Znak STOP (B-20) może okazać się koszmarem dla kierowców, którzy ignorują jego znaczenie. Zasada jest prosta, gdyż jest to jedna z najbardziej czytelnych tablic na świecie. Chodzi o zatrzymanie przed skrzyżowaniem i ustąpienie pierwszeństwa. Niektórzy lekceważą go, co kończy się mandatem, punktami karnymi, a nawet niebezpiecznym wypadkiem. Zdarza się również, że traktują go mylnie jak znak A-7, który ostrzega o ustąpieniu pierwszeństwa.
Znak B-20 nakazuje bezwzględne zatrzymanie pojazdu, a nie tylko ustąpienie pierwszeństwa. Nie bez przyczyny jest więc stawiany w pobliżu niebezpiecznych skrzyżowań. To właśnie na nich widoczność jest ograniczona, a zachowanie ostrożności i zredukowanie prędkości do zera kluczowe.
Złamanie przepisu jest poważnym wykroczeniem. Kończy się mandatem 300 zł i dopisaniem do naszego konta 8 punktów karnych. Warto również mieć świadomość, że takie postępowanie może prowadzić do tragicznych w skutkach wypadków.
Jest jeden wyjątek, kiedy nie musimy zatrzymywać się, widząc znak STOP. Mowa tutaj o sytuacji, w której obok niego znajduje się sygnalizacja świetlna. W tym przypadku to jej sygnał ma pierwszeństwo. Gdy zapali się zielone światło, mimo obecności znaku STOP, nie trzeba się zatrzymywać.
Czy zawsze zatrzymujesz się przy znaku "STOP"? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.