Choć nowego znaku z klepsydrą nie zobaczymy jeszcze na polskich drogach, nasi zachodni sąsiedzi wprowadzają go już na swoich trasach. Polacy podróżujący po Niemczech z pewnością natknęli się na niego, na przykład na bawarskiej autostradzie A9 między Monachium a Ingolstadt. Jeśli ktoś myśli, że służby w ten sposób informują o kontroli prędkości, patrolach policji czy robotach drogowych, jest w dużym błędzie.
Pierwsze znaki tego typu pojawiły się na niemieckich autostradach już kilka lat temu. Mają one postać czarno-białej klepsydry: na białym okręgu znajduje się mniejszy, czarny okrąg, w którym umieszczono biały kwadrat. Na tym kwadracie nachodzą od góry i dołu dwie ćwiartki białego koła. Znaki te stanowią punkty orientacyjne dla autonomicznych pojazdów, a dokładniej dla ich skanerów i radarów. Można je porównać do swoistego rodzaju kodów QR, które ułatwiają samochodom poruszanie się bez udziału kierowcy.
To, że znaki pojawiły się właśnie w tych lokalizacjach, nie jest przypadkowe. Autostrady te znajdują się w bliskim sąsiedztwie głównych siedzib BMW oraz Audi. Siedziby Mercedesa i Porsche mieszczą się z kolei w promieniu około 200 km. Nic dziwnego, że tamtejsze autostrady stały się prawdziwym zagłębiem testowym dla niemieckich marek premium.
Ostatnio czarne klepsydry zaczynają się pojawiać w innych częściach Niemiec, co jest wynikiem działań niemieckiego ministerstwa transportu, które coraz aktywniej wspiera rozwój pojazdów autonomicznych. Czy czarna klepsydra ułatwiająca orientację autonomicznym samochodom pojawi się w Polsce? W Jaworznie, pod koniec 2023 roku, przeprowadzono pierwsze w kraju testy autonomicznych pojazdów na drogach publicznych. Inżynierowie zbierali dane dotyczące algorytmów i zaawansowanych funkcji jazdy bez kierowcy w różnych warunkach, w tym po zmroku. Informacje te posłużą do dalszego rozwoju systemów.
Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.