Dyrektywy, mówiące kierowcy o dopuszczalnym zachowaniu drogowym, mają określoną hierarchię. Wyraźnie mówi o tym art. 5 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Znaki drogowe są nadrzędne nad zasadą prawej dłoni. Nad znakami góruje z kolei odpowiednio sygnalizacja świetlna i polecenia osób kierujących ruchem. Zatrzymajmy się jednak w jednym punkcie tej piramidy. Sprawdźmy, czy są znaki ważniejsze i mniej ważne.
Przepisy mówiące o hierarchii dyrektyw nie rozsądzają o ważności znaków drogowych. Stawiają wszystkie oznaczenia tak właściwie na jednym poziomie. Wniosek może być zatem jeden. Znaki pionowe i poziome, a do tego ostrzegawcze, zakazu czy informacyjne są tak samo ważne. W tak samo ważny sposób wskazują na zasady ruchu drogowego. Powiem więcej, muszą ze sobą także korelować.
W sytuacji, w której przy drodze stoi znak pionowy F-10 określający kierunki na pasach ruchu, wskazane na nim strzałki muszą odpowiadać znakom poziomym namalowanym na pasach ruchu. Nie może między nimi występować żadna rozbieżność. Nie może być tak, że znak pionowy mówi o możliwości jazdy na wprost z pasa lewego, a poziomy dopuszcza także skręt w lewo. Bo w takim przypadku kierowca zostałby wprowadzony w błąd. I nie mógłby on ponosić jego konsekwencji w czasie kontroli drogowej.
Znak równości postawiony między znakami pionowymi a poziomymi stawia wiele wyzwań przed drogowcami prowadzącymi remont na danym odcinku. W razie zmiany organizacji ruchu np. na skrzyżowaniu ich działanie nie może ograniczyć się do ustawienia znaku pionowego. Konieczne jest także zastosowanie tymczasowych linii żółtych na jezdni.
Wyjątek oczywiście potwierdza regułę. Także i w tym przypadku można zatem znaleźć kilka odstępstw od zasady równości. Kiedy jeden znak będzie ważniejszy od drugiego? W tym materiale skupię się na dwóch przykładach z codziennego życia kierowców.