Ustawa fotoradarowa, czyli sylwestrowa nowelizacja Prawa o ruchu drogowym, zwiększyła limity prędkości na drogach szybkiego ruchu - do 140 km/godz. na autostradach i do 120 km/godz. na dwupasmowych drogach ekspresowych. W lipcu br. ma ruszyć system automatycznego nadzoru ruchu drogowego czuwający nad krajowymi fotoradarami. Zmieniły się również uprawnienia służb. Straż miejska nie może umieszczać przy drogach atrap fotoradarów, a Inspekcja Transportu Drogowego (ITD) otrzymała prawo do kontroli kierowców samochodów osobowych i motocykli. Inspektor może np. wylegitymować kierującego, sprawdzić jego uprawnienia oraz trzeźwość i ewentualnie ukarać mandatem.
Zarówno straż miejska, jak Inspekcja Transportu Drogowego czekają jednak na ministerialne rozporządzenia. Bez nich ITD musi wezwać policję, aby ukarać kierowcę, a straż miejska nie może wystawiać mandatów kierowcom przyłapanym na przekroczeniu prędkości przez fotoradar. W kodeksie brakuje bowiem informacji o sposobie oznaczania miejsc, w których staną urządzenia. Zgodnie z nowymi przepisami ich lokalizacja musi być konsultowana z miejscowym komendantem policji. Dzięki temu gminy nie mogą wykorzystywać już fotoradarów do łatania dziur w budżecie. Strażnicy czekają na rozporządzenie i przypominają, że postępowanie mandatowe w przypadku danych z fotoradarów trwa teraz 180 dni. Uwaga! Termin ten liczony jest od dnia ujawnienia czynu przez fotoradar, a nie od dnia dokonania odczytu z urządzenia przez uprawnionego funkcjonariusza.
Zgodnie z nowym taryfikatorem kierowca może otrzymać jednorazowo do 10 punktów karnych i do 500 zł mandatu. Za co te 10 punktów? Popełnienie przestępstwa drogowego; nieudzielenie pomocy ofiarom wypadku; kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego; omijanie pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, ale zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszym; przekroczenie prędkości o ponad 50 km/godz.
Przypomnijmy, że aktualne limity prędkości dla samochodu osobowego, motocykla lub samochodu ciężarowego o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony wynoszą: - na autostradzie - 140 km/godz.; - na drodze ekspresowej dwujezdniowej - 120 km/godz.; - na drodze ekspresowej jednojezdniowej oraz na drodze dwujezdniowej o co najmniej o dwóch pasach przeznaczonych dla każdego kierunku ruchu - 100 km/godz.; - na pozostałych drogach - 90 km/godz.
Mandaty za przekroczenie prędkości powinny być wyższe. Punkty karne to jedno, a finansowa kara to drugie. Za 120 czy 140 km/godz. w terenie zabudowanym powinno grozić co najmniej 1000 zł mandatu. Może lepiej podziałałoby to na wyobraźnię niektórych kierowców, tak samo jak 500 zł za "kopertę" - mówi policjant z podwarszawskiej drogówki.
Z roku na rok rośnie liczba wystawionych mandatów i wysokość kar. W 2006 roku kierowcy otrzymali 4,04 mln mandatów na łączną kwotę 524 mln zł, a w 2009 roku już 4,53 mln mandatów na kwotę 746 mln zł.
Znowelizowany taryfikator wprowadził wyższe kary za łamanie przepisów związanych z przewozem ludzi. To reakcja na tragiczny wypadek w Nowym Mieście nad Pilicą. 12 października 2010 r. zderzenie nieprzystosowanego do przewozu osób, przepełnionego Volkswagena Transportera z ciężarowym Volvo, pochłonęło 18 ofiar. Teraz za przewóz liczby osób większej niż określona w dowodzie rejestracyjnym lub pojazdem nieprzystosowanym czy nieprzeznaczonym do tego celu grozić będzie od 100 zł do 500 zł mandatu (według poprzedniego taryfikatora od 100 do 300 zł). Najwyższa kara będzie stosowana przy przekroczeniu dozwolonej liczby przewożonych osób o pięć lub więcej.
W nowym mandatowniku uwzględniono także przepisy zawarte w tzw. ustawie antynikotynowej wprowadzającej zakaz palenia w miejscach publicznych i środkach komunikacji publicznej oraz samochodach służbowych, np. w taksówkach. Za złamanie zakazu grozi grzywna do 500 zł, a za brak widocznej tabliczki z informacją przestrzegającą przed paleniem papierosów - mandat w wysokości 150 zł.
A co, jeśli nie zgodzimy się z mandatem? Wówczas sprawa trafi do sądu. Jeśli sędzia uzna rację kierowcy, ten nie otrzyma mandatu i punktów karnych. Musimy jednak pamiętać, że sędzia może nawet zwiększyć karę. Dodatkowo, gdy zostaniemy uznani za winnych wykroczenia, to poniesiemy koszty sądowe związane z prowadzeniem sprawy. Warto pamiętać, że punkty karne za wykroczenie od razu trafiają na konto kierowcy. Zostają z niego usunięte dopiero po korzystnym dla niego wyroku sądu. Od mandatu można się ponadto odwołać w ciągu siedmiu dni od jego wystawienia. Musimy wtedy udowodnić, że kara została wymierzona za czyn niebędący wykroczeniem.
Warto wiedzieć. Za naruszenia przepisów ruchu drogowego nieujęte w taryfikatorze podlegające postępowaniu mandatowemu nakłada się grzywnę w wysokości od 20 do 500 zł. Jeśli kierowca jednocześnie przejeżdża na czerwonym świetle, przekracza prędkość i nie ustępuje pierwszeństwa przejazdu, mamy do czynienia ze zbiegiem wykroczeń. Wówczas górna granica mandatu może wynieść nawet 1000 zł.
Marcin Sobolewski