym rykiem. Nie ma tu żadnych nowinek technicznych, drogich materiałów, czy kosmicznych wynalazków, a jedynie siła płynąca z mięśni. SRT8 to osiłek, czyli Muscle Car we współczesnym wydaniu SUV. Ma wszystko, co charakterystyczne dla umięśnionych aut. Silnik ma jedyny słuszny układ cylindrów: V8, pojemność jest abstrakcyjnie duża: 6,4 l., a mocy wystarczyłoby do napędu trzech Grandów: 477 KM. Jak na tradycyjne amerykańskie auto przystało cała moc idzie "z płuca", czyli nie ma tu żadnych turbosprężarek, kompresorów, czy innych wrogich prostocie rozwiązań. Jest za to odrobina tradycji w postaci hemisferycznych (półkulistych) komór spalania, po raz pierwszy zastosowanych przez Chryslera (obecny właściciel Jeepa) w 1951 roku.

Dźwięk silnika Grand Cherokee SRT8 to poezja. Spodoba się każdemu, kto choć raz w życiu doznał gęsiej skórki słysząc amerykańskie V8

Z potrzeby ewolucji

Czy genetyka ma coś wspólnego z motoryzacją? Okazuje się, że bardzo wiele. Tak jak T.Rex miał sporo jednakowego DNA z którymś ze swoich roślinożernych kuzynów, tak SRT8 zalicza się do rodziny Grand Cherokee. Nikt z tym nie dyskutuje. Z tym, że różnice widać gołym okiem. Na masce znajdują się wielkie nozdrza łapczywie łapiące powietrze, duże 20-calowe koła nie tylko robią wrażenie, ale skrywają ogromne hamulce, które muszą poradzić sobie z zatrzymaniem niemal 3-tonowego cielska z prędkości 257 km/h. Jak na drapieżnika przystało, istotny jest czas ataku. Trzycyfrowa prędkość jest dopadana już po pięciu sekundach. Aby nadać SRT8 zwinności, podwozie obniżono o 2 cm.

W paszczy ekstazy

Dźwięk silnika Grand Cherokee SRT8 to poezja. Spodoba się każdemu, kto choć raz w życiu doznał gęsiej skórki słysząc amerykańskie V8. Za jego kierownicą doszedłem do wniosku, że dodawanie gazu to najprzyjemniejsza czynność na świecie. W zasadzie mógłbym cały czas naciskać naprzemiennie dwa wystające z podłogi pedały. I to wcale nie kręcąc silnik do granic możliwości, a gdzieś do okolic dwóch tysięcy obrotów. Wtedy najprzyjemniej brzmi. Hamować tylko po to, by za chwilę odpłynąć przy dźwiękach bulgoczącego HEMI.

Silnik to nie jedyna rzecz na pokładzie Jeepa warta wzmianki. Specjaliści z SRT wyrzucili reduktor, wszak na tych kołach zjazd z utartych asfaltowych ścieżek i tak nie ma sensu. Jest za to napęd Quadra-Trac, który jest w stanie przekazać cały moment obrotowy na jedno tylne koło, oraz w adaptacyjne zawieszenie Selec-Trac dbające o nienaganną zwrotność. Ma aż 5 trybów, w tym dwa do szybszej jazdy. Sport przyda się, by wydobyć charakter na drodze, Track to ekstremalne ustawienia stworzone z myślą o jeździe po... torze. Klasyczne muscle cary z lat 60. mogły o takim "zawiasie" jedynie pomarzyć. Zastrzeżenia można mieć jedynie do pięciobiegowego automatu, którego praca jest jedynie zadowalająca. Zwłaszcza w trybie ręcznym reakcja na redukcję mogłaby być lepsza. Ale już niedługo w salonach będzie dostępna wersja po liftingu ze skrzynią o ośmiu przełożeniach.

Pewnie powiecie, że w tym całym hipnotycznym otępieniu zapomniałem wspomnieć o tak istotnych rzeczach, jak ilość miejsca w środku, czy jakość użytych materiałów. W tym przypadku to tak naprawdę kompletnie nie ma znaczenia. Idąc do salonu po SRT8 nikt nie będzie wygłaszać sentencji typu "hmm, bagażnik mógłby być trochę większy", lub "czy oferujecie skórzaną tapicerkę lepszej jakości?". Chrysler z pomocą Fiata i tak już dużo zrobił w tym zakresie podnosząc jakość wykończenia swoich aut do standardów europejskich z lat 80. Bezsensowne jest też pytanie o zużycie paliwa, ale skoro już o tym wspomniałem... 20-25 l/100 km. Niezależnie od środowiska, w którym SRT8 akurat poluje.

Ile kosztuje ta przyjemność? Jeep Grand Cherokee SRT8 kosztuje od 317 700 zł. Za konkurencję w postaci BMW X5, czy Mercedesa ML z silnikami o mocy ok. 400 KM trzeba zapłacić kilkadziesiąt tysięcy więcej i to przed doposażeniem. Topowe X5M kosztuje 487 900 zł, a ML 63 AMG 523 500 zł.

Jeep Grand Cherokee 3.6 V6 - test

Summa Summarum

Być może są szybsze SUV-y, być może są zwinniejsze, ale chyba żaden nie potrafi napompować tyle adrenaliny do krwi, co SRT8 czyni już jednym kopnięciem w pedał gazu. Ryk jego silnika jest jak spotkanie z T.Rexem. W człowieku budzi się chęć życia i przeżywania go na wysokich obrotach. Tak, dźwięk silnika i odczucia jakie powoduje, to największa zaleta tego auta. Może i jedyna. Jest też oczywiście kilka powodów, by nie kupować Grand Cherokee SRT8. Ale jeśli kochasz amerykańską motoryzację, żaden z nich nie będzie miał znaczenia.

Gaz

Osiągi to nie wszystko. Silnik 6.4 V8 HEMI dba o zmysły i nadaje temu autu sens.

Hamulec

Niska jakość użytych materiałów i wysokie zużycie paliwa - ale to naprawdę bez znaczenia.

Jeep Grand Cherokee SRT8 | Kompendium

>>> Jeep Grand Cherokee - lubiana terenówka z drugiej ręki <<<

Więcej o:
Copyright © Agora SA