Honda CR-Z - test | Za kierownicą

Jeżeli w domu masz PlayStation, bez najnowszego X-BOX nie mógłbyś przeżyć nawet kilku godzin, a iPhone'a masz zawsze w kieszeni to w garażu koniecznie musisz mieć Hondę. I to nie byle jaką, bo CR-Z

Skąd się wzięła? Protoplastą CR-Z jest CR-X. Miłośnicy, a było ich naprawdę wielu, kochali ją przede wszystkim za osiągi. Co prawda jego rykliwe silniki VTEC, nigdy nie osiągały potężnych mocy, ale za to masa pojazdu oscylowała w granicach 800 kg. A to już zapewniało sportowe osiągi, których niestety próżno szukać u następcy. Inżynierowie poszli tu w nieco innym kierunku. Jest to pomysł na sportowe emocje przy niewielkim apetycie na paliwo i niskiej emisji szkodliwych substancji.

Pod maską nowej Hondy CR-Z zamontowano tandem złożony z silnika benzynowego 1,5-litra i elektrycznego. Moc maksymalna i maksymalny moment obrotowy duetu to 124 KM i 174 Nm. Z czego aż 114 KM pochodzi z silnika benzynowego. Moc podobna do CR-X. Co z masą? Ta niestety mocno przekracza tonę. Dokładnie 1232 kg. Taka nadwaga to przede wszystkim wina silnika elektrycznego oraz zamontowanych pod podłogą bagażnika akumulatorów. Czy możemy mówić o zabiciu ducha sportowca?

Zamiast sportu

Niezupełnie, Honda na tle konkurencji jest i tak dość lekka. Charakteru nie można również odmówić jednostce napędowej, która jak przystało na japońską konstrukcję uwielbia wysokie obroty (6300 obr./min). Dodatkowy silnik elektryczny jej w tym pomaga. Najbardziej wyczuwalnie w niskim zakresie obrotów, gdzie konwencjonalna jednostka ma najmniej pary. Atutem hybrydy Hondy jest również 6-biegowa skrzynia manualna rodem z Civica 1.8. Przypomnijmy, że zazwyczaj w takich autach montuje się bezstopniowe skrzynie CVT, które odbierają chęć do życia.

Jeżeli mimo wszystko nie zadowolą was osiągi tego auta, CR-Z sprawi wam wiele radości podczas jazdy. Bardzo niska pozycja za kierownicą, twardo zestrojone zawieszenie oraz układ kierowniczy, który daje wrażenia pełnej kontroli nad autem, będą was cięgle prowokowały do poznawania granic przyczepności małej Hondy. Co najważniejsze wszystko przy rozsądnych 7,5 l benzyny na 100 km (średnia z testu).

Sporo elementów pochodzi ze zwykłego Civica, ale zaprojektowano je w jeszcze bardziej futurystycznej formie. Najciekawsze wydają się jednak zegary. Oprócz podstawowych informacji o prędkości i obrotach silnika mamy pod ręką cały arsenał wskaźników. Od stanu naładowania baterii, przez chwilowe spalanie, aż po informację o silniku elektrycznym. Komputer pokładowy ma kilka "ekologicznych" kart informujących kierowcę o zużyciu paliwa. Są również kontrolki podpowiadające nam, na którym biegu powinniśmy jechać, aby nasza jazda była jak najbardziej ekonomiczna. Szkoda tylko, że wskaźniki są tak małe.

To co jeszcze podoba się nam w CR-Z, to fotele. Auto jest konfiguracją siedzeń typu 2+2, ale optycznie to rasowe 2 miejscowe coupe. Przednie fotele wykonano z kontrastowego materiału, tymczasem te z tyłu w kolorze innych elementów tapicerki. Skoro jesteśmy przy fotelach to nie można wybaczyć Hondzie systemu składania siedzeń. Osobną dźwignią składa się oparcie i przesuwa fotel do przodu. Przecież to powinno się robić jednym ruchem. Japończycy zadbali za to o pojemniki na kubki, schowki i kieszonki, których jest bez liku. Dodatkowo jeden z nich kryje gniazdo na iPod'a.

Sport, Normal i ECON

Po lewej stronie od kolumny kierowniczej umieszczono trzy bardzo ważne dla CR-Z-ta przyciski (Sport, Normal i ECON). "3-Mode Drive System", bo tak nazywa się ten system, odpowiedzialny jest za ustawienia reakcji przepustnicy, układu kierowniczego, czasu zatrzymywania silnika spalinowego na postoju, klimatyzacji oraz poziomu wspomagania systemem IMA. Trudno wyczuć różnicę pomiędzy Normal i ECON, ale w Sporcie, auto robi się zdecydowanie bardziej narowiste, a podświetlenie zegarów zmienia się na czerwone. W Normal i ECON jest ono niebieskie. Podczas ekonomicznej jazdy zmienia się na zielone

W każdym z tych trybów aktywny jest system start&stop. I tu niespodzianka. Próżno szukać podobnego rozwiązania w innych autach. Silnik wyłącza się niezwykle szybko, już na dojeździe do świateł (wystarczy wcisnąć pedał sprzęgła). Za to zapłon następuje nie w momencie, gdy naciśniemy sprzęgło, jak to jest w innych autach, ale już podczas włączania biegu. To najszybszy system ponownego włączania silnika na rynku. W dodatku całość pracuje zupełnie niewyczuwalnie. Wyeliminowano tu jeszcze jedną wadę hybryd - nienaturalną pracę hamulca. Dotychczas wyraźnie można było wyczuć, w którym momencie auto hamuje jako prądnica, a kiedy włączają się konwencjonalne hamulce. Inżynierowie i z tym poradzili sobie wyśmienicie.

GAZ

design, szybki start&stop, niewielki apetyt na paliwo, precyzyjna skrzynia, sportowo zestrojony układ jezdny

HAMULEC

słaba funkcjonalność siedzeń, mała widoczność do tyłu, niedostatek mocy

Summa Summarum

To najbardziej gadżeciarski samochód jakim jeździliśmy. Nowy CR-Z tylko w niewielkim stopniu nawiązuje do legendarnego już CR-X, ale nie szkodzi. Klimat staruszka można poczuć siedząc kilka centymetrów nad asfaltem. To auto również przeznaczone jest dla najmłodszych, ale innego pokolenia. Ci jednak najprawdopodobniej jednak nie przekonają się o jego zaletach, ponieważ ceny ekologicznej Hondy rozpoczynają się od 85 900 zł. Sporo jak na pierwsze auto.

Kompendium - Honda CR-Z

CR-Z od 85 900 zł - znamy ceny nowej Hondy - ZOBACZ TUTAJ

Qashqaiem w daleką podróż - ZOBACZ TEST WIDEO

Samochody: Honda CR-Z - ogłoszenia

Trudno wyczuć różnicę pomiędzy Normal i ECON, ale w Sporcie, auto robi się zdecydowanie bardziej narowiste, a podświetlenie zegarów zmienia się na czerwone. W Normal i ECON jest ono niebieskie, a podczas ekonomicznej jazdy zmienia się na zielone

Więcej o:
Copyright © Agora SA